Vitor Roque: „Chciałem uciec na farmę w Brazylii”

Napisane przez Krzysztof Małek, 07 grudnia 2024

Vitor Roque jest zawodnikiem Betisu. Formalnie Brazylijczyk jest tam tylko wypożyczony z Barcelony. Odkąd trafił do „Dumy Katalonii” na początku 2024 roku, to nie układało mu się najlepiej. Nieraz wyjawiał, że początek gry był dla niego trudny. Teraz 19-latek w wywiadzie dla „ESPN” przyznał, że myślał już nawet o poddaniu się i powrocie na małą farmę w Brazylii. 

Vitor Roque za szybko trafił do Barcelony?

Brazylia to kuźnia talentów piłkarskich. Przez dziesiątki lat widzieliśmy takie, które zawojowały nie tylko lokalny rynek, ale też światowy. Kolejnym z nich miał być Vitor Roque przez wielu porównywany był do słynnego brazylijskiego napastnika Ronaldo Nazario. Na razie jednak ta kariera nie układa się najlepiej.

„El Tigrinho” w Brazylii na dobre pokazał się w Athletico Paranaense. Zdążył tam rozegrać 81 spotkań, w których zdobył 28 bramek i zanotował 11 asyst. Już po jednym sezonie występów w tym zespole zaczął przykuwać uwagę wielkich firm. Wyścig o podpisanie napastnika wygrała Barcelona, która w lipcu 2023 roku ogłosiła porozumienie transferowe. Vitor Roque dołączył do katalońskiego klubu na początku 2024 roku. Kosztował on Barcelonę 40 milionów euro.

W Barcelonie tych szans jednak brakowało – w sumie rozegrał tylko 16 spotkań i udało mu się dwukrotnie trafić do siatki rywali, ale w praktyce na murawie przebywał tylko 353 minuty. Oczekiwania wobec Roque były ogromne, jednak już same początki nie okazały się takie kolorowe. Brazylijczyk przybył do Barcelony z najwyższym procentem tkanki tłuszczowej w zespole, która wynosiła 14%. Po ciężkiej pracy na treningach i współpracy ze sztabem udało się zmniejszyć ją do 9%, ale i tak jego podejście w pewien sposób zaniepokoiło zarząd ”Blaugrany”.

Brak zaufania ze strony Xaviego sprawił, że zdołał on rozegrać zaledwie 353 minuty w koszulce Barcelony – w lidze i pucharach. A przecież miał nawet… wygryźć Roberta Lewandowskiego. Czyżby za szybko trafił do Barcelony? Został wypożyczony latem do Betisu. Radzi tam sobie na razie przeciętnie, bo w 18 meczach strzelił tylko pięć goli. Wydaje się, że jednak to wypożyczenie dobrze mu zrobiło. Co rusz Vitor Roque daje do zrozumienia, że pomału wraca jego pewność siebie, którą emanował jeszcze grając w Brazylii.

Myślał o poddaniu się

Niedawno Vitor Roque udzielił wywiadu dla „ESPN”, w którym w dość szerokim obrazie podzielił się tematem wyprowadzki z Brazylii i transferu do Barcelony. Już wcześniej wielokrotnie mówił, że przejście tam to mogła być zła decyzja w jego dotychczas krótkiej karierze.

– Odszedłem bardzo młodo i od razu przeszedłem do dużego klubu. Czasami nie widzisz, co jest w środku, jak ludzie cię traktują. Czasami nie czuję się najlepiej z głową, staram się jak najwięcej pracować nad swoją psychiką. Najtrudniejszy moment to ten, który przeżyłem w Barcelonie. Ale dzięki Bogu miałem rodzinę u boku. Jeśli nie jesteś szczęśliwy, jeśli nie masz pewności siebie, sprawy nie pójdą dobrze.

Brazylijczyk w odpowiedzi na pytanie o to, czy rozważał powrót do Brazylii mówił: – Tak. Chciałem uciec na farmę [w Brazylii] i być spokojnym, bez nikogo, kto by mnie martwił, ponieważ czasami jest to trudne… jest tak dużo presji. Ale chodzi po prostu o to, żeby iść naprzód, mieć siłę psychiczną, kontynuować pracę z wielką pokorą i żeby wszystko dobrze się układało. Stopniowo odzyskuję też pełne szczęście i pewność siebie.

Vitor Roque zapytany również został co odzyskał będąc Betisie i odpowiedział: – Najpierw szczęście i pewność siebie. Od pierwszego dnia, kiedy postawiłem stopę tutaj, w Realu Betis, czułem, że to rodzina. Mam swoją szansę, staram się robić wszystko najlepiej, jak potrafię i staram się jeszcze bardziej pomóc klubowi.

19-latek ma ważny kontrakt z Barceloną aż do 2031 roku. Betis ma możliwość przedłużenia umowy wypożyczenia o kolejny sezon lub sfinalizowania jego transferu latem przyszłego roku. Barcelona umieściła w kontrakcie Roque klauzulę odstępnego wynoszącą 500 mln euro, ponieważ oczekiwania wobec piłkarza, który zrobił wrażenie w Athletico-PR i młodzieżowych reprezentacjach Brazylii, były duże. Portal „Transfermarkt” wycenia obecnie piłkarza na 30 milionów euro. Taka kwota jak najbardziej jest w zasięgu Betisu.

fot. PressFocus

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Brighton - Liverpool
Powyżej 2.5 goli
kurs
1,42
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)