FC Reading z ogromnymi problemami. Prezes musi sprzedać udziały w klubie

FC Reading, szósty najstarszy klub w Anglii, za moment może zostać zawieszony w rozgrywkach EFL. Wszystko przez swoją zagmatwaną, a wręcz fatalną sytuację finansową, ale przede wszystkim przez postać chińskiego właściciela. Dai Yongge nie przeszedł pozytywnie „testu właścicieli i dyrektorów” i otrzymał czas do 5 kwietnia, by sprzedać swoje udziały w klubie.
Reading w coraz gorszej sytuacji
Jeszcze w sezonie 2012/13 klub ten potrafił na jeden sezon awansować do Premier League. Teraz jest o wiele gorzej. W podobnym okresie rok temu media obiegła informacja, że jeden z najstarszych klubów w Anglii, a więc FC Reading może za moment zmienić właściciela, ale zacznijmy od początku. W 2017 roku większość udziałów FC Reading przejęła firma Renhe Sports Management, a w tym chińscy inwestorzy Dai Yongee oraz Dai Xiu Li. Pierwsze kilka lat to było utrzymywanie się w Championship, raczej z nikłymi szansami na wejście do angielskiej ekstraklasy.
Jednak im dalej w las, tym gorzej wyglądała sytuacja finansowa klubu. EFL nakładało kolejne kary, a koniec końców odjęcie sześciu punktów w sezonie 2022/23 poskutkowało spadkiem na trzeci poziom rozgrywkowy. Kolejne kary, postępowania i wielka niepewność frustrowały kibiców, którzy nawet doprowadzili do przerwania jednego meczu.
🏟️ Former Wycombe Wanderers owner Rob Couhig has been spotted at Reading FC’s stadium just two months after attempting to buy the Berkshire club’s training ground, Bearwood Park.
Could this be an unlikely twist in their ongoing ownership saga? 👀 #ReadingFC pic.twitter.com/ZSpyDMAocd
— The Football Shirt Club (@TFSCUK) May 29, 2024
Rok temu właściciel klubu Dai Yongee zobowiązał się do podpisania listu intencyjnego z potencjalnym nabywcą. Wówczas chętnym na kupno był Rob Couhig, a więc były właściciel Wycombe Wanderers. Do przejęcia było naprawdę blisko, czego dowodem miała być wstępna zaliczka 5 milionów funtów (na zasadzie pożyczki). Temat upadł, a teraz Couhig wszedł na drogę sądową, pozywając chińskiego właściciela na ponad 10 milionów funtów. W ten sposób też mocno blokuje możliwość sprzedaży klubu nowemu nabywcy, który ponoć pojawił się w ostatnich tygodniach.
Czas do 5 kwietnia, inaczej zawieszenie?
Podczas rozprawy sądowej na światło dzienne wyszły nowe, bardzo istotne fakty. Jak się okazało, Dai Yongee nie przeszedł „testu dyrektorów i właścicieli”. Angielskie media informują, że prawdopodobnie jest to spowodowane jego problemami finansowymi w Chinach. Czym jednak jest takowy test?
Określa on wymogi, które uniemożliwiałyby osobie zostanie właścicielem lub dyrektorem klubu. Obejmują one skazania karne za szeroki zakres przestępstw, zakaz wydany przez organ sportowy lub zawodowy lub naruszenia niektórych kluczowych przepisów piłkarskich, takich jak ustawianie meczów.
EFL statement confirms Dai Yongge has recently been disqualified under the Owners’ & Directors’ Test. https://t.co/06jZum6HM0#ReadingFC @BBCSport @BBCSouthNews pic.twitter.com/SNPDmrErSd
— Lewis Coombes (@LewisCoombes) March 21, 2025
Na mocy tego testu został on zdyskwalifikowany jako właściciel, przez co musi pozbyć się swoich udziałów w FC Reading. EFL dość szybko poinformowała, iż w przypadku niespełnienia tego we wskazanym terminie, tj. do 5 kwietnia 2025 roku, użyje wszystkich dostępnych środków do ukarania klubu. Jak informuje „The Guardian” – liga ma prawo zawiesić klub, kiedy dyrektor lub właściciel nie złoży rezygnacji/wyzbędzie się udziałów w wyznaczonym czasie.
W ostatnim roku procent ze sprzedaży Michaela Olise z Crystal Palace do Bayernu Monachium sprawił, że klubowi nie groziło bankructwo, choć sytuacja i tak była fatalna. Jak się teraz okazuje, sprawy wcale nie mają się lepiej, a czarne chmury nadal są nad tym zespołem. Sportowo jednak nie jest źle – Reading FC zajmuje 8. miejsce w League One i ma tylko dwa oczka straty do strefy barażowej.
Fot. screen/Youtube