Polski arbiter skreślony przez FIFA. Nie będzie sędzią międzynarodowym

Napisane przez Mariusz Orłowski, 12 grudnia 2024
Bartosz Frankowski

Polski arbiter doigrał się za głośną w Polsce aferę… alkoholowo-znakową. Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał byli pod wpływem i ukradli znak drogowy. Zostali zatrzymani przez policję i ukarani przez PZPN zawieszeniem na rok. Surowe konsekwencje wyciągnęła także FIFA. 

Polski arbiter i sprawa ze znakiem

6 sierpnia na stadionie w Lublinie Dynamo Kijów zagrało z Rangersami w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Sędzią głównym był Donatas Rumšas, ale na wozie VAR asystować mu mieli polscy arbitrzy – Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał. I… nie pomogli, ponieważ zostali zatrzymani w nocy z 5 na 6 sierpnia pod wpływem alkoholu. Jakub Kłyszejko z „TVP Sport” informował wówczas, że wraz z trzecim kompanem mieli ukraść znak drogowy i iść z nim w stronę galerii handlowej. Sędzia udzielił później wywiadu, w którym mówił o idiotycznej zabawie.

Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie – nadkomisarz Kamil Gołębiowski powiedział portalowi ”sport.tvp.pl”, że sędziowie zostali zatrzymani pod zarzutem niszczenia infrastruktury drogowej. Jeden miał niemal 1,7 promila alkoholu we krwi, drugi zaś ok. 1,8 promila. Zostali przewiezieni do izby wytrzeźwień. Konsekwencje wobec nich wyciągnął PZPN i zawiesił obu początkowo na okres 90 dni, lecz po kolejnych spotkaniach Komisji karę zawieszenia zwiększono aż do roku. Otrzymali także po 25 tysięcy złotych grzywny.

FIFA też zareagowała

Rafał Rostkowski z „TVP Sport” poinformował, że FIFA również podjęła decyzję wobec Bartosza Frankowskiego. Jest to arbiter, który w poprzednim sezonie gwizdał w spotkaniach fazy grupowej Ligi Mistrzów – RB Salzburg vs Real Sociedad oraz Szachtar Donieck vs Royal Antwerp. Były to także spotkania w Lidze Europy oraz jedno w 1/8 finału w Lidze Konferencji. W tym sezonie jednak Frankowski sobie odpocznie. Najpierw razem z Musiałem zostali zawieszeni z ramienia UEFA.

FIFA także wyciągnęła dalsze kolejne konsekwencje i nie przyjęła kandydatury Frankowskiego na sędziego międzynarodowego. To oznacza, że zastąpi go ktoś inny. W to miejsce wskoczą Wojciech Myć i Patryk Gryckiewicz. Frankowski postanowił nie komentować tej sytuacji dla strony „sport.tvp.pl”. Jak informuje Rostkowski, listy z nazwiskami sędziów proponowanych przez PZPN na rok następny co roku są wysyłane do FIFA, która z marszu akceptuje kandydatury. Tym razem stał się jednak wyjątek. Zdarzenie z udziałem Frankowskiego spowodowało, że nie będzie on arbitrem międzynarodowym.

Rostkowski ocenia też, że wspomniany sędzia zajmował na polskiej liście drugie miejsce względem prestiżu – tuż za niedoścignionym Szymonem Marciniakiem. Miał szanse na awans do grupy nazywanej UEFA Elite. Ceniono także robotę, jaką wykonywał na VAR. Wybryk spowodował jednak, że PZPN, a przede wszystkim UEFA oraz FIFA wyciągnęły surowe konsekwencje.

Fot. PressFocus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka = hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa".