Drużyna Bułki z prestiżowym zwycięstwem. Polak z czystym kontem przeciwko Marsylii
Marcina Bułki nie mogło zabraknąć na boisku w prestiżowym starciu 19. kolejki Ligue 1. Jego zespół OGC Nice na Allianz Riviera podejmował Olympique Marsylię. Starcie pomiędzy tymi drużynami nazywane jest „Derbami Południa”. Mecz dla gospodarzy lepiej ułożyć się nie mógł. Po trafieniach Evanna Guessanda i Mohameda-Ali Cho pokonali marsylczyków 2:0. Dla Bułki to było czwarte czyste konto w tym sezonie. Trochę musiał na nie zapracować.
Prestiżowe starcie w Ligue 1. „Derby Południa” z udziałem Marcina Bułki
Historia starć pomiędzy OGC Nice i Olympique Marsylia trwa już od dziesięcioleci. Jedno z ważniejszych takich spotkań odbyło się w 1954 roku. Wtedy w finale pucharu Francji obecna drużyna Marcina Bułki pokonała marsylczyków i sięgnęła po to trofeum. Mecze w Nicei nie zawsze należą do spokojnych. Na początku sezonu 2021/22 doszło do skandalu.
Piłkarz gości Dimitri Payet w 75 minucie rywalizacji został trafiony butelką w głowę i odrzucił ją w stronę kibiców. Wywołało to chaos. Kibice gospodarzy wtargnęli na murawę, a na boisku doszło do starć z piłkarzami i sztabami obu drużyn. Marsylia odmówiła wznowienia gry z obawy o bezpieczeństwo swoich zawodników, co poskutkowało walkowerem 3:0 na korzyść drużyny z Nicei. OGC Nice zostało jednak ukarane odjęciem punktu, a Allianz Riviera czasowo zamknięta.
Drużyna Marcina Bułki przed rozpoczęciem meczu zajmowała piąte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 30 punktów. Tydzień przed tym starciem poniosła wyjazdową porażkę z Lille. Katastrofalnie potoczyła się ich przygoda w Lidze Europy. Po porażkach z Lazio, Ferencvarosem, Rangers FC, Unionem Saint-Gilloise i Elfsborgiem plasują się na przedostatniej lokacie i nie dostaną się do fazy pucharowej. Spotkanie ostatniej kolejki z Bodo/Glimt będzie tylko o uratowanie honoru. Na pocieszenie w Coupe de France pokonali derbowego rywala – Bastię.
Our 𝐗𝐈. 🔴⚫️#ogcnom
— OGC Nice 🇬🇧🇺🇸 (@ogcnice_eng) January 26, 2025
Olympique Marsylia przez nieudany poprzedni sezon nie musi sobie zaprzątać głowy europejskimi pucharami. Drużyna Roberto De Zerbiego może skupić się na lidze. W Ligue 1 idzie im bez większych zarzutów. Nie mają zbyt wielkich szans na dogonienie PSG i odzyskanie po 15 latach mistrzostwa kraju, jednak przed tym spotkaniem zajmowali drugie miejsce w tabeli z trzema punktami przewagi nad trzecim Monaco, które swój mecz w 19. kolejce miało już rozegrane.
📝 𝐋𝐞 𝐗𝐈 aligné par 𝐑𝐨𝐛𝐞𝐫𝐭𝐨 𝐃𝐞 𝐙𝐞𝐫𝐛𝐢 🇮🇹 pour ce derby face aux Aiglons ! 👀#OGCNOM 💥 pic.twitter.com/6kbRUOuxMi
— Olympique de Marseille (@OM_Officiel) January 26, 2025
Szybko strzelony gol ustawił przebieg pierwszej połowy
„Derby Południa” dla gospodarzy rozpoczęły się w najlepszy możliwy sposób. Już w siódmej minucie po gigantycznym błędzie Liliana Brassiera na czystą pozycję wyszedł Evann Guessand. Iworyjczyk przelobował wychodzącego bramkarza i wpadł w szał radości, gdy piłka przekroczyła linię bramkową. Trafienie w starciach pomiędzy tymi zespołami zawsze jest dla piłkarzy szczególnym osiągnięciem.
9 goals already this season in Ligue 1 for Guessand! 🇨🇮🤩 pic.twitter.com/XmmYUG9N6o
— Ligue 1 English (@Ligue1_ENG) January 26, 2025
Goście nie zamierzali się tak szybko poddawać. Przejęli inicjatywę i co chwilę uderzali na bramkę Marcina Bułki. Polak pewnie wyłapywał wszystkie strzały. Trochę do życzenia pozostawiała jego gra nogami. Koledzy ofensywni byłego golkipera PSG nie pozostawali dłużni. Kilkukrotnie groźnie zrobiło się po szybko wyprowadzonych kontrach. Nic z tego nie wyszło, ale były to poważne sygnały ostrzegawcze dla drużyny z Marsylii.
Atmosfera od samego początku była bardzo gorąca zarówno na boisku jak i na trybunach. W 25. minucie sędzia interweniował w sprawie zachowania miejscowych fanów. Kazał spikerowi wydać komunikat w sprawie tekstów przyśpiewek. Jak nietrudno się domyślić, trybuny zupełnie się tym nie przejęły. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Trudno po pierwszych 45 minutach było wskazać lepszą drużynę. Obie stworzyły sobie wiele sytuacji strzeleckich i tylko dzięki dobrej postawie Bułki i Rulliego piłka do siatki wpadła tylko raz. Padło 16 strzałów w tym sześć celnych. Trochę się działo.
Drugi szybki cios. Bezradny Olympique Marsylia
Po przerwie gospodarze wyszli z podobnym animuszem, jak w pierwszej części. Nie minęło nawet pięć minut po wznowieniu rywalizacji, a drużyna Marcina Bułki podwyższyła prowadzenie. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się strzelec pierwszego gola – Evann Guessand. Do piłki dopadł Mohamed-Ali Cho i płaskim uderzeniem wprowadził gości w naprawdę trudną sytuację. Olympique próbował szybko zacząć odrabianie strat. Bliski szczęścia był Adrien Rabiot. Zatrzymał go kapitalny refleks reprezentanta Polski.
Mohamed-Ali Cho avec l'OGC Nice:
🏟️ 41 matchs
⚽ 7 buts
🎯 6 passes décisives
13 G/A.#OGCNOM pic.twitter.com/cxC0WsjRjP— Actu Foot Stats (@Actufoot_stats) January 26, 2025
W szeregach gości zaczęła pojawiać się coraz większa frustracja, a piłkarze z Nicei tylko jeszcze bardziej nakręcali się nieudanymi zagraniami swoich przeciwników. Spokojnie ustawiali się na swojej połowie i czekali na możliwość wyprowadzania kontr, które tego wieczoru były iście zabójcze. Szczególnie z dobrej strony pokazywał się Evann Guessand. To spotkanie to było prawdziwe show Iworyjczyka.
Goście w drugiej połowie pokazali się z dużo gorszej strony. Do kuriozalnej sytuacji doszło w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Jeden z piłkarzy rezerwowych wicelidera Ligue 1 chciał podać koledze piłkę, żeby ten wykonał aut, jednak futbolówka znajdowała się jeszcze na boisku. Dzięki temu zamiast wznowienia z boku był rzut wolny dla OGC Nice. Mimo kilku błędów w rozegraniu to był bardzo dobry mecz dla Marcina Bułki. Co najważniejsze Polak poza zwycięstwem mógł cieszyć się z zachowania czystego konta. Miał w sumie sześć interwencji i jedno udane wyjście.
Fot. screen Eleven Sports