Hallera koniec z „Ogórkami” – czeka go przedwczesny powrót
Sebastien Haller jeszcze kilka lat temu uchodził za jednego z najciekawszych napastników Europy. Niemniej jednak po swoim transferze do BVB, liczne problemy zdrowotne oraz rozczarowujące występy sprawiły, że finalista Ligi Mistrzów zdecydował się wysłać piłkarza na wypożyczenie do hiszpańskiego CD Leganes, co tylko potwierdziło regres zawodnika. Kibice „Los Pepineros” (dosłownie „Ogórki”) płakać za nim nie będą – Iworyjczyk wraca do Dortmundu przed czasem.
Haller wraca do BVB?
Wypożyczenie do CD Leganes miało okazać się nową szansą na odrodzenie napastnika, jednakże szybko okazało się, że La Liga to również za duży rozmiar kapelusza dla 30-latka… W trakcie swojej dotychczasowej (ledwie półrocznej) przygody z hiszpańskim klubem, Sebastien Haller wystąpił w zaledwie dziewięciu meczach o stawkę, spędzając na boiskach 525 minut. Nikogo więc nie powinno dziwić, że w hiszpańskich mediach pojawiają się informacje, że Leganes rozmawia już z Borussią Dortmund w sprawie rozwiązania umowy wypożyczenia.
Snajper ma tym samym lada moment wrócić do BVB i „wzmocnić” ich ofensywę, zwłaszcza że dortmundczycy od początku sezonu są trapieni licznymi kontuzjami w ataku (i nie tylko). Jak donosi „Marca”, negocjacje wszystkich zaangażowanych stron postępują, a Haller ma być w drodze do Nadrenii Północnej-Westfalii.
❌ Leganés souhaite casser le prêt de Sébastien Haller dès cet hiver.
➖ L’attaquant ivoirien n’a toujours pas trouvé le chemin des filets depuis le début de la saison…
🗞️ @marca pic.twitter.com/kzfGFx58nr
— LigActu 🇪🇸 (@LigActu) December 28, 2024
Sam zawodnik najwyraźniej również nie widzi swojej przyszłości w barwach „Ogórków”, gdzie nie jest w stanie przełamać swojej niemocy i zawodzi na każdej płaszczyźnie, nie spełniając pokładanych w nim nadziei. Jest to niewątpliwie póki co jeden z najgorszych letnich transferów tego sezonu.
Co do jego powrotu do BVB, nie można jednak wykluczyć, że dortmundczycy zdecydują się na kolejne wypożyczenie lub nawet sprzedaż Sebastiena. Wiele będzie zależało od stanowiska Sahina oraz sytuacji kadrowej.
Haller i jego życiowy rollercoaster
Jeszcze jako piłkarz narodowości francuskiej, Haller błyszczał w barwach Utrechtu. W latach 2017-2019 Sebastien z kolei radził sobie znakomicie jako napastnik Eintrachtu Frankfurt (w 77 meczach o stawkę strzelił 33 gole oraz zanotował 16 asyst), czym też zapracował sobie na transfer do West Ham United, który zapłacił wówczas za niego 50 milionów euro.
Ruch ten okazał się jednak totalnym niewypałem, albowiem przepadł on w Anglii i zimą 2021 roku zdecydował się na przenosiny do Ajaxu, gdzie jego kariera ponownie nabrała rozpędu. Haller imponował swoją formą, co przełożyło się na 47 goli oraz 16 asyst w zaledwie 66 meczach dla holenderskiej ekipy.
Latem 2022 roku stoczyła się o niego wielka batalia transferowa, ale koniec końców skuszony projektem oraz regularnymi występami, wybrał grę dla Borussii Dortmund, gdzie miał stać się nową gwiazdą i następcą Erlinga Haalanda. Niestety… znów pojawiły się przeszkody. Krótko po przybyciu do BVB, zdiagnozowano u niego raka jąder, co ponownie zatrzymało jego karierę.
Po wielu miesiącach walki Haller wygrał batalię i wrócił do gry. Jakby tego było mało – w ostatniej kolejce nie trafił karnego w meczu z FSV Mainz, co finalnie przeszkodziło wrócić BVB na tron po 12 latach.
Nigdy później nie był już jednak w stanie odzyskać formy, którą prezentował w Amsterdamie. W związku z tym, na początku sezonu 2024/25 podjęto decyzję o wypożyczeniu do beniaminka La Ligi, CD Leganes, gdzie miał się odbudować. Na jego nieszczęście, zamiast regularnej gry i bramek, skończyło się na kolejnych rozczarowujących występach, aż w końcu wylądował na ławce.
Fot. PressFocus