PSG nie przestraszyło się Monaco i pozostaje niepokonane w Ligue 1
PSG kontynuuje rajd po czwarte z rzędu mistrzostwo Ligue 1. Podopieczni Luisa Enrique w ostatnim meczu ligowym w tym sezonie zagrali na stadionie im. Ludwika II z Monaco. Tak jak w meczu z Lyonem w poprzedniej kolejce, znów sporo się działo. Koniec końców wygrali to spotkanie goście ze stolicy 4:2. To oznacza, że wciąż są niepokonani w tym sezonie.
Ostrzyliśmy sobie zęby na to starcie. W końcu zagrały ze sobą lider i trzecia drużyna tabeli Ligue 1. Zmysły rozpalała również historia starć obydwu drużyn. Dość powiedzieć, że Paryżanie mają problem z wygrywaniem na stadionie im. Ludwika II. Te ostatnie zwycięstwo to 2021 rok i mecz w Pucharze Francji. Wówczas podopieczni Mauricio Pochettino wygrali 2:0. Z kolei w lidze ta ostatnia wygrana na wyjeździe to rok 2020. Wtedy skład z trenerem Thomasem Tuchelem u sterów wygrywał aż 4:1. Teraz ta zła passa została odmieniona.
Energetyczny początek. Solidne PSG
Początek meczu nie zawiódł, bo widzieliśmy ataki po dwóch stronach. Brakowało jednak najważniejszego – skuteczności. Już w 4. minucie mogliśmy mieć zaskakującą bramkę dla PSG. Wówczas Achraf Hakimi ze swojej ulubionej prawej strony próbował dośrodkować w pole karne, ale ku zdziwieniu samego piłkarza piłka trafiła w prawy słupek bramki Phillipa Kohna. Chwilę później świetną okazję zmarnował Bradley Barcola, którego zatrzymał w akcji sam na sam bramkarz Monaco.
U gospodarzy w pierwszym kwadransie widzieliśmy tylko jeden strzał na bramkę. Tutaj strzał Ben Seghira był zbyt łatwy dla Donnarumy. Inny zawodnik Monaco Wilfried Singo mógł, a w zasadzie powinien jeszcze w pierwszych fazach meczu wylecieć z boiska. Chodzi o sytuację z 17. minuty, gdy Iworyjczyk wbiegając pod bramkę wpakował się korkami w twarz Gianluigiego Donnarumy. Owszem powtórki pokazały, że nie było to zamierzone działanie, aczkolwiek Włoski bramkarz musiał opuścić boisko, gdyż jego twarz wyglądała jak po walce bokserskiej. Singo chwilę przed tą sytuacją złapał już żółtą kartkę. Niezrozumiałe, dlaczego w tej sytuacji VAR nie wezwał sędziego, by ten wyrzucił zawodnika gospodarzy z boiska. Za kontuzjowanego Donnarume wszedł Matvey Safonov.
Image extrêmement violente du choc de Wilfried Singo sur Gigio Donnarumma. 😱
Donnarumma va sortir. pic.twitter.com/QMqAb5iNr0
— Actu Foot (@ActuFoot_) December 18, 2024
Z każdą minutą solidniej wyglądało PSG. Ta solidność została dopełniona w 24. minucie dzięki bramce Desire Doue. Młody Francuz musiał wpakować piłkę do siatki, widząc jak był ustawiony Phillip Kohn. Wiele tutaj też zależało od Achrafa Hakimiego, który wziął na siebie rozegranie akcji i podanie do Doue, dla którego to był pierwszy gol w tym sezonie Ligue 1. Z kolei Hakimi zanotował już siódmą asystę w tym sezonie. Nikt inny nie ma ich więcej.
Poprzednio, gdy PSG obejmowało prowadzenie w meczu z Lyonem (3:1), to Ci drudzy robili wszystko by doprowadzić do wyrównania. Teraz rywal był zupełnie inny. Monaco jest w tym sezonie solidne, ale bezzębne. Brakuje tam napastnika z prawdziwego zdarzenia. Owszem trener Adi Hutter wystawił Breela Embolo, ale ten jest cieniem samego siebie. W pierwszej części najczęściej próbował coś zdziałać w ofensywie Elias Ben Seghir, ale nic z tego nie wychodziło.
Monaco umie w drugie połowy
Podopieczni Luisa Enrique jeśli strzelają w Ligue 1 jako pierwsze, to zazwyczaj nie przegrywają. Po pierwszej części nie wiele się działo po stronie Monaco. Ci jednak są znani w tym sezonie z tego, że po przerwie grają znacznie lepiej.
