Transferowe TOPY i FLOPY Ekstraklasy (cz. III)

Kolejny z serii tekstów o transferach Ekstraklasy. Nasz ranking przygląda się każdemu klubowi z elity z osobna i ocenia po czasie, jaką pracę wykonały osoby odpowiadające za budowanie kadry. Dla większej przejrzystości transfery podzieliliśmy na trzy kategorię: TOPY, przyzwoite i FLOPY. Tym razem w trzeciej części poddane ocenie zostały drużyny Radomiaka Radom, Piasta Gliwice i GKS-u Katowice.
Radomiak Radom
W drużynie z Radomia nigdy nudy nie ma. Kibice, co chwilę dowiadują się o dosyć niestandardowych wydarzeniach z życia klubu. Lekarz bez odpowiednich dokumentów, podejrzane powiązania dyrektora sportowego, zamieszanie wokół kontroli antydopingowej, a w ostatnim czasie nokaut Rafała Wolskiego po treningu i odmówienie gry w meczu ze Śląskiem Leonardo Rochy. Zdarzają się też ciekawe pomysły transferowe. Niektóre okazują się udane, a inne trochę mniej.
TOPY
Radomiak nie po raz pierwszy zdecydował się na wypożyczenie młodego bramkarza z Legii. Ponownie się to opłaciło. Maciej Kikolski jest lepszy i dużo pewniejszy między słupkami od swojego poprzednika, Gabriela Kobylaka. 20-latek, mimo że często nie miał zbyt dużego wsparcia od swojej linii obrony, to wielokrotnie w pojedynkę kapitalnymi interwencjami ratował swoją drużynę od straty bramki. Duży talent, który w najbliższej przyszłości może wzbudzić zainteresowanie niezłych europejskich klubów.
📊 Prevented goals 🇵🇱 2024/25:
1. Bartłomiej Drągowski (@paofc_) – 7.93
2. Antoni Mikułko (@wieczysta) – 5.86
3. Marcel Łubik (@KP_GKSTychy) – 4.8
4. Kacper Chorążka* (@bfcdublin) – 4.64
5. Maciej Kikolski (@Radomiak_Radom) – 4.58#Ekstraklasa #1ligastylżycia pic.twitter.com/DFBqy3rUHc— Maciej Skucha (@Maciej_Skucha) December 3, 2024
Kolejnym, o którym można mówić jako bardzo udanym transferze jest Zie Ouattara. Prawy obrońca spisuje się na tyle dobrze, że jego konkurent na tą pozycję, Jan Grzesik, musiał zostać przesunięty na skrzydło. Iworyjczyk szczególnie w podłączaniu się do akcji ofensywnych okazał się dla drużyny Bruno Baltazara bardzo pożyteczny. W meczu z Cracovią jego trafienie zapewniło Radomiakowi prestiżowe zwycięstwo. Można o nim mówić, jako o jednym z lepszych zawodników na bok obrony w całej Ekstraklasie.
Przyzwoite
Paulo Henrique okazał się solidnym zastępcą dla Dawida Abramowicza, który przeniósł się do Puszczy. Portugalczyk nie był aż tak pożyteczny, jak jego odpowiednik po drugiej stronie, jednak nie popełniał poważniejszych błędów i był pewnym punktem drużyny. Dodatkowy plus dla niego to zdobyta bramka na wagę wygranej z Pogonią Szczecin. Wygląda na to, że Radomiak zabezpieczył sobie pozycję lewego obrońcy na dobre kilka następnych lat.
𝐏𝐀𝐔𝐋𝐎 𝐇𝐄𝐍𝐑𝐈𝐐𝐔𝐄! ⚽ Radomiak dopiął swego i prowadzi w Szczecinie! 🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/AL4HctXrzq
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 8, 2024
FLOPY
O dużym rozczarowaniu trzeba mówić w przypadku pozyskania Capity Capemby. Angolczyk zagrał dwa mecze, strzelił nawet gola przeciwko Legii na Łazienkowskiej i słuch po nim zaginął. Do końca rundy ani na moment nie pojawił się na boisku. Wiadomo, że przez ten czas dopadł go też uraz. Zdecydowanie więcej grał wyciągnięty z ŁKS- u Rahil Mammadov. Co z tego, skoro przyniosło to dla Radomiaka więcej szkód niż pożytku. Azer podobnie, jak w Łodzi udowodnia, że nieprzypadkowo bez żalu pozbyli się go działacze Karabachu. Jest żałosny.
Rahil Mammadov to mocny kandydat do najgorszego transferu tego sezonu. #WIDRAD
— Filip Macuda (@f_macuda) August 23, 2024
Wzięcie z pierwszoligowej Wisły Płock młodego Radosława Cielemęckiego w teorii mogło wyglądać dosyć rozsądnie. Rzeczywistość to brutalnie zweryfikowała i Polak zupełnie się nie odnalazł po zmianie barw, co wpłynęło na bardzo mało szans od Bruno Baltazara. Jeszcze bardziej na marginesie był Shaocong Wu. On przez problemy proceduralne dołączył do swojego nowego klubu bardzo późno i nawet nie zdążył pojawić się na boisku.
