Wielki Salah! Liverpool pokonał Manchester City w hicie Premier League

Manchester City kontra Liverpool na Etihad Stadium – to brzmi jak hit Premier League. I nie tylko tak brzmi, bo rzeczywiście był to niezły mecz – przynajmniej dla części kibiców. „The Reds” przejechali się po „Obywatelach” na ich własnym terenie pewnie zwyciężając 2:0. To kolejna dotkliwa porażka podopiecznych Pepa Guardioli. Strata Manchesteru City do lidera wynosi teraz… 20 punktów.
Przed meczem
Bez Erlinga Haalanda i Johna Stonesa w kadrze meczowej. Bez Rubena Diasa czy Bernardo Silvy w wyjściowej jedenastce. Pep Guardiola próbuje wszystkiego, by jego zespół wrócił na zwycięskie tory. Po wstydliwej porażce z Realem Madryt i odpadnięciu z Ligi Mistrzów, Manchester City musiał stanąć przed kolejnym wyzwaniem. Rywalem „Obywateli” był Liverpool, który również ostatnio nie miał wybitnego okresu.
XI Manchester City:
Ederson – Lewis, Chusanow, Ake (78′ Dias), Gvardiol – Nico (78′ Kovacić), De Bruyne (66′ McAtee) – Savinho, Foden, Doku – Marmoush (78′ Gundogan)
Today’s team to face Liverpool! 🩵
XI | Ederson, Lewis, Khusanov, Ake, Gvardiol, Nico, De Bruyne (C), Savinho, Foden, Doku, Marmoush
SUBS | Ortega Moreno, Dias, Kovacic, Grealish, Gundogan, Bernardo, Reis, Nunes, McAtee#ManCity | @etihad pic.twitter.com/yLDMaa20ed
— Manchester City (@ManCity) February 23, 2025
Fani Liverpoolu muszą mieć mieszane uczucia w lutym – przekonujące zwycięstwa z Bournemouth i Tottenhamem, wstydliwa porażka z Plymouth Argyle z Tymoteuszem Puchaczem w składzie, tylko remis w derbach z Evertonem po bramce w ostatnich sekundach, wymęczone zwycięstwo z Wolverhampton i remis z Aston Villą. Zwycięstwo z Manchesterem City byłoby doskonałym kopem energetycznym dla „The Reds”.
IX Liverpool:
Alisson – Alexander-Arnold (90+2′ Quansah), Van Dijk, Konate, Robertson (73′ Tsimikas) – Gravenbech, Mac Allister, Szoboszlai – Salah (90+2′ Elliott), Diaz (79′ Gakpo), Jones (73′ Endo)
Here it is positionally. pic.twitter.com/YRvf3GGhNp
— Adham. (@TheAdhamSameh) February 23, 2025
Liverpool wykorzystuje błędy Manchesteru City
Manchester City chciał dać powód do radości swoim kibicom, dlatego na początku spotkania grający ofensywnie „Obywatele” kilkukrotnie znaleźli się pod bramką Liverpoolu. Aktywny był Jeremy Doku, który pojedynkował się z Trentem Alexandrem-Arnoldem, który – jak wiadomo – nie stanowi monolitu w defensywie.
Pierwszy celny strzał w 8. minucie oddał Phil Foden, który zdołał urwać się Virgilowi Van Dijkowi. Anglik uderzył jednak „do statystyk”- strzał po ziemi, w sam środek bramki nie mógł zagrozić bramkarzowi „The Reds”.
Liverpool swoją pierwszą okazję miał w 14. minucie. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła w okolice 14. metra, gdzie znajdował się Mohamed Salah. Egipcjanin uderzył w kierunku bramki, piłka odbiła się od nogi Nathana Ake i wpadła do siatki.
Mohamed Salah is the first player in Premier League history to register 40+ goal involvements in TWO Premier League seasons:
◎ 42 – 2017/18
◉ 40 – 2024/25Another day, another unbelievable Mo Salah record. 🤯 pic.twitter.com/Bf9OSItpot
— Squawka (@Squawka) February 23, 2025
Manchester City nie potrafił przebić się przez szczelną defensywę Liverpoolu. „Obywatele” szukali swoich szans na skrzydłach, ale piłki nie docierały do centrum pola karnego gości.
