Jagiellonia otrzymała pismo od PZPN ws. kontrowersji w meczu z Legią

Jagiellonia Białystok otrzymała od Kolegium Sędziów PZPN odpowiedź na pismo złożone po meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa. Klub domagał się interpretacji podejmowanych w tym meczu przez sędziego Piotra Lasyka oraz arbitra VAR Szymona Marciniaka decyzji. Głównie chodziło o potencjalny rzut karny za faul na Oskarze Pietuszewskim.
Kontrowersje w meczu Jagiellonii
Ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Jagiellonią Białystok nie zakończył się wraz z końcowym gwizdkiem. Jeszcze kilkadziesiąt godzin po meczu wybrzmiewały echa podejmowanych przez sędziego Piotra Lasyka oraz jego asystenta na wozie VAR – Szymona Marciniaka decyzji. Największe kontrowersje wywołała sytuacja z 74. minuty, gdy Oskar Pietuszewski po kontakcie z Pawłem Wszołkiem padł w polu karnym Legii.
Początkowo Lasyk wskazał na „wapno”, ale po sygnale od Marciniaka i obejrzeniu na monitorze VAR powtórek anulował swoją pierwotną decyzję. Dzień później w youtube’owym programie portalu „Meczyki.pl” obaj sędziowie wytłumaczyli, że rzut karny nie mógł zostać podyktowany, bo we wcześniej fazie akcji sfaulowany został zawodnik Legii – Ruben Vinagre. Odnosząc się do samego zajścia w polu karnym stwierdzili, że Wszołek nie podstawił nogi Pietuszewskiemu, a po prostu postawił ją na murawie.
Zdaniem większości ekspertów Jagiellonii należał się 𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐘❗
Karnego finalnie nie było, Legia strzeliła dwa gole i to Wojskowi zagrają w półfinale Pucharu Polski! pic.twitter.com/Qx4p2d33cC
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 26, 2025
Emocje wzbudziła także sytuacja z 57. minuty, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę ręką we własnym polu karnym miał zagrać Ilja Szkurin, ale widzący to jak na – nomen omen – dłoni Lasyk puścił grę. Marciniak w rozmowie z ekspertem sędziowskim TVP Sport – Rafałem Rostkowsim tłumaczył, że ujęcia z kamer, które miał na wozie VAR, nie były wystarczające, by ocenić, czy Jagiellonii należał się rzut karny.
Klub złożył pismo do PZPN, jest odpowiedź
Wyjaśnienia arbitrów Jagiellonii nie przekonały, więc klub postanowił złożyć pismo do Kolegium Sędziów PZPN oraz Komitetu Sędziowskiego UEFA z oficjalnym wnioskiem o interpretację spornych sytuacji, które miały miejsce w meczu z Legią. Po dwóch tygodniach otrzymano odpowiedź od Przewodniczącego i Sekretarza Prezydium Kolegium Sędziów – Tomasza Mikulskiego i Marcina Szulca.
W przypadku potencjalnego przewinienia Szkurina podtrzymana została argumentacja Marciniaka, że VAR nie miał wystarczającej liczby dostępnych ujęć, by udowodnić, że Białorusin zagrał piłkę ręką.
Przedstawiony materiał dowodowy, podobnie jak materiał wykorzystany przez sędziów VAR, wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że kontakt zaistniał, ale nie daje stuprocentowej pewności. Podobnie ocenił to sędzia VAR, który starannie sprawdzał wszystkie dostępne mu ujęcia i nie znalazł dowodu na kontakt piłki z ręką i z tego powodu nie zarekomendował sędziemu ponownej analizy zdarzenia przy monitorze.
Spośród pięciu wyróżnionych w piśmie kontrowersji tylko w przypadku jednej sytuacji stwierdzono, że należało podjąć inną decyzję – rzut karny dla Jagiellonii po kontakcie Oskara Pietuszewskiego z Pawłem Wszołkiem.
Sędzia ocenił zdarzenie jako przewinienie obrońcy i podyktował rzut karny. W ocenie sędziego VAR kluczowym było zachowanie napastnika (wykorzystanie kontaktu w celu uzyskania rzutu karnego) i z tego powodu zarekomendował sędziemu ponowną analizę zdarzenia przy monitorze pod kątem odwołania rzutu karnego. W tej niejednoznacznej sytuacji należało utrzymać decyzję sędziego z boiska: rzut karny. Należy podkreślić jednak, że nie nastąpiło naruszenie protokołu VAR.
Poniżej prezentujemy odpowiedź przedstawicieli Kolegium Sędziów na wniosek Jagiellonii Białystok z prośbą o interpretację sytuacji meczowych jakie miały miejsce w trakcie ćwierćfinału Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Dziękujemy za przesłaną interpretację. pic.twitter.com/5MlPU2Qyk1
— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) March 15, 2025
fot. PressFocus