Aston Villa przypieczętowała awans do ćwierćfinału. Błysnął Marco Asensio

Aston Villa pewnie pokonała Club Brugge 3:0, co oznacza wynik 6:1 w dwumeczu. Kluczowa w rewanżu okazała się czerwona kartka z pierwszej połowy, przez którą sytuacja Belgów jeszcze się skomplikowała. Marco Asensio wszedł na boisko po przerwie i to on był głównym aktorem na Villa Park, popisując się dubletem. „The Villans” w ćwierćfinale zagrają z PSG.
Zaliczka Anglików
Ekipa z Birmingham miała bardzo komfortową sytuację przed rewanżem. Pokonała na wyjeździe 3:1 z Club Brugge w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. O wygranej „The Villans” zdecydowała świetna końcówka. Jeszcze w 80. minucie było 1:1, a Belgowie wcale nie byli słabszym zespołem.
Leon Bailey już w 3. minucie wykorzystał podanie głową od Tyrone’a Mingsa i płaskim, mocnym uderzeniem otworzył wynik starcia. Dziewięć minut później było już 1:1 po trafieniu Maxima De Cuypera. Nie był to w dalszej części mecz obfitujący w wiele okazji, ale to Club Brugge miało groźniejsze – zaliczyli słupek, a innym razem klasę pokazał Emiliano Martinez. To oni byli bliżsi gola na 2:1, ale… w 82. minucie Brandon Mechele pechowo wpakował piłkę do swojej bramki, a w końcówce Matty Cash wywalczył karnego, którego wykorzystał Marco Asensio.
Czerwona kartka jeszcze utrudniła sytuację
Aston Villa rozpoczęła uważnie, a to goście z Belgii próbowali zbudować atak pozycyjny, ponieważ to oni potrzebowali odrobienia straty. W ciągu kwadransa oddali trzy niecelne strzały – najgroźniejszy z nich to ten po główce Hansa Vanakena, który uprzedził Tyrone’a Mingsa. „The Villans” byli raczej bierni w ofensywie. W 15. minucie realizator zaprezentował statystykę posiadania piłki – 66% dla Clubu Brugge.
Anglicy czekali na jedną akcję i… się jej doczekali w 16. minucie, choć nie wymagała ona specjalnej kurtuazji – Emiliano Martinez nagle zobaczył sprint Rashforda i zagrał mu długie podanie. Rashford wyprzedził przeciwnika, który… go sfaulował, gdy ten wychodził na czystą pozycję. Decyzja mogła być jedna – 20-letni Kyriani Sabbe wyleciał z tego powodu z boiska i sytuacja Belgów stała się fatalna. Youri Tielemans stanął przed szansą strzału z rzutu wolnego z 17-18 metrów, ale dobrze odbił piłkę Simon Mignolet.
🟥 RED CARD!!! CLUB BRUGGE ARE DOWN TO TEN MEN!!! Kyriani Sabbe pulls down Marcus Rashford, and the Belgian defender is sent for an early bath after just 16 minutes at Villa Park. pic.twitter.com/UYpFQqBvCB
— Football Insider (@footyinsider247) March 12, 2025
Nie działo się zbyt wiele. Aston Villa spokojnie się broniła i liczyła na szybki przechwyt. Taki miał miejsce w 39. minucie i już wydawało się, że angielski team ruszy z akcją 4 vs 2, lecz Watkins zauważył wysuniętego Simona Mignoleta i postanowił go lobować. Wyszło mizernie, kontra zaprzepaszczona. Chwilę później Anglik źle postawił stopę i usiadł na murawie. Wszedł jednak po trzech minutach i mógł kontynuować grę. W końcówce sytuację miał jeszcze Marcus Rashford, ale uderzył w boczną siatkę. Ładną akcją skrzydłem popisał się podający… Tyrone Mings.
Kibice na Villa Park udali się tłumnie na hot-doga i piwo już w momencie, gdy leżał Ollie Watkins. Nie oglądali wcześniej porywającego widowiska, a czasami aż słyszalna była cisza. Statystyki pokazywały ledwie osiem strzałów, a godny uwagi był tylko ten Tielemansa.
Aston Villa się obudziła… i to jak!
