Michail Antonio z ważną refleksją po wyjściu ze szpitala
Michail Antonio opuścił już szpital po fatalnie wyglądającym wypadku, po którym z miejsca zdarzenia zabrał go helikopter. Spędził tam dokładnie 24 dni. Napastnik West Hamu podzielił się ważną życiową refleksją i przyznał, że nastąpiło u niego otrzeźwienie.
Fatalnie wyglądający wypadek
W sobotę 7 grudnia w godzinach popołudniowych na portalu X pojawiły się niepokojące doniesienia o wypadku samochodowym napastnika West Hamu United Michaila Antonio. Media społecznościowe obiegło wówczas zdjęcie totalnie zmasakrowanego samochodu piłkarza od prawej strony, czyli w angielskim przypadku od strony kierowcy. Konieczne było jego wydobycie z wraku i przewiezienie samolotem do londyńskiego ośrodka medycznego.
Michail Antonio has been involved in a serious car crash in Essex near London and got airlifted to hospital. Terrible news, hoping for the best 🤞🏼 pic.twitter.com/6zTCORkbQK
— Football Hub (@FootbalIhub) December 7, 2024
Klub uspokoił jednak kibiców, publikując aktualizację jego stanu zdrowia – doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku, ale Antonio w stanie stabilnym i przede wszystkim przytomny przebywał w szpitalu. West Ham zrobił to celem uspokojenia fanów, gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia rozbitego Ferrari w Essex. Takie zniszczenia od strony kierowcy mogły sugerować, że z Anglikiem nie jest najlepiej. Właściwie cudem nic mu się nie stało.
Dzień później Jim White ze „Sky Sports” i „talkSPORT” poinformował, że uszkodzenia jednej nogi były bardzo poważne i wymagały skomplikowanej operacji. Dopiero po 12 miesiącach okaże się, czy w ogóle będzie zdolny grać na profesjonalnym poziomie. Brany był też pod uwagę jego zaawansowany jak na piłkarza wiek (34 lata) i to, że zwyczajnie nie będzie chciał podejmować walki o powrót. West Ham potwierdził, że doszło do operacji kończyny dolnej.
Michail Antonio z ważnym przesłaniem
Michail Antonio właśnie po niemal miesiącu opuścił szpital i opublikował ważny post w mediach społecznościowych. Zawierał on zdjęcie, gdzie stoi oparty o kule ortopedyczne. Dokładnie po 24 dniach spędzonych w szpitalu Antonio wrócił do domu i podzielił się noworocznym przesłaniem, zaczynając po pierwsze od wyrażenia wdzięczności za życie.
Michail Antonio on the mend at home good news 🙏🏽 pic.twitter.com/kC7ReYZ79t
— Football Hub (@FootbalIhub) December 31, 2024
Oto słowa piłkarza West Hamu opublikowane w mediach społecznościowych:
– Co rok o tej porze pytają mnie, za co jestem wdzięczny i co rok mam problem ze znalezieniem odpowiednich słów. Ale w tym roku wiem dokładnie, za co jestem wdzięczny: za to, że żyję. Chcę poświęcić chwilę, aby docenić coś, co sobie uświadomiłem — przez tyle lat traktowałem życie jak coś oczywistego. Planowałem następny dzień, następny rok, zawsze zakładając, że jutro jest pewne. Widziałem, jak bliscy przyjaciele odchodzą, byłem świadkiem doświadczeń bliskich śmierci u innych, a nawet wtedy nie do końca rozumiałem, jak cenne jest życie. To, przez co ostatnio przeszedłem, otworzyło mi oczy.
– Życie jest kruche, a każda chwila ma znaczenie. Jestem tak wdzięczny Bogu za to, że dał mi siłę, abym mógł iść dalej i pozwolił mi nadal tu być. Służbom ratunkowym, NHS, Air Ambulance, wszystkim w szpitalach Royal London i Cromwell oraz wszystkim od góry do dołu w West Ham United FC. Zespół medyczny, zarząd, cały personel, moi koledzy z drużyny i niesamowici fani West Hamu… Szczerze mówiąc, nie dałbym rady bez was. Dziękuję z całego serca. Moim bliskim, którzy stali przy mnie przez cały czas, nie potrafię wyrazić, jak wiele dla mnie znaczycie.
Michail Antonio has shared a heartfelt New Years message after his crash:
🗣️ "Lastly, to the whole football community thank you for all the love and support you’ve shown me. It has truly meant the world. I love you all and I am endlessly grateful for every one of you. ❤ pic.twitter.com/SuyLjmq91p
— The Sun Football ⚽ (@TheSunFootball) December 31, 2024
Podziękował także całej piłkarskiej społeczności i… dał odpowiedź na to, czy zamierza dalej grać w piłkę. Zakończył tę refleksyjną wiadomość słowami, że wkrótce na boisko wróci. Jamajczyk to współczesna ikona West Hamu. Trafił tu w 2015 roku, rozegrał dla tego klubu 323 mecze i strzelił 83 gole. Początkowo grał jako prawoskrzydłowy, ale z czasem został przesunięty na dziewiątkę. „Młoty” przez wiele sezonów kupowały kolejnych napastników, a zawsze na końcu najlepszy okazywał się być stary i poczciwy Antonio.
Fot. PressFocus