Podsumowanie
Gdy na siedem przeprowadzonych transferów aż o czterech można mówić praktycznie tylko negatywnie, to nie mówi to najlepiej o działaniach klubu. Radomiak jest specjalistą w ściąganiu zawodników, na których nikt inny by nie spojrzał. Czasami to procentuje, jak w przypadku Zie Ouattary, jednak częściej kończy się to niepowodzeniem, jak z Capitą Capembą.
Piast Gliwice
O Piaście ostatnio dużo mówiło się, ale nie w kontekście udanych transferów, czy dobrej formy na boisku. Klub borykał się z poważnymi problemami finansowymi, miał olbrzymie długi i realnie istniała możliwość, że na początku przyszłego roku zostanie im odebrana licencja. Finalnie tak się nie stanie. Skończyło się tak, jak to się najczęściej dzieje w klubach miejskich. Władze miasta zdecydowały, że wszystkie koszty pokryją podatki płacone przez mieszkańców.
TOPY
Piast tego lata nie był zbyt aktywny na rynku transferowym. Nie miał możliwości, by pozwolić sobie na jakieś drogie zakupy, które często są konieczne przy sprowadzaniu jakościowych zawodników. Chyba, że klubem zarządza kompetentna osoba, potrafiąca wynaleźć dobrych, nieoczywistych piłkarzy. Takiej osoby w Piaście też trudno się doszukać. Z tego względu żadnego z nowo sprowadzonych graczy nie możemy zaliczyć do kategorii TOPÓW.
Przyzwoite
Całkiem niezłym następcą dla Ariela Mosóra, który przeniósł się do Rakowa Częstochowa okazał się Igor Drapiński. 20-latek wyciągnięty z pierwszoligowej Wisły Płock nie przestraszył się wyższego szczebla rozgrywek. Odnalazł się w Ekstraklasie i z czasem powinien być jeszcze lepszy. Dla wielu nawet bardziej doświadczonych zawodników ten przeskok okazuje się o wiele boleśniejszy. Polak dużo zyskuje, mając u boku doświadczonego Jakuba Czerwińskiego.
Piast postanowił też wykorzystać okazje i wziąć do siebie niechcianych w Legii i Jagiellonii, Macieja Rosołka i Jakuba Lewickiego. O pierwszym z nich doskonale wiadomo, jakie są jego ograniczenia, wątpliwe że kiedyś stanie się gwiazdą Ekstraklasy, jednak dla doskonałego znającego go Aleksandara Vukovicia to cenny zawodnik w szerokim składzie. Młodszy Lewicki to bardziej plan na przyszłość. 18-letni lewy obrońca, mimo tak młodego wieku, ma już całkiem duże doświadczenie na wysokim poziomie. W Gliwicach póki co nie odgrywa pierwszoplanowej roli, jednak z czasem powinno się to zmienić.
Ależ przymierzył! 😱 Maciej Rosołek otwiera wynik w Warszawie i chyba mamy kolejnego mocnego kandydata do gola kolejki! 🔥
📺 https://t.co/C8mQWuOGjF pic.twitter.com/aVH2xsGghO
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 8, 2022
FLOPY
Andreas Katsantonis do Polski przenosił się po sezonie, w którym strzelił aż 19 goli w cypryjskiej ekstraklasie. Jak na pomocnika był to niezwykle udany wynik, przez co w Gliwicach liczyli, że po zmianie barw przynajmniej zbliży się do tego wyniku. Nic takiego się nie stało i 24-latek po 10 meczach wciąż czeka na pierwsze trafienie na polskich boiskach.
Do Piasta dołączył też duet stoperów Levis Pitan – Miguel Nobrega. Pierwszy z nich nawet nie zadebiutował w zespole Aleksandara Vukovicia, a Portugalczyk na boisko wybiegł zaledwie trzy razy. Liczba ich występów to najlepsze podsumowanie ich przydatności dla drużyny. Dla młodego Polaka wytłumaczeniem może być wiek, wiosna ostatecznie zweryfikuje jego potencjał. Póki co został on oceniony negatywnie.
I think it will take time for him to acclimate to the team. Don't see him starting right away.
— Polska Pioneers (@polska_pioneers) August 9, 2024
Podsumowanie
Trudno jakkolwiek pozytywnie wypowiadać się o letnich transferach Piasta Gliwice. Trzy z nich to niezłe uzupełnienia składu, pozostałe okazały się całkowicie nieudane. Aleksandar Vuković musiał w głównej mierze polegać na zawodnikach, których miał już ze sobą wcześniej. Serb osiągnął niezłe wyniki, jak na tak trudne warunki. Po raz kolejny pokazuje, że jest niedocenianym trenerem, który jeśli dostałby jakościowych graczy do dyspozycji, to stworzyłby z nich ciekawą drużynę.
