Fiorentina skromnie, ale pewnie ograła Atalantę. Moise Kean wykorzystał błąd obrońcy

Fiorentina pokonała Atalantę na Artemio Franchi skromnie 1:0. Był to dość nudny pojedynek, w którym goście nie oddali nawet celnego strzału. Bohaterem został Moise Kean, który w okolicach połowy boiska odebrał piłkę Isakowi Hienowi, popędził sam na sam i pewnie pokonał Marco Carnesecchiego. Dla „La Dei” to drugi mecz przegrany z rzędu. Marzenia o tytule się ulatniają.
Last dance Gasperiniego?
Gian Piero Gasperini prowadzi Atalantę od 2016 roku. Już pierwszy sezon pod jego wodzą zakończył się zajęciem przez Atalantę czwartego miejsca – najwyższego w historii jej występów w Serie A. Oznaczało to zarazem powrót do europejskich pucharów po 26 latach.
Od tego czasu Atalanta cały czas znajduje się w czołówce Serie A. W covidowym sezonie 2019/20 była nawet bliska półfinału Ligi Mistrzów, przegrywając z PSG dopiero w doliczonym czasie. Gasperini rozwinął mnóstwo piłkarzy i sprzedał w świat: Rasmusa Hojlunda, Teuna Koopmeinersa, Cristiana Romero, Dejana Kulusevskiego, Francka Kessiego, Alessandro Bastoniego. Rok temu wygrał wreszcie trofeum, sięgając po Ligę Europy, ale kończy się ta piękna przygoda. Gasperini powiedział szokującą rzecz na konferencji prasowej pod koniec lutego, że nie przedłuży kontraktu wygasającego w 2026 roku.
🥹 Really feels like Gasperini will leave Atalanta:
“There’s always a beginning and an end, in the middle there was an incredible journey. It’s been an amazing piece of life.”
🗣️ Gasperini to Rai pic.twitter.com/TGX44SkYF6
— Italian Football TV (@IFTVofficial) March 24, 2025
– Zawsze jest początek i koniec, a pośrodku była to niesamowita podróż. To był niesamowity kawałek życia – powiedział na antenie „RAI” kilka dni temu. Mówi się o tym, że „Gasp” może nawet odejść latem. Ma coraz mniejszą szansę na spektakularny „last dance”. Atalanta straciła w 2025 roku sporo punktów, wobec tego marzenia o mistrzostwie trochę uleciały. Do Interu miała sześć oczek straty przed starciem z Fiorentiną. Teraz musiała grać bez lidera środka pola – Edersona, który pauzował za czerwoną kartkę.
Moise Kean rozbudził kibiców
Fiorentina rozpoczęła od dominacji w posiadaniu piłki, ale nie wynikały z tego żadne konkrety. Pierwszy niecelny strzał padł dopiero w 14. minucie, jednak Moise Kean włożył w niego dużo siły, a mało precyzji i mocno spudłował. Atalanta po raz pierwszy przebudziła się w 17. minucie, ale Luca Ranieri dobrze zablokował Ademolę Lookmana wślizgiem i być może uratował zespół od utraty bramki. To był moment, w którym goście delikatnie bardziej przycisnęli, ale mecz i tak był ubogi w sytuacje – przez pół godziny wspomniane powyżej dwa uderzenia…
Oprócz tego niewiele się działo… nawet jeżeli był jakiś potencjał na akcję ofensywną, to brakowało końcowego podania – tak jak w przypadku, gdy Raoul Bellanova ruszył do prostopadłej piłki i mógł idealnie wystawić do Ademoli Lookmana, ale dograł zbyt lekko i znów Ranieri wyjaśnił sytuację. Dopiero w końcówce trochę się wszystko rozruszało. Bardzo niecelny strzał oddał Mateo Retegui, który nawet aplikacja „Flahscore” skwitowała słowami: „Moja babcia zrobiłaby to lepiej”.
Także bardzo niecelnie z główki uderzył De Ketelaere, a minutę potem zakotłowało się pod bramką Davida de Gei. Znów próbował Belg, ale został zablokowany. VAR sprawdzał jeszcze potencjalną rękę i wydawało się, że jeden z obrońców odbił nią piłkę, ale sędziowie na monitorze nie dopatrzyli się przewinienia. Moment dominacji Atalanty zakończył się… bramką dla Fiorentiny! Fatalny błąd popełnił Isak Hien. Moise Kean zabrał mu piłkę, popędził na bramkę Marco Carnesecchiego i pewnie uderzył obok golkipera.
⚡️ 𝐌𝐎𝐈𝐒𝐄 𝐊𝐄𝐀𝐍! ⚡️
Snajper Violi trafia do siatki tuż przed przerwą! 🎯
Zapraszamy na drugą połowę meczu z Atalantą Bergamo do Eleven Sports 1. 🔥 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/XtFt9DB1g7
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 30, 2025
Atalanta bez celnego strzału
W siedem minut Fiorentina stworzyła więcej okazji niż w całej pierwszej połowie. Najpierw Albert Gudmundsson w dogodnej pozycji próbował przelobować golkipera gości, ale wyraźnie przelobował też bramkę. Trzy minuty później Marco Carnesecchi już musiał interweniować po strzale Nicolo Fagioliego. Piłka skozłowała tuż przed bramkarzem, ale dobrze sparował ją do boku. Gian Piero Gasperini zaskoczył też zmianami – zdjął z boiska Mateo Reteguiego oraz Ademolę Lookmana, a wprowadził Lazara Samardzicia i Daniele Maldiniego.
🔄 SUBS ⚫️🔵
🟢 Maldini, Samardžić
🔴 Retegui, Lookman#FiorentinaAtalanta 1-0 | 54’ #GoAtalantaGo ⚫️🔵— Atalanta B.C. (@Atalanta_BC) March 30, 2025
Po przerwie tempo trochę wzrosło. W 60. minucie spróbowała także Atalanta, ale na linii strzału Mario Pasalicia stanął Pablo Mari. Bliski powodzenia był Charles De Ketelaere, który sprytnie uderzył „z dużego palca” obok słupka. On jednak chwilę po tej akcji także opuścił murawę. Atalanta cały czas pozostawała bez celnego uderzenia.
W 72. minucie powinno być już 2:0 dla Fiorentiny, ale podwójną szansę zmarnował Luca Ranieri, który jakimś cudem znalazł się w ataku i ruszył do prostopadłej piłki. Chwilę wcześniej wyszedł wyżej za Samardziciem i „Viola” odzyskała piłkę, więc spontanicznie podłączył się do przodu. Rywale kompletnie zgłupieli w związku z tą sytuacją i miał korytarz przestrzeni. Carnesecchi wygrał z nim pojedynek sam na sam, a potem jeszcze odbił dobitkę.
W dalszej części tego spotkania niewiele się działo. Atalanta nie stwarzała dużego zagrożenia pod bramką Davida de Gei. Końcówka upłynęła w dość wolnym tempie. Groźniej było tylko wtedy, gdy piłkarze „Violi” odebrali piłkę i wykorzystywali stworzone miejsce. Nie musieli jednak dążyć za wszelką cenę do trafienia, bo w pełni kontrolowali sytuację. Atalanta skończyła z zerem celnych strzałów.
Fot. screen Eleven Sports; reszta stopklatek także pochodzi z tego źródła