BONUS SPECJALNY!
100 zł za bramkę Realu Madryt z Villarreal

Górnik rozgromił beniaminka. Gol Podolskiego ozdobą spotkania

Napisane przez Mikołaj Duda, 15 marca 2025
Górnik

W ramach drugiego sobotniego meczu 25. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze na własnym stadionie podejmował Motor Lublin. Przed tym starciem obie drużyny sąsiadowały ze sobą w tabeli. Gospodarze w tym spotkaniu nie pozostawili złudzeń swojemu przeciwnikowi. Trafienia Lukasa Podolskiego, Matusa Kmeta, Patrika Hellebranda i Ousmane Sowa zagwarantowały zwycięstwo wynikiem aż 4:0. W utrzymaniu czystego konta pomógł popis bramkarski Filipa Majchrowicza

Starcie o dominację w środku tabeli

Górnik Zabrze w tym sezonie już raz mierzył się z Motorem. Na stadionie w Lublinie lepsi okazali się gospodarze. Jedynego gola na wagę zwycięstwa strzelił Christopher Simon. Do tego meczu obie drużyny mogły podchodzić wyjątkowo bez presji. Górnik sąsiadował z Motorem w tabeli Ekstraklasy. Zabrzanie przed tym spotkaniem zajmowali siódme miejsce z punktem przewagi nad swoim przeciwnikiem. Zarówno jedni jak i drudzy nie muszą obawiać się o utrzymanie, jednak też w tym sezonie nie powalczą o europejskie puchary.

Górnik na wiosnę gra w kratkę. Zespół Jana Urbana był chwalony za zwycięstwa z Lechią Gdańsk i Radomiakiem Radom, jednak z Puszczą Niepołomice tylko zremisował, a do tego dołożył trzy porażki – z Pogonią Szczecin, Rakowem Częstochowa i Cracovią. Motor w tym samym okresie czasowym zgromadził o punkt więcej. Po wznowieniu rozgrywek po przerwie zimowej wygrywał już z GKS-em Katowice i Puszczą Niepołomice. Punktami dzielił się z Lechią Gdańsk i Legią Warszawa oraz musiał uznać wyższość Jagiellonii Białystok i Korony Kielce.

Motor grał, a na prowadzenie wyszedł Górnik

Górnik wspierany przez swoich kibiców od pierwszego gwizdka był bardzo zmotywowany. Szczególnie było widać, jak bardzo zależało Lukasowi Podolskiemu, który wściekał się na nieudane zagrania swoich kolegów z drużyny. Mimo starań byłego mistrza Świata to goście byli stroną przeważającą.

Przez wiele minut brakowało jakichkolwiek ciekawych sytuacji. Motor prowadził grę, jednak w końcu tuż przed upłynięciem drugiego kwadransu rywalizacji dała o sobie znać jakość Lukasa Podolskiego. Taofeek Ismaheel będąc już w polu karnym przytomnie wypatrzył kompletnie niepilnowanego Niemca. Doświadczony pomocnik Górnika w takich sytuacjach się nie myli. Po celnym dośrodkowaniu od Nigeryjczyka w swoim stylu huknął z woleja. Kacper Rosa był kompletnie bez szans.

Górnik był konsekwentny w swoich działaniach. Pozwalał przeciwnikowi utrzymywać się przy piłce, tylko po to by później wyprowadzać zabójcze kontry przez wykorzystanie szybkości swoich skrzydłowych. Dużo pożytku było z Yosuke Furukawy, jednak u Japończyka wciąż brakowało zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Kilkukrotnie było blisko, by to zakończyło się powodzeniem. Groźnie do tych akcji podłączał się także Erik Janża, który tydzień wcześniej popisał się kapitalnym golem z Lechią Gdańsk. Pierwsze 45 minut poza golem Lukasa Podolskiego zdecydowanie nie porwały publiczności w Zabrzu.

Zmiany Jana Urbana przyniosły oczekiwany efekt

Górnik w najlepszy możliwy sposób rozpoczął drugą połowę. Faulowany Luka Zahovic utrzymał się na nogach i zdołał dograć piłkę do wprowadzonego w przerwie Matusa Kmeta. Słowak tylko popatrzył w stronę bramki i płaskim strzałem podwyższył prowadzenie. Była to dla niego pierwsza bramka w nowych barwach. To tylko zachęciło gospodarzy do dalszych ataków. Motor nie zdążył pozbierać się po utracie drugiego gola, a już musiał bronić się przed kolejnymi atakami.

W 52. minucie piłka po krótko rozegranym rzucie różnym trafiła do Patrika Hellebranda ustawionego w okolicach 20. metra. Fundament środka pola Jana Urbana nie próbował dogrywać, tylko zdecydował się na strzał z dystansu. To Czechowi udało się niemal idealnie i piłka kilka sekund później zatrzepotała w siatce. Wydawało się, że już nic wielokrotnym mistrzom Polski stać się nie może.

Górnik nie miał zamiaru się zatrzymywać, tylko konsekwentnie ostrzeliwał bramkę Kacpra Rosy. Bardzo aktywny był inny zawodnik wprowadzony z ławki rezerwowych – Ousmane Sow. Starania Senegalczyka w końcu przyniosły oczekiwane efekty. Po godzinie gry został pozostawiony kompletnie niepilnowany. Doczekał się podania i z wielkim spokojem, finezyjnie zdobył czwartą bramkę dla drużyny Jana Urbana podczas tego spotkania.

Na 10. minut przed końcem Motor znalazł się w idealnej sytuacji do zdobycia honorowego trafienia. Sfaulowany w polu karnym przez Kryspina Szczęśniaka został Mathieu Scalet. Szymon Marciniak bez zawahania podyktował rzut karny dla beniaminka. Do piłki podszedł Piotr Ceglarz. Jego uderzenie wybronił Filip Majchrowicz, jednak Rafał Janicki za szybko wbiegł w pole karne, przez co piłkarz Motoru miał okazję do powtórki.

To co wydarzyło się chwilę później były bramkarz Radomiaka z pewnością zapamięta na długo. Ponownie na 11. metrze piłkę ustawił Piotr Ceglarz. Z jego drugą próbą znów poradził sobie Majchrowicz, jednak tym razem Szymon Marciniak nie miał już podstaw, by zarządzić powtórkę. Golkiper gospodarzy, także tydzień wcześniej wybronił rzut karny. Wtedy w sprytny sposób przechytrzył Camilo Menę. To zagwarantowało Górnikowi czyste konto i przypieczętowało jego zwycięstwo wynikiem 4:0.

Fot. Screen Canal Plus Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)
Widzew Łódź - GKS Katowice
Widzew strzeli i powyżej 1.5 goli
kurs
1.39
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)