Rafał Gikiewicz zdecydował w sprawie gry dla Widzewa
Rafał Gikiewicz był ostatnio bohaterem wielu plotek dotyczących swojej przyszłości. Nie było pewności, czy 37-latek zdecyduje się na kontynuowanie kariery w Widzewie Łódź. Klub w opublikowanym komunikacie na mediach społecznościowych rozwiał wszelkie wątpliwości.
Rafał Gikiewicz zostaje w Widzewie
Rafał Gikiewicz całkiem niedawno był bohaterem wielu plotek dotyczących swojej przyszłości. 37-letniemu już bramkarzowi kończył się kontrakt z końcem sezonu w Widzewie. Dużo mówiło się o ewentualnym powrocie do Niemiec, gdzie „Giki” wciąż by mógł dużo zdziałać i ma bardzo dobrą markę. Przypomnijmy, że swego czasu na drugiego bramkarza widział go Bayern Monachium.
Komunikat, jaki jednak padł ze strony Widzewa, rozwiał wszelkie wątpliwości. Polak zdecydował się przedłużyć umowę do końca sezonu 2025/26 wraz z opcją przedłużenia jeszcze o kolejny rok. To znakomita wiadomość dla społeczności widzewiaków.
Wybrał Klub z Charakterem i zostaje w nim na dłużej.
Więcej 🔗 https://t.co/WaDt3WGRAV pic.twitter.com/oxEVug3grg
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) January 28, 2025
Rafał Gikiewicz trafił na stadion przy al. Piłsudskiego w Łodzi w lutym 2024 roku. Mimo ogromnego doświadczenia i nie najmłodszego wieku stał się ważną postacią szatni i klubu. Jest to postać, która polaryzuje polskich kibiców. Jedni go lubią za taką otwartość, innych z kolei drażni sposobem bycia. W swoich osądach jest na pewno szczery. Od początku jest numerem jeden w bramce. Na razie rozegrał 34 mecze, w których siedmiokrotnie notował czyste konto.
– Rafał jest facetem z charakterem. Profesjonalistą, który reprezentuje wysoki poziom sportowy i posiada pożądaną przez nas etykę pracy. Uważamy, że możemy na nim oprzeć zespół przez kolejne półtora roku. Jeśli dalej utrzyma wysoką dyspozycję, zostanie z nami na dłużej. Myślę, że ta umowa jest uczciwa dla obu stron – mówi Tomasz Wichniarek, pełniący funkcję dyrektora sportowego klubu.
Główny bohater zamieszania także wypowiedział się po ogłoszeniu decyzji: – Przede wszystkim czuję się tu dobrze. Nie sądziłem, że po tylu latach za granicą tak mi się spodoba życie w Łodzi i gra w polskiej lidze. Uważam, że pasuję do szatni Widzewa, a Widzew pasuje do Rafała Gikiewicza. Wspólnie mamy tutaj coś do zrobienia, Klub zasługuje, żeby to „coś” zdobyć. Myślę, że to również kibice są powodem, dla którego zostaję. Doświadczenie gry w Sercu Łodzi przed taką publicznością jest dla mnie nobilitujące. Cieszę się, że jestem częścią tej społeczności, chciałbym tu jeszcze coś osiągnąć.
W cieniu wielkich
Ostatnio na dyspozycję polskich bramkarzy nie musimy wcale narzekać. Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański, Łukasz Skorupski, Marcin Bułka, czy też Radosław Majecki grają z powodzeniem w mocnych europejskich klubach. Natomiast Rafał Gikiewicz odkąd wbił się na radar polskiej kadry – zawsze pozostawał trochę w cieniu ich występów.
Zanim przybył do Widzewa, to wyrobił sobie solidną markę w Niemczech: Eintracht Brunszwik, Freiburg, Union Berlin, Augsburg – to w tych klubach 37-latek występował. W barwach Freiburga zadebiutował w Bundeslidze, ale tam nie był pierwszym bramkarzem, tylko rezerwowym. Potem w Unionie grywał często u Ursa Fischera. Awansował do Bundesligi z tym klubem i w bramce pozostał. Nie przyjął ostatecznej oferty Unionu, uznając ją za niewystarczającą i zasilił rywala. To była dobra decyzja.
Końcowy etap niemieckiej przygody spędził w Bawarii, a dokładniej w Augsburgu, w którym to rozegrał 96 meczów i zanotował 23 czyste konta. Aż 129 występów w najwyższej niemieckiej lidze, cztery niemal pełne sezony jako numer jeden – to świetny bilans, a wszystko to już po 30. roku życia. Z racji też tak długiego stażu za naszą zachodnią granicą Rafał Gikiewicz został ekspertem telewizyjnym od Bundesligi. Od nowego roku współpracuje w tej materii ze stacją „Eleven Sports”.
🔥 Cześć, Giki! 🔥
Rafał Gikiewicz, były bramkarz https://t.co/mGUlhvmUAa. FC Augsburga i 1. FC Unionu Berlin (obecnie Widzewa Łódź) dołącza do grona ekspertów Eleven Sports! ⚽🎙️
Pierwsze spotkanie z Gikim już 10 stycznia podczas studia do meczu Borussia Dortmund vs Bayer 04… pic.twitter.com/2WNaveZg5O
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 30, 2024
Zadrą u 37-latka pozostaje na pewno brak debiutu w reprezentacji Polski. Wiele razy domagał się od poszczególnych selekcjonerów powołania, gdy grał jeszcze w Bundeslidze. Ostatecznie się tego nie doczekał, bo niemal od zawsze mamy w kadrze golkiperów klasy światowej, którzy przerastali umiejętnościami gracza Widzewa Łódź.
Fot. PressFocus