Bayern ryzykował poważną kontuzją lidera obrony
Los z pewnością nie oszczędzał Bayernu Monachium w ostatnich tygodniach czy nawet miesiącach. Trener Vincent Kompany niejednokrotnie musiał radzić sobie bez co najmniej czterech, a nawet pięciu graczy. Co więcej jeden z liderów obrony FCB – a dokładnie Kim Min-jae – ryzykował nawet poważną kontuzją oraz wielomiesięczną przerwą, albowiem jak sam oznajmił w wywiadzie, borykał się od tygodni z problemami kolana.
Kim Min-jae mógł mieć poważną kontuzję
Tuż po zakończeniu rundy jesiennej ciekawego wywiadu udzielił jeden z filarów obrony Bayernu, Kim Min-jae, który wyznał, że od tygodni borykał się z problemami kolana. Mimo to grał, ryzykując tym samym wielomiesięczną przerwę. Jak jednak donosi „TZ”, korzystając ze środków przeciwbólowych kontynuował grę i nie chciał decydować się na żadną przerwę, mając na uwadze problemy kadrowe FCB w obronie oraz cele „Bawarczyków” na sezon 2024/2025.
Nieoficjalnie mówi się, że lekarze zalecali reprezentantowi Korei Południowej przerwę od gry, aby mógł wyleczyć problematyczne kolano, jednakże Min-jae nie zgodził się, chcąc pomóc drużynie i kolegom jak tylko mógł. Szczęśliwie dograł całą rundę do końca, nie ponosząc poważnej kontuzji.
Kim Min-jae had been suffering from knee problems for several weeks and fought through the winter break with painkillers.
Kim: "After the international matches in November, I checked the schedule—and there were still eight games to play. My thoughts at the time were: grit your… pic.twitter.com/4lN9WokiJm
— Bayern for life (@Bayern_forlife) December 24, 2024
− Po meczach międzynarodowych w listopadzie sprawdziłem listę spotkań, a było ich jeszcze osiem. Myślałem wtedy, by zacisnąć zęby i jakoś sobie poradzić. To w końcu Bayern! Na całe szczęście nie doznałem poważnej kontuzji, ale nacisk na kolano i stopę wydaje się powodować pewne problemy. Muszę więc teraz odpocząć i wykorzystać ten czas. Okazja do odpoczynku i regeneracji pojawiła się w odpowiednim momencie – powiedział Kim Min-jae.
Bayern z licznymi kontuzjami
Jak w przypadku wielu innych topowych klubów, Bayern Monachium był zmuszony radzić sobie bez wielu kontuzjowanych zawodników w pierwszej części sezonu 2024/2025. Kiedy w pewnym momencie wydawało się, że sytuacja kadrowa ma się ku lepszemu, to na nieszczęście monachijczyków, kontuzji nabawiło się kilku kolejnych graczy… Takim też sposobem trener „Gwiazdy Południa” nieraz musiał radzić sobie co najmniej bez czterech lub nawet pięciu kluczowych piłkarzy.
Najgorzej sytuacja wyglądała pod koniec rundy jesiennej – nieobecnych było wówczas dziewięciu zawodników. Dlatego też przerwa zimowo-świąteczna, tuż po okazałym zwycięstwie 5:1 nad RB Lipsk, nadeszła w odpowiednim momencie, albowiem przemęczony Bayern mógł w końcu zaczerpnąć tchu i odpocząć.
Jak z kolei donosi niemiecki magazyn „Kicker”, niebawem do dyspozycji trenera Vincenta Kompany’ego powinno być pięciu graczy, którzy zmagali się z mniejszymi lub większymi urazami. Według doniesień dziennikarzy wspomnianego źródła, gotowi mają być przede wszystkim Manuel Neuer, Serge Gnabry, Josip Stanisic, Joao Palhinha oraz Kingsley Coman.
Był krytykowany, obecnie uwielbiany przez fanów
Warto wspomnieć, że w poprzednim sezonie 2023/2024, Kim Min-jae wielokrotnie był krytykowany za swoje występy – błędy Koreańczyka nieraz prowadziły do straty bramek i punktów przez monachijczyków. W pewnym momencie zaczęły się nawet pojawiać spekulacje o możliwym odejściu zawodnika, ale zamiast niego, sprzedano Matthijsa de Ligta, jako że zarząd bawarskiego klubu nie skreślił Min-jae i chciał mu dać jeszcze jedną szansę.
Ruch ten okazał się prawidłowy, bowiem reprezentant Korei Południowej od początku kampanii prezentuje się wręcz znakomicie i notuje wiele świetnych występów. Mimo wszystko on sam pozostaje roztropny w ocenie swojej gry i nie popada w samozachwyt, widząc wciąż miejsce na poprawę i rozwój.