Dopiero w 30. minucie podopieczni Pepa Guardioli po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Alissona. Savinho przejął piłkę przy linii bocznej, piłka powędrowała do Omara Marmousha, który umieścił piłkę w siatce, ale… był na pozycji spalonej.
Kilka minut później Mohamed Salah dołożył kolejny punkt do klasyfikacji kanadyjskiej. Egipcjanin idealnie w tempo wybiegł na wolne pole, gdzie otrzymał długie podanie od jednego z obrońców, a następnie oddał piłkę do lepiej ustawionego Dominika Szoboszlaia. Węgier uderzył pomiędzy nogami interweniującego obrońcy. Ederson nawet nie zareagował.
📸- THE GOAL FROM SZOBOSZLAI pic.twitter.com/q71iU43Vr3
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) February 23, 2025
Tuż przed przerwą Manchester City próbował jeszcze coś wykreować. Niech o ich skuteczności świadczy strzał Kevina De Bruyne z ostatnich sekund. Belg huknął z dystansu… w chorągiewkę stojącą w rogu boiska.
Kevin De Bruyne. A gent at age 33, attempting to prove that the football has not left him. A raging battle against time, which you can never win. pic.twitter.com/968Y8px66x
— Men in Blazers (@MenInBlazers) February 23, 2025
Kontrola w wykonaniu Liverpoolu
Po zmianie stron Manchester City jeszcze raz rzucił się do ataku. Niestety, im bliżej bramki Liverpoolu, tym bardziej podopieczni Pepa Guardioli zachowywali się niczym nastolatek na pierwszej randce w życiu. Nie bardzo wiedzieli co robić, wyglądali na zestresowanych.
Ale to Liverpool miał kolejną dobrą sytuację. Luis Diaz urwał się obrońcom z niebieskiej części Manchesteru i otrzymał podanie od Ryana Gravenbercha. Kolumbijczyk dostrzegł Curtisa Jonesa, do którego zagrał piłkę, a ten wpakował ją do bramki. Analiza VAR wykazała jednak, że skrzydłowy był na minimalnym spalonym – gol anulowany.
📸 – IS THIS OFFSIDE!? pic.twitter.com/3fKKLumHDb
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) February 23, 2025
Kilka sekund później ruszył Manchester City. Jeremy Doku, który robił dzisiaj z Trentem Alexandrem-Arnoldem co chciał, zagrał w pole karne do Omara Marmousha, który w trudnej sytuacji uderzał w kierunku bramki. Alisson sparował piłkę na rzut rożny końcówkami palców.
W 64. minucie uderzenia na bramkę próbował Luis Diaz. Kolumbijczyk uderzał w kierunku dalszego słupka, ale Ederson zdołał obronić ten strzał. W drugiej połowie mecz się rozkręcił na dobre, Liverpool czuł się pewnie z dwubramkowym prowadzeniem, natomiast Manchester City… no cóż, nie miał nic do stracenia.
„Obywatele” wciąż mieli problemy w defensywie i narażali się na kontry. Jedną z nich – w 83. minucie prawei zakończyła się dla nich fatalnie. Po kolejnym fenomenalnym podaniu Salaha, Szoboszlai znalazł się w dobrej sytuacji, ale interwencja Chusanowa utrudniła mu oddanie strzału. Młody Uzbek uratował City przed utratą kolejnej bramki.
📸 – WHAT A PASS FROM MO SALAH BUT SZOBOSLAI DOESN'T SCORE HIS SECOND GOAL pic.twitter.com/c3HAmXFPZM
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) February 23, 2025
Podopieczni Arne Slota genialnie radzili sobie w defensywie w hicie Premier League. Pozwalali na wiele w bocznych strefach boiska, ale nic z tego nie wynikało. Co z tego, że Jeremy Doku wygrał jakieś 825 pojedynków z Trentem Alexandrem-Arnoldem skoro wynik jest jaki jest? A jest pozytywny dla „The Reds”. Liverpool wygrał 2:0 i umocnił się na pozycji lidera Premier League.
fot. screen Viaplay