Uwaga: czas na pochwały. W jaki sposób Brzęczek zbudował Bednarka oraz Recę?

10.10.2019

Jerzy Brzęczek przez ponad rok prowadzenia polskiej reprezentacji nie zyskał sobie zbyt wielu sympatyków. Błędy 48-latka są wyolbrzymiane do granic możliwości, a jego dobre ruchy zwykle są zamiatane pod dywan. Dziś czas zabawić się nieco w adwokata selekcjonera i wypunktować pewne rzeczy, za które należy go pochwalić.

Adama Nawałkę często określano jako trenera, który ma własne, twarde zasady i kompletnie nie zważa na opinie dziennikarzy. Powołania wysyłane dla Mączyńskiego było tego najlepszym dowodem. Czas pokazał, że to jednak on miał rację, a na mundialu brak „Mąki” okazał się bardzo widoczny. Oczywiście, obecny zawodnik Śląska Wrocław to jedynie przykład, ponieważ również Nawałce trzeba oddać zbudowanie Milika czy postawienie na Michała Pazdana.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Kiedy jednak patrzymy na obecną kadrę, to wszystko wydaje się w niej normalne i często dość poprawne. Nie doszukamy się wielu elementów, nad którymi można byłoby podyskutować głębiej jeśli chodzi o personalia. Są oczywiście piłkarze, którzy według większości nie zasługują na powołanie, jak wcześniej Błaszczykowski. Mimo to, nadal mówimy o graczach rezerwowych  i ich powołanie lub jego brak nie miało kompletnie żadnego znaczenia dla wyników tej kadry.

Istnieją jednak dwa konkretne przykłady, które możemy nazwać wymysłami obecnego trenera. W dodatku są to dobre wymysły. Pierwszym z nich jest Jan Bednarek. Polski defensor po mistrzostwach świata w swoim klubie od Marka Hughesa otrzymał potężny cios w policzek. Brzęczek jednak zdecydował się powołać utalentowanego stopera do kadry, wystawiając go we wszystkich spotkaniach Ligi Narodów, opuszczając zaledwie jeden mecz eliminacji do Mistrzostw Europy. Należy podkreślić, że w trakcie trwania kwalifikacji Bednarek już regularnie grał w Southampton, ciesząc się od wejścia zaufaniem Ralpha Hasenhuttla. Oczywiście w starciach przeciwko Portugalii oraz Włochom nie ustrzegł się kilku błędów, ale przecież dla wszystkich ten czas był przeznaczony na naukę.

Dziś Bednarek jest pewnym punktem kadry, a patrząc na brzydko starzejącego się Glika pod kątem formy – potrzebujemy liderów w naszej defensywie. W ostatnich ligowych spotkaniach zaliczył, co prawda, dwa fatalne błędy, lecz nikt nie ma wątpliwości, że jego potencjał jest ogromny. Od początku wiedział to także i Brzęczek, któremu jednak często wypomina się, że 23-latek przecież już zagrał na mundialu. Jednak należy pamiętać, że jego występ był podyktowany przede wszystkim kontuzją Glika, a nie decyzją Nawałki. Po urazie naszego filaru w defensywie ówczesny szkoleniowiec niejako nie miał innego wyboru, dodając do tego żenujący występ Thiago Cionka z Senegalem. Patrząc szerzej – Bednarek u Nawałki rozegrał pięć spotkań (tej minuty z Kazachstanem oczywiście nie liczymy), dlatego trudno powiedzieć, że był to pierwszy wybór tego selekcjonera przez chociażby jedne eliminacje.

Nawet jeśli mamy pewne zarzuty co do gracza „Świętych” pod kątem tego czyj jest to wymysł, to nie powinniśmy ich mieć, jeśli chodzi o Arkadiusza Recę. Obecny gracz SPAL przeżywał prawdziwe piekło z powodu krytyki kibiców po kolejnych powołaniach wysyłanych przez naszego szkoleniowca. W pewnym momencie mogło nam się zrobić go żal, ponieważ jaka była w tym jego wina? Czy miał odrzucać pomocną dłoń od swojego byłego trenera? Media niejednokrotnie krytykowały graczy za brak przyjęcia powołania, a tutaj sprawa miałaby zapewne podobny przebieg, jak nie nawet jeszcze gorszy ze względu na reputację Arkadiusza.

Reca łącznie u Brzęczka rozegrał cztery mecze. To oczywiście nie tak dużo, jak pewnie niektórzy sobie wyobrażali. Ile przy tym pojawiło się ostatecznie niechęci do samego zawodnika? To nawet trochę dziwne, ponieważ, w których meczach tak naprawdę gracz włoskiego klubu zawiódł? Pierwsze starcie z Włochami? Raczej nie. Towarzyskie spotkanie z Irlandią? Niekoniecznie. Jedynym zarzutem może być rewanż ze „Squadra Azzurra”, ponieważ już w kolejnym jego meczu przeciwko Łotwie, to po jego dośrodkowaniu, Robert Lewandowski otworzył wynik spotkania. Jakie przeżywaliśmy katusze do tej 76 minuty, to wszyscy doskonale pamiętamy. Dalecy jesteśmy od nazywania go zbawcą tamtego meczu, ale jeśli często krytykujemy, to wypada także raz na jakiś czas pochwalić.

Nie jest to żaden moment gloryfikowania Recy, ale zwyczajnie czujemy pewien przerost formy nad treścią w całej tej krytyce. Trochę się w tym wszystkim zwyczajnie niektórzy zatracili. Jak pokazuje czas, Brzęczek wiedział co robi i dziś Arkadiusz na nowo odżył. Przenosiny do SPAL z Atalanty mogły jednak nadejść nieco szybciej – przykładowo w zimowym okienku. Tymczasem obrońca zmarnował cały rok, w którym rozegrał 45 minut w Serie A. Dziś nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem, a 24-latek z Chojnic w ostatnim czasie zbiera dobre recenzje w nowym zespole. Trzeba oczywiście wziąć poprawkę na to, że jego ekipa występuje w systemie z trójką środkowych obrońców, przez co Polak jest ustawiany głównie na pozycji lewego wahadłowego, lecz to w niczym nie umniejsza jego dobrej formy.

Oba „wymysły Brzęczka” już dziś staną zapewne w szranki przeciwko reprezentacji Łotwy. Dla naszych ambicji to spotkanie powinno być formalnością, choć rywalizacja na Stadionie Narodowym kilka miesięcy temu udowodniła, że wcale tak nie musi być.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!