Miał podbić Europę, teraz „podbije” Werder
Jeszcze jakiś czas temu Andre Silva był postrzegany jako jeden z najlepiej zapowiadających się napastników, któremu wróżono podbój Europy. Jednak po opuszczeniu Eintrachtu Frankfurt w 2021 roku Portugalczyk notował coraz gorsze występy, aż w końcu został „zapomniany”, choć kilkukrotnie podejmowano się próby ratowania jego kariery. Właśnie oficjalnie jego nowym pracodawcą został… Werder Brema, a więc przeciętny klub z Bundesligi.
Andre Silva – od bohatera do rezerwowego
Andre Silva z pewnością może mówić o bardzo ciekawym CV – swoje pierwsze kroki stawiał w Porto, po czym trafił do AC Milanu i to za 40 milionów euro! Tam jednak kompletnie rozczarował. Zagrał zaledwie jeden sezon i strzelił skromne dwa gole w Serie A, za to dużo lepiej pokazywał się w Lidze Europy, gdzie tych trafień miał… sześć, choć aż pięć w grupowym dwumeczu z Austrią Wiedeń.
Generalnie jednak nie potrafił się odnaleźć, stał tylko rezerwowym i był jednym z wielu snajperów, którzy nie udźwignęli liczby „9” na plecach w koszulce Milanu. Szybko udał się na wypożyczenie do Sevilli, a rok później do Eintrachtu Frankfurt. Decyzja o przeprowadzce do Niemiec okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem Portugalczyk odżył i stał się kluczowym piłkarzem w ekipie „Orłów”. Po zaledwie roku gry w Bundeslidze szefowie SGE dogadali się z Włochami i wykupili napastnika za zaledwie trzy miliony euro, co wówczas było postrzegane jako „kradzież w biały dzień”.
Rozwijał się w zawrotnym tempie i stał się nieocenionym wręcz graczem w kadrze Eintrachtu, dla którego wystąpił w 71 meczach o stawkę. 45 zdobytych bramek oraz 15 asyst sprawiło, że znalazł się on na celowniku europejskich potęg. Szczególnie niesamowity był sezon 2020/21, kiedy to strzelił aż 28 goli w Bundeslidze. W klasyfikacji wyprzedził go tylko Robert Lewandowski, który był niedościgniony i pobił rekord Gerda Mullera. Latem 2021 roku spekulowano o wielu kierunkach, od Monachium po Madryt, ale wybór Silvy padł na RB Lipsk, który zapłacił zaledwie 23 miliony euro za snajpera.
Mimo początkowych sukcesów Andre Silva stopniowo popadał w coraz większy kryzys, zaś dwa poważne urazy sprawiły, że nie zdołał on już przebić się na stałe do wyjściowej XI „Byków”. Latem 2023 roku zdecydowano się na wypożyczenie do Realu Sociedad, co było traktowane jako próba ratowania jego kariery. Także i tam nie był w stanie wywrzeć większego wrażenia i po roku wrócił do Lipska, gdzie w sezonie 2024/25 pełnił jak dotąd rolę głębokiego rezerwowego.
Werder ostatnią nadzieją?
Póki co Portugalczyk nie radzi sobie najlepiej, czego efektem są sporadyczne szanse i rola jokera w Lipsku – w bieżącej kampanii spędził na boiskach raptem 305 minut, strzelając w tym czasie jednego gola oraz notując trzy asysty. Dlatego też chcąc po raz ostatni ratować karierę Silvy, kierownictwo sportowe RBL dogadało się z nowym klubem.
Jak się okazuje, pracodawcą snajpera do końca sezonu będzie Werder Brema. W grę wchodzi półroczne wypożyczenie, lecz bez opcji wykupu. Jak donosi „Sky” oraz inne źródła związane z bremeńczykami, niemiecki klub pokryje 50% wynagrodzenia napastnika. Werder bardzo szybko od tych doniesień oficjalnie potwierdził transfer zawodnika.
🚨🛫 André #Silva, on his way to @werderbremen!
Medical today.
Loan until the end of the season. No option to buy. The remaining salary for the next five months, around €3 million gross, will be split between the clubs.
Silva to Bremen, set to be official very soon.⏳… pic.twitter.com/gyoEB2Xt54
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) February 2, 2025
W drużynie Ole Wernera portugalski piłkarz nie będzie miał tak łatwo, bowiem jego konkurentem w walce o wyjściową jedenastkę będzie Marvin Ducksch, który miał udział przy 16 golach bremeńczyków w sezonie 2024/25. Okazję do debiutu 29-latek będzie miał już niebawem, bowiem piątek 7 lutego o godzinie 20:30 Werder podejmie przed własną publicznością Bayern Monachium, przeciwko któremu Silva w przeszłości miał okazję stawać już dziesięciokrotnie.
Fot. Werder Brema/oficjalna strona