− Nie mogę jeszcze teraz tego wszystkiego dokładnie ocenić, ale wydaje mi się, że moja gra i występy były podobne do tych, z zeszłego roku. W pierwszej połowie zeszłego sezonu szło mi dobrze, ale wraz ze wzrostem liczby spotkań na wiosnę, wszystko stało się trudniejsze. Dlatego to dla mnie bardzo ważne, aby dobrze się przygotować i odpocząć przed drugą połową sezonu – mówił dalej Kim Min-jae.
Highest performing centre-backs in the Bundesliga so far this season ⚔️
🇰🇷🥇 Kim Min-jae (Bayern, 27) — 92
🇩🇪🥈 Nico Schlotterbeck (Dortmund, 24) — 91
🇫🇷🥉 Dayot Upamecano (Bayern, 26) — 87
🇩🇪🏅 Jonathan Tah (Leverkusen, 28) — 85
🇩🇪🏅 Jeff Chabot (Stuttgart, 26) — 84📊 Free… pic.twitter.com/DQ3RWiPyU9
— DataMB (@DataMB_) December 24, 2024
− Kiedy grałem z innymi zespołami, nie było tak dużej presji, ale w tak dużym klubie, jak Bayern, gdzie oczekiwania są wysokie, a jakość zespołów w ataku jest wysoka, błędy w obronie są bardziej widoczne, ale nie mam innego wyjścia, jak tylko robić swoje i grać coraz lepiej. W końcu zdałem sobie sprawę, że taki jest los obrońcy. Możesz grać doskonale przez 90 minut, ale jeden błąd może spowodować wiele krytyki. Z tym trzeba żyć i umieć zająć się profesjonalnie – zauważył reprezentant Korei Południowej.
Jeśli pod uwagę wziąć z kolei liczby Kim Min-jae w sezonie 2024/2025 w samej tylko Bundeslidze, to prezentuje się on wręcz bardzo dobrze – w 15 występach zanotował przede wszystkim dokładność podań na poziomie 94,2% oraz wygrał w sumie 197 pojedynków, co stawia go w ścisłej czołówce obrońców niemieckiej ekstraklasy. Nie ulega również wszelkiej wątpliwości, że sporą zasługę w jego rozwoju należy przypisać Vincentowi Kompany’emu, który dużo rozmawia z Kimem, udziela mu licznych wskazówek oraz wspiera od samego początku przygody z FCB.
Min-jae i Upamecano filarem obrony FCB
Podczas gdy na początku sezonu Bayern miał jeszcze pewne problemy z obroną, trener Vincent Kompany szybko poskładał puzzle i uczynił monachijczyków niemalże bezbłędnych w defensywie. Po kompromitującej porażce 1:4 z Barceloną w Lidze Mistrzów, monachijczycy rozpoczęli serię siedmiu spotkań z czystym kontem, wyciągając tym samym wnioski z bolesnego doświadczenia w Champions League. FCB wykonało pracę domową, co też zaowocowało czystymi kontami w pojedynkach z Bochum, Mainz, Unionem Berlin, Benficą, St. Pauli, Augsburgiem, a także Paris Saint-Germain.
Była to zarazem najlepsza passa „Bawarczyków” od sezonu 2011/12, kiedy to pod wodzą Juppa Heynckesa zanotowali oni 10 meczów z rzędu bez straconej bramki. Seria dobiegła końca dopiero w starciu z Borussią Dortmund (1:1), ale na uwagę zasługuje fakt, że Upamecano i Min-jae stworzyli solidny duet, który świetnie się uzupełnia i ratuje w wielu sytuacjach. W rezultacie, po meczu z BVB, Bayern stracił jeszcze tylko sześć goli, nie dopuszczając przy tym przeciwników do zbyt wielu strzałów.
− To nie jest tak, że pracuje na to tylko tylna czwórka, ale cały zespół pracuje poza piłką. W ostatecznym rozrachunku daje nam to czyste konto, ale także dominację w posiadaniu piłki. Widać, że wszyscy pracują razem, że wszyscy są głodni obrony naszej bramki. Było trochę krytyki naszego stylu gry. Ale myślę, że ogólnie rzecz biorąc, każdy, kto nas trochę oglądał, widzi, że to, co robimy, jest bardzo skuteczne, zwłaszcza poza piłką – skomentował jakiś czas temu Thomas Mueller.
Aby potwierdzić, jak skuteczna stała się obrona Bayernu pod wodzą Vincenta Kompany’ego i duetu Upamecano & Min-jae, wystarczy podkreślić, że stracili oni w tym sezonie 22 bramki, z czego trzynaście w Bundeslidze, co też czyni defensywę FCB najskuteczniejszą w całej lidze. Co więcej, jak zauważyli statystycy portalu „Opta”, bawarski klub dopuścił przeciwników do zaledwie 75 strzałów w 15 kolejkach. Odkąd zaczęto zbierać dane w sezonie 1992/93, żaden inny zespół nie dopuścił jeszcze do tak małej liczby strzałów.
Fot. PressFocus