Bayer zwyciężył 2:1, czarna seria Unionu trwa

Napisane przez Gabriel Stach, 30 listopada 2024

Po niedawnej, zasłużonej wygranej w Lidze Mistrzów, Bayer 04 Leverkusen znów pokazał się z dobrej strony i odniósł kolejne zwycięstwo. Tym razem podopieczni Xabiego Alonso zdobyli trzy punkty, pokonując przed własną publicznością Union Berlin 2:1.

Bayer zwyciężył, Wirtz z wielkim wejściem

Bayer 04 Leverkusen może mieć po raz kolejny powody do zadowolenia po ostatnich niezbyt udanych występach. Podopieczni Alonso rozegrali dobry mecz przed własną publicznością i pokonali pewnie Union Berlin 2:1. Warto nadmienić, iż zdobyte trzy punkty to w dużej mierze zasługa Floriana Wirtza, który dał świetną zmianę w drugiej połowie. Jeśli mowa o bramkach w tym starciu, to na listę strzelców wpisali się kolejno Jeremie Frimpong (2’), Jeong Woo-yeong (29’) oraz Patrik Schick (71’).

W porównaniu do jakże okazałego zwycięstwa 5:0 nad RB Salzburg w rozgrywkach Champions League, trener Xabi Alonso zdecydował się dokonać kilku korekt w składzie na starcie z berlińczykami. Do bramki powrócił przede wszystkim Lukas Hradecky, podczas gdy na ławce rezerwowych zasiadł znajdujący się w wyśmienitej formie Florian Wirtz (dziewięć goli i cztery asysty w tym sezonie dla B04). Mając z kolei na uwadze ostatnią porażkę 0:1 z Wolfsburgiem w Bundeslidze, trener Bo Svensson również dokonał pewnych korekt w wyjściowej XI i tak o to od samego początku na murawie zameldowali się przede wszystkim Tim Skarke oraz Woo-yeong Jeong.

Union Berlin XI:

Frederik Ronnow – Danilho Doekhi, Kevin Vogt, Leopold Querfeld (85′ Kevin Volland) – Christophher Trimmel  (79′ Josip Juranovic), Aljoscha Kemlein, Rani Khedira (79′ Andras Schaefer), Tom Rothe – Benedict Hollerbach, Jeon Woo-yeong (79′ Robert Skov) – Tim Skarke (68′ Yorbe Vertessen).

Bayer Leverkusen XI:

Lukas Hradecky – Arthur (79′ Nordi Mukiele), Edmond Tapsoba, Jonathan Tah, Piero Hincapie – Granit Xhaka – Jeremie Frimpong (79′ Nathan Tella), Robert Andrich (58′ Exeequiel Palacios), Aleix Garcia (58’ Florian Wirtz), Alex Grimaldo – Patrik Schick.

Jeśli natomiast mowa o sytuacji w tabeli niemieckiej Bundesligi, to podopieczni Xabiego Alonso po rozegraniu dwunastu dotychczasowych spotkań, zajmują dokładnie trzecie miejsce z dorobkiem 23 punktów. Na dorobek mistrzów Niemiec składają się z kolei następujące liczby:

  • sześć zwycięstw
  • pięć remisów
  • jedna porażka
  • bilans bramkowy 28:19

W przypadku Unionu Berlin, stołeczny klub na ten moment może pochwalić się 16 punktami, co daje im jedenastą lokatę w tabeli Bundesligi. Liczby ekipy ze stolicy Niemiec prezentują się tak:

  • cztery zwycięstwa
  • cztery remisy
  • cztery porażki
  • bilans bramkowy 10:11

Bayer oddał prowadzenie

Bayer 04 Leverkusen nie mógł wyobrazić sobie lepszego startu w tym pojedynku, albowiem już w drugiej minucie spotkania na BayArenie gospodarze objęli prowadzenie, po świetnej akcji, którą zapoczątkował długim podaniem Jonathan Tah. Grimaldo wystawił piłkę do wybiegającego na wolne pole Frimponga, którym silnym i precyzyjnym strzałem pewnie umieścił piłkę w siatce. Warto przy okazji wspomnieć, że dla „Aptekarzy” była to najszybciej zdobyta bramka w tym sezonie ligowym.

Union co prawda starał się odpowiedzieć golem kontaktowym, ale to mistrzowie Niemiec przejęli inicjatywę i kontrolowali mecz. Wbrew oczekiwaniom gra nie przyspieszyła, lecz wręcz przeciwnie – podczas gdy Bayer 04 spokojnie utrzymywał się przy piłce, berlińczycy mieli problem z przedarciem się w pole karne przeciwnika. Koniec końców goście w końcu zdołali zagrozić bramce strzeżonej przez Lukasa Hradecky’ego – w 27. minucie na 1:1 mógł wyrównać Jeong, ale bramkarz B04 nie dał się pokonać.

