Manchester City w końcu zwycięski. Kolejny mecz Jakuba Stolarczyka
Manchester City Pepa Guardioli w końcu przełamał swoją fatalną serię, wygrywając z Leicester City 2:0 na King Power Stadium. Trudno mówić o wyraźnym znaku powracającej formy, bowiem to dopiero druga wygrana w ostatnich 14 spotkaniach dla podopiecznych Hiszpana. Leicester miało dużo okazji, lecz nie było w stanie pokonać Ortegi. Jakub Stolarczyk po raz drugi z rzędu zagrał w pierwszym składzie „Lisów”.
Słaba forma obu ekip
Manchester City od dłuższego czasu zmaga się z bardzo dużym spadkiem formy. Pep Guardiola ma dość duże problemy, aby rozgryźć, w jaki sposób może przywrócić swoją drużynę do podobnego poziomu z początku sezonu. Leicester City w ostatnich trzech spotkaniach nie było w stanie zdobyć choćby punktu, m.in. przegrywając bardzo boleśnie na własnym stadionie z Wolverhampton.
Matheus Cunha continued his irresistible form in @Wolves' 3-0 win against Leicester 🤤pic.twitter.com/D2TSez3yQs
— Premier League (@premierleague) December 22, 2024
Ich słaba seria sprawiła, że przewaga nad strefą spadkową całkowicie stopniała. W tym spotkaniu mogliśmy także oglądać Jakuba Stolarczyka, który po raz drugi w tym sezonie wyszedł w pierwszym składzie Leicester. Zadebiutował z Liverpoolem i był to całkiem poprawny występ – kilka wyłapanych bądź wypiąstkowanych dośrodkowań, obrona tego, co potrzeba i trochę szczęścia. Przy wpuszczonych golach nie miał szans. Dlatego miejsce w składzie utrzymał.
Składy obu drużyn:
Leicester City: Stolarczyk – Justin (70′ Choudhury), Coady (85′ Okoli), Vestergaard, Kristiansen – Winks (85′ Daka), Soumare – Buonanotte, El Khannouss, Mavididi (90′ Alves) – Vardy
Manchester City: Ortega – Gvardiol, Ake (70′ Walker), Akanji, Lewis – Kovacić – Foden (66′ McAtee), Silva, De Bruyne, Savinho – Haaland
Savinho z pierwszą bramką w City
Przez pierwsze minuty spotkanie było dość spokojne, bez większego zagrożenia pod żadną z bramek. Dopiero w 7. minucie doskonałe podanie w polu karnym „Lisów” otrzymał Erling Haaland. Oddał mocny strzał w światło bramki, ale znakomitą interwencją popisał się Jakub Stolarczyk. W 10. minucie akcja znalazła się po drugiej stronie boiska, prostopadłe zagranie w kierunku Vardy’ego zakończyło się faulem Ortegi w polu karnym. Szczęście City – bardzo szybko sędzia liniowy podniósł chorągiewkę – wcześniej był spalony.
Po kilku minutach ofensywnego marazmu, przed szansą na gola stanął Jamie Vardy. Josko Gvardiol chciał bezpiecznie zagrać piłkę głową do bramkarza, ale zrobił to zdecydowanie za lekko, a wyczuł to napastnik gospodarzy (który to już błąd Chorwata ostatnio?). Ostatecznie Ortega uratował tę sytuację. Niedługo potem City ruszyło z kontrą i w 21. minucie strzał z dystansu oddał Foden.
Stolarczyk obronił, ale sparowana piłka do boku trafiła idealnie pod nogi Savinho, który skierował ją do siatki. Trafił po raz pierwszy w tym sezonie. Można rozważać, czy Polak mógł nieco lepiej się zachować, lecz na pewno też cała obrona „Lisów” nie spisała się zbyt dobrze. Manchester City mógł w końcu na dobre ucieszyć się z boiskowego działania byłego skrzydłowego Girony kupionego latem z Troyes.