Po przerwie Unai Emery dokonał dwóch zmian – nie ryzykował zdrowia Watkinsa i wprowadził za niego Marco Asensio. Wszedł także Boubacar Kamara. Anglicy wyszli wyraźnie bardziej naładowani. Jeszcze w 48. minucie Simon Mignolet uratował zespół, ale był już bezradny wobec kolejnej próby. Asensio od początku był bardzo aktywny i miał ochotę na grę – to właśnie on dał prowadzenie gospodarzom. Najpierw pokazał się w środku pola w wolnej strefie, podciągnął z piłką, a potem wykończył akcję w polu karnym po podaniu Leona Baileya.
Marco Asensio! 🔥 Bardzo dobre wykończenie zawodnika Aston Villi! 👊 Club Brugge w fatalnej sytuacji…
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/DuTcjnUVmy
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 12, 2025
Gospodarzy tylko to nakręciło i dążyli do kolejnych trafień. Wystarczyło zaledwie 16 minut drugiej połowy i już na tablicy wyników mieliśmy wynik 3:0. Hiszpan w międzyczasie miał jeszcze inną doskonałą szansę. Wyszedł do prostopadłego podania, doskonałą długą piłkę zagrał mu Tielemans, mijając w ten sposób aż kilku piłkarzy. Asensio miał mnóstwo miejsca i przed sobą tylko jedną przeszkodę – mógł zapytać Mignoleta: – W który róg mam ci strzelić? Strzelił jednak w słupek.
Później „The Villans” byli już skuteczni. Najpierw dobrze w polu karnym odnalazł się Ian Maatsen, a piłka jeszcze odbiła się od dużego pechowca w tym dwumeczu, autora samobója na Jan Breydel Stadium – Brandona Mechele. VAR sprawdzał jeszcze sytuację „na żyletki” w momencie podania do Morgana Rogersa – asystenta przy tej bramce. Wydawało się, że będzie ofsajd i pewni tego byli komentatorzy. Musiała być tam jednak minimalnie wysunięta noga obrońcy i bramkę zaliczono.
Aston Villi uznali takiego gola. Nie bardzo rozumiem. Złudzenie optyczne czy tam ktoś zasnął na VAR? pic.twitter.com/X8dIMXBWQ2
— Patryk Idasiak (@PatrykIdasiak) March 12, 2025
W 61. minucie Marco Asensio miał już na koncie dublet. Lewym skrzydłem pognał Marcus Rashford, sklepał jeszcze z Rogersem i wykorzystał dużo miejsca na swojej stronie. Ściął do środka i wyłożył piłkę do wypożyczonego z PSG Hiszpana. Aston Villa konkretnie obudziła się po przerwie. Po trzecim golu nadal czasami próbowała w ofensywie – między innymi Matty Cash posłał groźny i celny strzał z dystansu. Simon Mignolet popisał się z kolei niezłą paradą po uderzeniu Youriego Tielemansa. „The Villans” spokojnie kontrolowali sytuację i w ostatnim kwadransie trochę spuścili nogę z gazu.
DUBLET MARCO ASENSIO! ⚽⚽ Akcja wypożyczonych piłkarzy do Aston Villi, bo Hiszpanowi podawał Marcus Rashford! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/guiNsivU9I
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 12, 2025
Jak wypadli Polacy?
Matty Cash miał dość nieudany początek – a to faul, a to przegrany pojedynek, jednak później trochę się rozkręcił. Spędził na murawie 73 minuty. Oddał wspomniany, celny strzał z jakichś 20 metrów. Miał też jedno kluczowe podanie. W akcji na 1:0 podłączył się prawą stroną i zmylił tym przeciwnika, a Tielemans podał wówczas do środka. Sporo przebywał na połowie rywala i miał 31/33 celnych podań.
Jeżeli chodzi o Michała Skórasia, to dostał aż pół godziny od trenera, jednak był to występ-widmo, ponieważ cały zespół Club Brugge już w tym momencie nic nie robił. Zero strzałów, zero pojedynków Polaka, maksymalnie dziesięć kontaktów z piłką. Po prostu trochę pooddychał angielskim powietrzem.
Fot. screen Canal Plus