Vinicius z czerwoną kartką! Real Madryt wyszarpał zwycięstwo z Valencią

Napisane przez Rafał Dubiel, 03 stycznia 2025
Real Madryt

Zaległy mecz 12. kolejki La Liga pomiędzy Realem Madryt a Valencią wreszcie został rozegrany. „Królewscy” wygrali z pogrążonymi w kryzysie, choć już z nowym szkoleniowcem „Nietoperzami” 2:1, w meczu z wieloma podtekstami i jeszcze większą liczbą kontrowersji. Bramki strzelali: Hugo Duro, Luka Modrić i Jude Bellingham. Emocji nie brakowało.

Real Madryt zaskoczony

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem byliśmy świadkami miłego gestu. Valencia postanowiła podziękować Realowi Madryt za wsparcie podczas powodzi, która nawiedziła miasto jakiś czas temu. Ale to ostatni miły gest z ich strony tego dnia.

Valencia rozpoczęła od wysokiego pressingu. Drużyna pod wodzą nowego trenera, Carlosa Corberána chciała zaskoczyć „Królewskich” przed własną publicznością, na Estadio Mestalla. Niemniej, pierwszą sytuację miał Real Madryt. Lucas Vazquez podłączył się do akcji ofensywnej, będąc w pobliżu linii końcowej wycofał do Fede Valverde, a ten huknął wprost w bramkarza.

W 7. minucie gospodarze mieli dwie okazje – do sytuacji strzeleckiej dochodził Hugo Duro i Andre Almeida, ale zarówno hiszpański snajper, jak i portugalski pomocnik uderzył – podobnie jak Valverde chwilę wcześniej – wprost w bramkarza. Beznadziejne ustawienie defensywy Realu Madryt, co mogło skończyć się bramką.

Kilka minut później fenomenalnie w pole karne wbiegł prawy obrońca Dimitri Foulquier. Reprezentant Gwadelupy otrzymał podanie i uderzył na bramkę, ale kapitalną interwencję popisał się Thibaut Courtois. Ogromne problemy w defensywie miał Lucas Vazquez. Na dodatek, Hiszpan nie otrzymywał potrzebnego wsparcia od występującego na środku obrony Aureliena Tchouameniego. Nie wiem czy w szatni Realu Madryt mają miskę, ale z pewnością po takiej karuzeli, by mu się przydała.

Problemy miał również Ferland Mendy – w 27. minucie Francuz nie upilnował Foulquiera, który zagrał do Javiego Guerry, jego strzał zatrzymał belgijski bramkarz, ale dobitki ze strony niepilnowanego Hugo Duro nie był w stanie zatrzymać. 1:0 dla Valencii na Estadio Mestalla.

Real Madryt usiłował odpowiedzieć, ale bił głową w mur dobrze zorganizowanej w tym meczu defensywy „Nietoperzy”. W 38. minucie szczęścia z dystansu spróbował Fede Valverde. „El Pajarito” uderzył jednak nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Stole Dmitrievskiego. Chwilę później z 30 metrów huknął Tchouameni, ale był to strzał taki jak jego ostatnie występy – szkoda gadać.

W 42. minucie Dani Ceballos kapitalnie dostrzegł Viniciusa Juniora. Prostopadłe podanie trafiło do Brazylijczyka, ale nie zdołał on pokonać reprezentanta Macedonii Północnej. Do przerwy prowadzenie gospodarzy, ale „Królewskich” skreślać nie wolno.

Druga połowa

Real Madryt chciał bardzo szybko po przerwie doprowadzić do wyrównania. W 52. minucie fatalną stratę w środku pola zanotował Enzo Barrenechea. Piłkę odebrał Vinicius Junior i podał do Kyliana Mbappe, który był faulowany w polu karnym Valencii. Sędzia Cesar Soto Grado podyktował rzut karny. Podszedł do niego Jude Bellingham i… uderzył w słupek. Ale… Stole Dmitrievski opuścił linię przed strzałem… VAR nie zareagował i mamy ogromną kontrowersję w pierwszym meczu La Ligi w 2025 roku.

Kilka minut później wściekły Real Madryt ruszył do ataku. Kylian Mbappe urwał się obronie i trafił do siatki, ale był na minimalnym spalonym. Bicia głową w mur ciąg dalszy – podopieczni Carlo Ancelottiego nie potrafili znaleźć antidotum na twardą i dobrze zorganizowaną w defensywie Valencię.

W 76. minucie Vinicius Junior się zagotował – po prowokacji ze strony Stole Dmitrieviskiego, Brazylijczyk odepchnął bramkarza. Po interwencji VAR otrzymał czerwoną kartkę. Zasłużenie. Zachował się jak skończony idiota i nic tego nie tłumaczy.

Real Madryt się nigdy nie poddaje. Wprowadzony na boisko Luka Modrić wcielił się w rolę napastnika i w 85. minucie wykorzystał kapitalne podanie od Jude Bellinghama. Chorwat doprowadza do wyrównania w nietypowy dla siebie sposób.

„Królewscy” poczuli krew i w ostatnich minutach rzucili się na „Los Ches”. Valencia w 95. minucie się… skompromitowała. Żenująca strata na własnej połowie – piłkę przejął Jude Bellingham i zrehabilitował się za pudło z rzutu karnego pokonując bramkarza.

Sekundy przed końcem meczu strzałem z dystansu popisał się Luis Rioja. Skrzydłowy Valencii uderzył fenomenalnie, ale piłka odbiła się tylko od słupka. Kupa szczęścia po stronie „Królewskich”, ale… Real Madryt wygrał. ZROBILI TO PO RAZ KOLEJNY!

fot. screen Canal + Sport

Naczelny redakcyjny krytyk. Merytorykę łączy z humorem. Pisze o wszystkim tym, o czym nikt inny nie chce pisać. Prywatnie kibic Realu Madryt i Asseco Resovii Rzeszów, więc można również powiedzieć, że lubi sukces... okraszony szczyptą masochizmu.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)