Piątek trafił ze „szczupaka”. I to przeciwko gigantowi!
Krzysztof Piątek pokazuje, że nie był tylko one season wonderem, bo ciągle trafia do siatki w Turcji. Tym razem napastnik Basaksehiru popisał się kapitalną bramką z tak zwanego „szczupaka”. Rywalem drużyny Piątka był zespół obecnego mistrza kraju – Galatasaray. Trafił więc przeciwko gigantowi krajowego futbolu.
Piątek dał remis
Mecz Pucharu Turcji pomiędzy Galatasaray a Basaksehirem był ciekawym widowiskiem, nawet dla kibiców na co dzień nie przywiązujących większej wagi do meczów Super Lig. Dostarczył sporo emocji, żółtych kartek, ostrej gry oraz… niestrzelonego karnego w ostatniej akcji.
Pierwsza połowa nie należała do najbardziej atrakcyjnych, lecz miała kluczowe znaczenie w kontekście całego spotkania. W 35. minucie ekipę, w której występuje Krzysztof Piątek na prowadzenie wyprowadził Deniz Turuc. Na początku drugiej części spotkania do wyrównania doprowadził były obrońca Tottenhamu Davinson Sanchez. Gospodarze nie mogli się jednak długo nacieszyć remisem, gdyż już dwie minuty później gola strzelił polski napastnik.
Piątek najpierw otrzymał kapitalne dośrodkowanie od Joao Figueiredo, po czym akrobatycznie złożył się do strzału ze „szczupaka”. Bramkarz Galaty – Gunay Guvenc był bezradny wobec silnego i przede wszystkim celnego uderzenia 29-latka i musiał wyciągać piłkę z siatki.
No nie jest to mistrzostwo świata w kryciu, ale co Krzychu Piątek przeżywa drugą młodość w Turcji, to jego 👌 no i to zawsze gol przeciwko Galatasaray, niebrzydki. pic.twitter.com/PfZhcfMUt9
— Przemek Langier (@plangier) January 8, 2025
Ostatecznie mecz między klubami ze Stambułu zakończył się remisem 2:2, gdyż w 74. minucie wynik ustalił Abdulkerim Bardakci. W końcówce bliżej zwycięstwa zdecydowania byli piłkarze Galatasaray, gdyż najpierw za drugą żółtą kartkę z boiska „wyleciał” pomocnik Basaksehiru Onur Ergun, a kilka minut później (już w doliczonym czasie gry) rzut karny zmarnował belgijski napastnik Michy Batshuayi. Gospodarze zdecydowanie dominowali, ale nie potrafili tego udokumentować.
Mimo że padł wynik 2:2, to… nie było żadnej dogrywki, rzutów karnych i rozstrzygnięcia. Dlaczego? Ma to związek z ciekawą, dość oryginalną formułą Pucharu Turcji. Otóż zespoły grają tam… w sześciozespołowych grupach, niczym w europejskich pucharach. Co jeszcze dziwniejsze, każdy rozgrywa nie po pięć, a po… trzy mecze – po jednym z rywalem z każdego koszyka. Z każdej grupy dalej przechodzą po dwie ekipy. To była pierwsza grupowa kolejka.
Będzie powrót na szczyt?
Ostatnia forma byłego snajpera Genoi, AC Milanu czy Herthy Berlin może przyprawić o uśmiech wszystkich biało-czerwonych kibiców. W ligowych rozgrywkach Piątek strzelił już 12 goli, co na ten moment czyni go liderem strzelców tureckiej Super Lig. Polak strzela w zasadzie w każdym meczu, przy czym w meczach przeciwko Goztepe (gdzie występuje Mateusz Lis) oraz Kasimpasie sztuka ta udała mu się aż dwukrotnie. Jeśli więc Piątek utrzyma dobrą dyspozycję do końca sezonu, śmiało będzie mógł myśleć o powrocie do którejś z lig TOP 5.
Strzela także w innych rozgrywkach. Może pochwalić się pięcioma trafieniami w Lidze Konferencji (więcej ma tylko Marc Guiu, a tyle samo czterech innych graczy w tym… Afimico Pululu), czterema w eliminacjach do tych rozgrywek i wspomnianym trafieniem w Pucharze Turcji. To daje mu na ten moment 22 bramki w sezonie 2024/25.
🇵🇱 Krzysztof Piątek in #UECL qualifiers = 🔥
⚽️ 4 goals in 4 games 💪 pic.twitter.com/lMxtGpP21E
— UEFA Conference League (@Conf_League) August 20, 2024
Forma strzelecka polskiego snajpera urodzonego w Dzierżoniowie nie zawsze przekłada się jednak na dobre wyniki Basaksehiru. Klub wspierany między innymi przez prezydenta Turcji – Recepa Tayyipa Erdogana zajmuje dopiero siódme miejsce w lidze. Taka pozycja nie gwarantuje gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.