GKS Katowice
Drugi opisywany beniaminek na jesień poradził sobie o wiele lepiej od Lechii Gdańsk. Początkowo skazywani na porażkę i rozpaczliwą walkę o utrzymanie pokazali, że ambicją i wolą walki są w stanie z każdym nawiązać równorzędną walkę. Drużyna bez wielkich gwiazd, zbudowana głównie z Polaków już na półmetku osiągnęła cel minimum. Trudno spodziewać się, że na wiosnę będą musieli nerwowo oglądać się za siebie. To najlepszy przykład dla świeżaków, awansujących z zaplecza Ekstraklasy, że nie zawsze opłaca ściągać się wagon w teorii ciekawych zagranicznych graczy.
TOPY
Zaskakującą informacją było, że Bartosz Nowak po udanej grze w Górniku Zabrze i Rakowie Częstochowa decyduje się na przenosiny do Katowic. Na jesień jeszcze nie do końca pokazał pełnię swoich umiejętności, jednak i tak już dużo GKS-owi dał. Na wiosnę powinien być kluczowym elementem składu Rafała Góraka. 31-latek strzelił tylko gola, ale miał cztery asysty i spory wpływ na grę ofensywną beniaminka.
Podobnie jak młody Mateusz Kowalczyk. Pomocnik wypożyczony z Brondby z miejsca stał się najważniejszym zawodnikiem w podstawowym składzie. Jego postawa zyskała uznanie w oczach Michała Probierza, który powołał go na zgrupowanie dorosłej reprezentacji. 20-latek udowodnił, że drzemie w nim duży potencjał i w przyszłości może zrobić międzynarodową karierę.
Mateusz Kowalczyk z @_GKSKatowice_ z powołaniem do reprezentacji Polski! ❤️🇵🇱
Młody piłkarz, który w ostatnią niedzielę wpisał się na listę strzelców w meczu z Jagiellonią, dostał powołanie od Michała Probierza ma wrześniowe zgrupowanie kadry. 💪
Serdecznie gratulujemy!… pic.twitter.com/zF8MWFRgMl
— Miasto Katowice (@miasto_katowice) August 27, 2024
Przyzwoite
Jak już można się przyzwyczaić, w tej kategorii najlepiej odnajdują się zawodnicy należący do szerokiej grupy solidnych ligowców. Jej przedstawicielami są Sebastian Milewski, Lukas Klemenz i Alan Czerwiński. Cała trójka jest doskonale znana i zasłużona w kilku polskich klubach. Ich rola w drużynie Rafała Góraka była bardzo podobna. Często znajdowali się na boisku, byli gwarancją pewnego, przyzwoitego poziomu, jednak nie dali się zapamiętać niczym szczególnym. Prawy obrońca udowodnił, że Lech Poznań nieprzypadkowo oddał go bez żalu. W stolicy Wielkopolski wymagania co do poszczególnych piłkarzy są o wiele wyższe i nie wystarczy tylko zbyt wiele nie zepsuć.
Następny jest Adam Zrelak, który przeniósł się do Katowic po kilku latach spędzonych w Warcie Poznań, z którą na koniec poprzedniego sezonu spadł z Ekstraklasy. Jego rola na boisku jest nieoceniona. Bardzo dużo pracuje dla zespołu po stracie piłki i równocześnie jest niezwykle groźny przy szukaniu sobie sytuacji w polu karnym. Problemem u niego jest sytuacja zdrowotna. Często przytrafiają mu się urazy i trener zmuszony jest do wystawiania innych graczy. Adam Zrelak odporny na kontuzje mógłby sobie znaleźć miejsce w jednym z czołowych polskich klubów.
Znowu! Zrelak kontuzjowany…#CRAGKS pic.twitter.com/u5sgdPbzPG
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) November 9, 2024
FLOPY
Już teraz można mówić o nieudanym rocznym wypożyczeniu Jakuba Antczaka z Lecha Poznań. W przeszłości mieliśmy okazję obserwować, jak Filip Szymczak czy Antoni Kozubal podążali podobną drogą, jednak ze znacznie lepszymi rezultatami. Młody skrzydłowy nie pasuje Rafałowi Górakowi do koncepcji, przez co odgrywa marginalną rolę. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Rafała Strączka. Bramkarz urodzony w Jarosławiu poza Pucharem Polski nie pojawił się nawet na boisku, mimo że gdy przychodził z francuskiego Bordeaux, był zapowiadany jako transfer do podstawowego składu.
Wypożyczony z Lecha do Gksu Katowice Jakub Antczak z debiutancką bramką na poziomie Ekstraklasy #PUNGKS
pic.twitter.com/1zoMvCdR9a— Mikołaj_Duda (@Mikolaj_Duda) October 4, 2024
Podsumowanie
GKS dokonał całkiem ciekawych transferów. Kibice w Katowicach mogą być zadowoleni, że po tylu latach czekania ich klub nie zlekceważył sytuacji i odpowiednio zbudował kadrę. Na osiem przeprowadzonych transferów, tylko dwa okazały się nieudane to porównując do poprzednich ekip zdecydowanie nie najgorszy wynik. Dzięki dobrze wykonanej pracy mogą być spokojni o utrzymanie w gronie najlepszych drużyn w kraju. Wyraźnie wiedzieli, gdzie potrzebują nowych zawodników, choć zaskoczeniem jest to, że Dawid Kudła nie dał się wygryźć. Brawa dla doświadczonego golkipera.