Gospodarze w siedem minut nie tylko odrobili bramkę straty, ale też wyszli na prowadzenie. Najpierw w 53. minucie rzut karny na gola zamienił Elias Ben Seghir. Z tym że sporo dyskusji będzie, czy ta jedenastka się Monaco należała. Powtórki telewizyjne pokazały, że owszem Marquinhos zagrał piłkę ręką w polu karnym, ale odbiła się ona wcześniej od nogi innego gracza PSG.
Z kolei drugiego gola dla Monaco strzelił… Breel Embolo. W 60. minucie Szwajcar pokonał Safonova wykorzystując podanie w pole karne od Akliouche’a. Dla Szwajcara to dopiero drugi gol w tym sezonie. Może to pozwoli mu się odbudować, bo w ostatnich tygodniach 27-latek był nieustannie krytykowany za swoją słabą dyspozycję.
Niedługo się cieszyli gracze Monaco z prowadzenia. Raptem cztery minuty po golu Embolo do remisu doprowadził Ousmane Dembele. Francuz zachował się w polu karnym tak, jak powinien to zrobić każdy ofensywny piłkarz. Były gracz Barcelony wykorzystał niefortunne wybicie piłki przez Kohna, i strzelił swoją szóstą bramkę w obecnej kampanii ligi Francuskiej.
MONACO 2-2 PSG 🍿
Ousmane Dembélé scores! What a match! 💥 pic.twitter.com/Klw2HE9atk
— Ligue 1 English (@Ligue1_ENG) December 18, 2024
Goncalo Ramos – super rezerwowy
Goncalo Ramos przybył do klubu ze stolicy Francji latem za około 50 milionów euro z Benfiki. Udane wejście w sezon Portugalczykowi uniemożliwiła kontuzja stawu skokowego, jakiej doznał w pierwszym meczu sezonu z Le Havre. Opuścił aż trzy miesiące. Teraz gdy wraca, stał się super rezerwowym w układance Luisa Enrique. W 83. minucie strzelił gola głową, wykorzystując rzut rożny. Ramos trafił do siatki w trzecim kolejnym spotkaniu. Wcześniej strzelał przeciwko Salzburgowi w Lidze Mistrzów, i ostatnio z Lyonem w Ligue 1.
𝐏𝐒𝐆 𝐖𝐘𝐂𝐇𝐎𝐃𝐙𝐈 𝐍𝐀 𝐏𝐑𝐎𝐖𝐀𝐃𝐙𝐄𝐍𝐈𝐄 𝐖 𝐎𝐒𝐓𝐀𝐓𝐍𝐈𝐂𝐇 𝐌𝐈𝐍𝐔𝐓𝐀𝐂𝐇 𝐌𝐄𝐂𝐙𝐔! 💥
Gonçalo Ramos trafia do siatki w końcówce spotkania z AS Monaco! ⚽️🔥 #modanafrancję🇫🇷 pic.twitter.com/LB0h0ydMAD
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 18, 2024
Dzieła zniszczenia w ostatnich sekundach meczu dopełnił Ousmane Dembele. Francuz otrzymawszy piłkę w polu karnym przelobował bramkarza rywala i ustalił wynik końcowy na 4:2. Kibice gości mogą być zadowoleni z końcowego wyniku. Ich podopieczni są pewni pierwszego miejsca w tabeli. Na razie nic im nie może przeszkodzić w wyścigu po czwarte z rzędu mistrzostwo Francji. Monaco już raczej jest skazane na rywalizację o wicemistrzostwo.
Kontrowersje sędziowskie
Arbitrem tego spotkania był Francois Letexier. To nie byle jaki sędzia, bo był rozjemcą samego finału ostatniego EURO 2024. Tymczasem ten mecz chyba przerósł 35-latka. Popełnił wiele niezrozumiałych decyzji.
Pierwsza to sytuacja z Wilfridem Singo, i brakiem drugiej żółtej kartki po faulu na Donnarumie jeszcze z pierwszej połowy. Druga sytuacja dotyczyła rzutu karnego dla Monaco. W Hiszpanii na takie sytuację mówi się „Penaltitos” i z reguły nie ma mowy o jedenastce. Z kolei w 71. minucie wylecieć z boiska powinien Lamine Camara, który brutalnie sfaulował Desire Doue. Była konsultacja VAR, ale zawodnik Monaco nawet nie usłyszał reprymendy od Francuskiego sędziego.
Komentator ligi francuskiej w stacji Eleven Sports Marcin Grzywacz, napisał na portalu X, ” Decyzje Letexiera jak ruletka w Monte Carlo”.
Decyzje Letexiera jak ruletka w Monte Carlo 😊#modanafrancje pic.twitter.com/qIyZxQwWhd
— Marcin Grzywacz (@GrzywkaWHUFC) December 18, 2024
fot. screen Eleven Sports