Puchar Francji: Klub Marcina Bułki wyrzucony przez… czwartoligowca
OGC Nice, czyli klub, którego bramki strzeże Marcin Bułka, odpadł z Pucharu Francji na etapie 1/8 finału. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że zespół Francka Haise’a został wyeliminowany przez… czwartoligowca. Co więcej, Nicea przegrała 1:2 w podstawowym czasie gry, choć prowadziła 1:0 do… 88. minuty.
Puchar Francji, czyli nieprzewidywalne rozgrywki
Puchar Francji to prawdopodobnie najbardziej obfitujący w sensacje krajowy puchar wśród czołowych pięciu europejskich lig. Choćby w 2009 roku rozgrywki te wygrało drugoligowe wówczas Guingamp. Pięć lat później ten sam klub ponownie triumfował w Pucharze Francji, jednocześnie walcząc o utrzymanie w Ligue 1. W 2018 roku zaś do finału dotarło Les Herbiers, które jednocześnie spadło do czwartej ligi. Z kolei w 2022 roku w Pucharze Francji triumfowało Nantes, a rok później finał wygrał ówczesny beniaminek Ligue 1 – Tuluza.
Sensacji nie zabrakło także w bieżącej edycji tych rozgrywek. W poprzedniej rundzie, czyli 1/16 finału, Olympique Lyon został wyeliminowany przez piątoligowe Bourgoin Jallieu. Z kolei w tej rundzie Lille, które zaskakująco wywalczyło bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, odpadło u siebie po rzutach karnych z drugoligową Dunkierką. Co więcej, do serii jedenastek po bramce w szóstej minucie doliczonego czasu doprowadził były piłkarz… ŁKS-u Łódź – Kay Tejan, który w poprzednim sezonie spadł z tym klubem z PKO BP Ekstraklasy.
But Kay Tejan Losc 1-1 Dunkerque pic.twitter.com/Nr6PznQTf3
— El Crarkito🇨🇵🇷🇪 ✝️ (@BabySayang81815) February 4, 2025
Klub Marcina Bułki wyeliminowany przez… czwartoligowca
Zaledwie dzień po wyeliminowaniu Lille przez niżej notowanego rywala, kolejny klub Ligue 1 pożegnał się z Pucharem Francji po porażce z drużyną z niższego szczebla. Z rozgrywek wyeliminowana została Nicea, a jej pogromcą stał się… czwartoligowiec. Jeszcze do 88. minuty wydawało się, że zespół Francka Haise’a w męczarniach, ale awansuje do ćwierćfinału. Drużyna z Lazurowego Wybrzeża prowadziła bowiem 1:0 od 54. minuty po bramce Toma Loucheta.
Jednak tuż przed upływem podstawowego czasu gry Stade Briochin doprowadziło do wyrównania po zamieszaniu w polu karnym Nicei. Strzał oddał Boubacar Diakhaby, a piłka po drodze odbiła się od środkowego obrońcy – Hugo Boudina i wylądowała w bramce. Zastępujący tego wieczora Marcina Bułkę między słupkami Maxime Dupe odprowadził jedynie piłkę wzrokiem, bo już po strzale Diakhaby’ego rzucił się do interwencji.
Sędzia doliczył jeszcze pięć minut, ale mimo upływu nawet sześciu minut wynik wciąż nie ulegał zmianie. Wszystko więc wskazywało, że odbędzie się konkurs rzutów karnych. Wtedy jednak Nicea po nieudanym rozegraniu rzutu rożnego nadziała się na kontratak. Strzał z prawej strony pola karnego oddał Aimeric Gomis-Maillard, ale Dupe odbił piłkę przed siebie. Do dobitki dopadł jednak Boudin, ustrzelając tym samym dublet na przestrzeni ostatnich dziewięciu minut meczu.
Nicea skompromitowała się nie tylko w Pucharze Francji
Tym samym Nicea na przestrzeni raptem dwóch tygodni przeżyła kolejną kompromitację. Zaledwie 13 dni wcześniej zespół Haise’a przegrał 0:1 z wybudzonym z zimowego snu szwedzkim Elfsborgiem i na kolejkę przed końcem fazy ligowej Ligi Europy stracił szansę na awans do fazy pucharowej. W ostatniej kolejce zaś Nicea tylko zremisowała z norweskim Bodo/Glimt, które także jest w trakcie przerwy zimowej.
Fazę ligową drużyna z Lazurowego Wybrzeża zakończyła na przedostatnim, 35. miejscu z zaledwie trzema punktami na koncie. Taki sam dorobek miał ostatni Karabach Agdam i tylko lepszy bilans bramkowy uchronił Niceę od zajęcia ostatniego miejsca. Podopieczni Haise’a byli także jedną z dwóch drużyn – wraz z bułgarskim Łudogorcem Razgrad – która w ośmiu meczach fazy ligowej Ligi Europy nie wygrała ani razu.
fot. OGC Nice / YouTube