Kilkadziesiąt sekund później Jeon Woo-yeong zrehabilitował się za poprzednio zmarnowaną okazję i w 29. minucie wpisał się na listę strzelców. Bardzo dobrze zachował się w tej sytuacji Hollerbach, który uciekł lewą stroną i przedarł się zasieki obronne „Aptekarzy”, podając do lepiej ustawionego Koreańczyka. Ofensywny pomocnik Unionu zachował zimną krew i pewnie pokonał Hradecky’ego, dając kolegom upragnione wyrównanie. Warto wspomnieć, że gol ten zakończył niechlubną serię 322 minut bez strzelonego gola przez Union we wszystkich rozgrywkach (ostatnim graczem berlińczyków, który strzelił gola był Hollerbach w ósmej kolejce przeciwko Eintrachtowi Frankfurt).

W 34. minucie gospodarze mogli niespodziewanie znów wyjść na prowadzenie, lecz Patrik Schick trafił tylko w boczną siatkę, marnując genialną okazję. Koniec końców pierwsza połowa dobiegła końca przy stanie 1:1. Jedno jest pewne – fani zgromadzeni na BayArenie w Leverkusen z pewnością wyobrażali sobie więcej sytuacji bramkowych, zwłaszcza mając na uwadze jakość ofensywną obu drużyn.

Bayer kontrolował grę i zwyciężył

Druga połowa zaczęła się nieco intensywniej – Bayer odrobił pracę domową w przerwie i zaprezentował się znacznie lepiej, od razu przejmując kontrolę nad grą po zmianie stron. W 49. minucie Schick ponownie mógł strzelić gola, lecz tym razem napastnik został w ostatniej chwili zablokowany, po tym jak reprezentant Czech zdecydował się huknąć z woleja. Co prawda jakiś czas później Union odpowiedział kontrą, jednakże obrona gospodarzy nie musiała się nawet wysilić, aby powstrzymać atak stołecznego klubu.

Leverkusen robiło swoje i spokojnie budowało kolejne akcje, ostatecznie nagradzając się w 71. minucie. Tym razem Patrik Schick nie pomylił się i dołożył swoje trzy grosze, pokonując Frederika Ronnowa. Czech wykorzystał świetne dośrodkowanie Floriana Wirtza i trafił pewnie na 2:1. Co prawda system VAR sprawdził jeszcze, czy wcześniej snajper z Leverkusen nie dotknął futbolówki ręką, ale do niczego takiego nie doszło, dlatego też mistrzowie Niemiec mogli świętować zasłużone prowadzenie w meczu.

Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż dla Schicka mecz z Unionem był setnym występem dla „Aptekarzy”, który przypieczętował je 48. trafieniem w klubowych barwach. Wydawać by się mogło, że stracona bramka podbuduje berlińczyków i szybko ruszą oni do ataku, ale podopieczni Bo Svenssona nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce B04. Na domiar wszystkiego w 82. minucie przed świetną okazją na strzelenie trzeciego gola znalazł się Grimaldo, jednakże golkiper gości skutecznie interweniował i utrzymał jeszcze kolegów w grze.

W końcówce Bo Svensson wpuścił jeszcze na boisko Kevina Vollanda, czyli byłego napastnika Bayeru 04, który miał okazać się złotym środkiem – przynajmniej na wywalczenie remisu na BayArenie. Ostatecznie jednak stołeczny klub nie zagroził już bramce rywala i mistrzowie Niemiec odnieśli zasłużone zwycięstwo 2:1, dopisując do swojego dorobku jakże cenne trzy punkty.

Czas na Puchar Niemiec

Zespół mistrza Niemiec na wyciągnięcie odpowiednich wniosków i przygotowania do kolejnego wyzwania będzie miał niewiele czasu, albowiem już we wtorek 3 grudnia podopieczni Xabiego Alonso rozegrają spotkanie w ramach 1/8 finału rozgrywek DFB Pokal. Rywalem „Aptekarzy” będzie Bayern Monachium, zaś miejscem tego boju będzie Allianz Arena – spotkanie zaplanowano na 20:45. Piłkarze Unionu będą mieli nieco więcej czasu na złapanie oddechu przed kolejnym wyzwaniem, albowiem dopiero w piątek 6 grudnia stołeczny klub zagra na wyjeździe o 20:30 z VfB Stuttgart w ramach trzynastej kolejki niemieckiej Bundesligi.

Fot. Screen Viaplay/X