Savinho's celebration after scoring his first Man City goal 👶 pic.twitter.com/gVZOqaYt5M
— B/R Football (@brfootball) December 29, 2024
W 33. minucie dośrodkowanie z prawej strony posłał Bilal El Khannouss, lecz jego podania nie przeciął na piątym metrze Facundo Buonanotte. Zdecydowanie gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania. Dosłownie 120 sekund później Erling Haaland przejął piłkę na połowie Leicester i praktycznie w pojedynkę wymanewrował czterech rywali.
Oddał strzał z 16 metrów, ale on minimalnie minął słupek. W końcówce pierwszej części meczu spotkanie zdecydowanie się rozkręciło i oglądaliśmy akcje po obu stronach. Jako odpowiedź na zapędy Haalanda możemy potraktować uderzenie głową Buonanotte, które trafiło prosto w słupek.
Savinho has unlocked!!! Phil Foden shot was too hot for Jakub Stolarczyk to handle.
Savinho ⚽ first goal #mancity and he does the baby celebration style #LEIMCI pic.twitter.com/XofAx6xrYx
— SIMCH🇭🇷 (@CITY_G10) December 29, 2024
Mimo kilku bardzo klarownych sytuacji, nie oglądaliśmy już żadnych bramek w pierwszej części tego spotkania. Pep Guardiola mógł być zadowolony z samego wyniku, lecz na pewno „Lisy” pokazały, że będą w stanie jeszcze powalczyć. Manchester City mógł jednak po pierwszej połowie czuć się odrobinę pewniej z racji wyniku.
Bezzębny Manchester City i tak ugryzł po raz drugi
W drugiej połowie gospodarze ewidentnie wyszli zmotywowani, by bardzo szybko odrobić jednobramkową stratę. W 50. minucie w pole karne strzeżone przez Ortegę wpadł Buonanotte. Po prostym zwodzie upadł na murawę, licząc na gwizdek arbitra. Tak się nie stało. W 62. minucie po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym piłkę w kierunku bramki skierował James Justin, lecz z samej linii futbolówkę wybił Manuel Akanji. Pierwszy kwadrans po zmianie stron był zdecydowanie pod dyktando podopiecznych Ruuda van Nistelrooya.
GOAL LINE CLEARANCE FROM AKANJI!#PremierLeague #LEIMCI pic.twitter.com/CUNpZGASSK
— Pulse Sports Nigeria (@PulseSportsNG) December 29, 2024
Ciągły napór „Lisów” trwał, a w 68. minucie idealne wręcz dośrodkowanie posłał Stephy Mavididi w kierunku Vardy’ego. Doświadczony napastnik chybił jednak z najbliższej odległości. Mimo ewidentnej przewagi, Manchester City był w stanie przekuć swoją sytuację w meczu na kolejną bramkę.
Savinho w 74. minucie dośrodkował w pole karne i Erling Haaland wykończył sytuację bez najmniejszego problemu. Jakub Stolarczyk był przy tym strzale głową kompletnie bez szans. Ta bramka wyraźnie podłamała gospodarzy, a dodała wiatru w żagle Manchesterowi City. W 89. minucie jeszcze strzał głową, dość niespodziewany, oddał Vardy. Po nim piłka trafiła w poprzeczkę.
Savinho 🤝 Erling Haaland@ManCity first-half goalscorer has now assisted Haaland for his 14th goal of the season ⚽️#LEIMCI pic.twitter.com/nw93a2aMv8
— Premier League (@premierleague) December 29, 2024
Niewykorzystane sytuacje będą się śniły po tym spotkaniu wszystkim fanom gospodarzy. „The Citizens” w bardzo przeciętnym stylu wygrali na King Power Stadium. Zdecydowanie nie możemy jeszcze mówić, iż drużyna Pepa Guardioli wraca do formy. Manchester City wygrał dopiero drugi raz w ostatnich 14 spotkaniach.
Z drugiej strony Leicester City notuje bardzo słaby okres, ponosząc czwartą porażkę z rzędu, ale jeśli oddajesz 11 strzałów (cztery celne) i nie ma z tego żadnej bramki, to nie możesz myśleć o pozytywnym rezultacie nawet z fatalnym Man City.
Fot. screen/Twitter