Lech pozbędzie się kolejnego zawodnika
Lech Poznań ogłosił już pierwszy transfer. Postanowił jednak też skreślić kogoś z „niewypałów”. Padło na lewego obrońcę Eliasa Anderssona. Szwed totalnie rozczarował i najprawdopodobniej tej zimy zmieni klubowe barwy. Jak donosi Piotr Koźmiński z portalu „goal.pl” rozstrzygnięcie sprawy to kwestia dni i 28-latek po półtora roku opuści Polskę. Jego informacje potwierdza szwedzki „footballdirekt.se”.
Lech skreślił następnego gracza
Już od dawna spekulowało się o potencjalnych odejściach z drużyny ośmiokrotnego mistrza Polski. W ostatnich dniach sprawy nabrały rozpędu. W kadrze na obóz w tureckiej Larze przez Nielsa Frederiksena nie uwzględnieni zostali Adriel Ba Loua i Stjepan Loncar. Obaj dostali jasny komunikat, że Lech nie widzi w nich przyszłości. Iworyjczyk wzbudził nawet zainteresowanie klubów Ekstraklasy.
W plotkach przewijał się Radomiak, jednak najprawdopodobniej nic z tego nie będzie i skrzydłowy opuści Polskę. Na wypożyczenie ma udać się Filip Szymczak, który przegrywa rywalizację z Mikaelem Ishakiem, a transfer czasowy ma zapewnić młodemu Polakowi regularną grę i powrót do formy. Podobną drogą ma udać się Ian Hoffmann, kolejny z totalnie nieudanych pomysłów pionu sportowego poznańskiego klubu (skompromitował się na tle II-ligowej Resovii).
Gotowy do przeprowadzki jest także Elias Andersson. Według najnowszych informacji Piotra Koźmińskiego już niedługo piłkarz opuści zgrupowanie w Turcji i wróci do Skandynawii. Interesują się nim kluby zarówno ze Szwecji, ale także i z Danii. Z pewnością w gronie zainteresowanych jest Djurgaden. Andersson występował tam przez trzy sezony i dorobił się nawet opaski kapitańskiej. Do dzisiaj w Sztokholmie wspominany jest wyłącznie w pozytywnych słowach. Te informacje potwierdza lokalny „footballdirekt.se”.
Szwedzkie media oraz @UEFAComPiotrK zgodni – Elias Andersson opuści Lech Poznań. W grze kluby Allsvenskan, ale pojawia się również zainteresowanie z duńskiej Superligaen.
I dobrze. Fatalny to był czas. Powrót do Djurgården mile widziany. pic.twitter.com/QbDCifhApS
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) January 8, 2025
Lech sprowadzał gwiazdę. Okazał się słabszy od… młodzieżowca
Gdy Lech w lecie 2023 roku pozyskiwał Eliasa Anderssona, dyrektor sportowy Tomasz Rząsa na kanale „Meczyki” przekonywał, za będzie to lepszy zawodnik niż Pedro Rebocho. Słowa te wzbudziły duże poruszenie, bo Portugalczyk był czołowym zawodnikiem Ekstraklasy na swojej pozycji i bardzo pewnym punktem swojej drużyny. Byle kto nie trafia do Saudi Pro League. Teraz te zapewnienia można wspominać tylko łagodnie się uśmiechając.
Szwed okazał się zwyczajnie za słaby na ten poziom. Szybko stracił miejsce w składzie. Najpierw przegrał rywalizację z doświadczonym Barrym Douglasem, a obecnie nie ma szans w starciu z 18-letnim Michałem Gurgulem. Polak prezentował się na tyle dobrze, że Michał Probierz powołał go do dorosłej reprezentacji.
Andersson w tym sezonie tylko raz, na inaugurację rozgrywek znalazł miejsce w podstawowym składzie. Później już każdy następny mecz zaczynał, oglądając z perspektywy ławki rezerwowych. Poza rozegraną godziną z konieczności w przegranym meczu z Puszczą Niepołomice uzbierał zaledwie 20 minut po wejściu w drugiej części gry.
Dobrze, że Lech pozbywa się takich zawodników zamiast niepotrzebnie zapychać nimi kadrę. Andersson był od początku po prostu za słaby na Lecha. Kolejna pomyłka do kolekcji pionu sportowego. Teraz tylko z uśmiechem można wspominać słowa, że to upgrade względem Rebocho https://t.co/XHDGV5qcDD
— Mikołaj_Duda (@Mikolaj_Duda) January 8, 2025
Łącznie w Lechu zagrał w 31 spotkaniach, w których zaliczył cztery asysty. W pełni zasłużenie można go dopisać do listy wielkich niewypałów transferowych sprowadzonych przez władze „Kolejorza”. Na jego miejsce prawdopodobnie zostanie sprowadzony lewy obrońca, by konkurować z młodym Gurgulem. Kibice w Poznaniu muszą mieć tylko nadzieję, że będzie on prezentował większą jakość od poprzednika.
Fot. PressFocus