Derby Manchesteru… po prostu się odbyły. Najgorszy „hit” tego sezonu Premier League?

196. derby Manchesteru były prawdopodobnie najbardziej rozczarowującym meczem zapowiadanym jako „hit” w tym sezonie Premier League. Na Old Trafford nie padła ani jedna bramka, a groźnych sytuacji po obu stronach było jak na lekarstwo. Było to pierwsze 0:0 w starciu „Czerwonych Diabłów” z „Obywatelami” od ponad czterech lat.
Ostatnie derby Manchesteru z udziałem De Bruyne
Absolutnym wydarzeniem numer „1” poprzedzającym 196. w historii derby Manchesteru była informacja o odejściu Kevina De Bruyne z Etihad Stadium po dziesięciu sezonach. Moment ogłoszenia przez Belga opuszczenia „The Citizens” był o tyle symboliczny, że to on strzelił pierwszego w erze Pepa Guardioli gola w derbach Manchesteru. Starcie z września 2016 roku, podobnie, jak jego ostatnie w karierze, 22. derby tego miasta również miały miejsce na Old Trafford i był to pierwszy ligowy mecz KDB od 23 lutego, który zaczął w wyjściowej XI.
Rywalizacja w „Teatrze Marzeń” zaczęła się z wysokiego „C”, bowiem już pół minuty po pierwszym gwizdku sędziego Johna Brooksa. na wolne pole z piłką ruszył Alejandro Garnacho. Argentyńczyk został co prawda powstrzymany przez Rubena Diasa, ale nieprzepisowo, w wyniku czego Portugalczyk już w 38. sekundzie obejrzał żółtą kartkę. Manchester United otrzymał rzut wolny tuż przed linią pola karnego, ale uderzenie Bruno Fernandesa zostało zablokowane przez mur.
Rúben Dias' booking after 38 seconds is the earliest card in a Premier League Manchester derby on record (since 2006-07).🟨#MUNMCI
— Squawka Live (@Squawka_Live) April 6, 2025
„Nic się nie dzieje, nuda”
Pierwszy strzał po stronie gości miał miejsce w 10. minucie, lecz piłka po „płaskim” strzale Phila Fodena sprzed pola karnego przeleciała obok bliższego słupka. Mimo trzęsienia ziemi w pierwszych sekundach napięcie nie narastało. Dopiero w 20. minucie oglądaliśmy kolejną dogodną okazję, a bliżej otwierającego gola byli gospodarze. Z prawej strony pola karnego dośrodkowanie posłał Diogo Dalot, ale Manuel Ugarte nie sięgnął piłki, a Garnacho z kolei źle złożył się do strzału głową.
I to by dosłownie było na tyle, jeśli chodzi o pierwszą połowę. Pierwsze 45 minut okazało się totalnie rozczarowujące i nadaje się jedynie do puszczania niemogącym zasnąć niemowlakom. Na początku drugiej połowy Bernardo Silva postanowił przebić wynik swojego rodaka z początku meczu, gdyż już 23 sekundy po przerwie obejrzał żółtą kartkę. Portugalczyk zahaczył rozpędzającego się z piłką Garnacho.
W pierwszych minutach meczu Manchester United miał dogodną okazję na wyjście na prowadzenie. Tymczasem tuż po przerwie to ustępujący mistrzowie Anglii byli bliscy otworzenia wyniku tej rywalizacji. W 48. minucie prostopadłą piłkę w pole karne do Fodena posłał niewidoczny do tamtego momentu Omar Marmoush. Wychowanek „Obywateli” poprowadził jeszcze piłkę do lewej nogi, ale świetną interwencją popisał się Noussair Mazraoui. Była to ostatnia w tym meczu okazja Fodena, bowiem 10 minut później zmienił go Jeremy Doku.
Phil Foden has now failed to score or assist in his last seven Premier League appearances. 😱#MUNMCI pic.twitter.com/Doh8B9nKQS
— Squawka Live (@Squawka_Live) April 6, 2025
W wygranym przed kilkoma dniami 2:0 ligowym meczu z Leicester Omar Marmoush po raz pierwszy w barwach City strzelił gola w drugim meczu z rzędu. W 64. minucie Egipcjanin miał dogodną okazję na pierwszy od 10 listopada ub. roku trzeci z rzędu występ z bramką, lecz zmierzającą tuż pod poprzeczkę piłkę po strzale z rzutu wolnego do boku odbił Andre Onana. Cztery minuty później Kameruńczyk popisał się jeszcze lepszą interwencją po strzale Marmousha, który ustawiony przed polem karnym złożył się do uderzenia „z woleja”.
Mocny strzał z powietrza sprzed „szesnastki” chwilę później miał miejsce po drugiej stronie, lecz tym razem piłka po próbie Manuela Ugarte powędrowała daleko obok bramki. Tuż po tej sytuacji występ Urugwajczyka, a wraz z nim boisko opuścił Rasmus Hojlund. W miejsce tej dwójki pojawili się Joshua Zirkzee oraz Mason Mount i już po sześciu minutach na placu gry mogli wpisać się na listę strzelców. Jednak po strzale Zirkzee z „pierwszej piłki” z ok. 11 metrów znakomitą paradą popisał się Edersona, a dobitkę Mounta zablokował Rico Lewis.
🔵 WHAT A SAVE FROM EDERSON!!! The Man City shot-stopper pulls off a sensational save from Joshua Zirkzee's effort, with just over ten minutes on the clock left here. pic.twitter.com/db5IpPElxX
— Football Insider (@footyinsider247) April 6, 2025
Pierwsze 0:0 w derbach Manchesteru od 2020 roku
Zagrożenie ze strony gospodarzy nie ustawało, a w 80. minucie podopieczni Rubena Amorima zaczęli domagać się rzutu karnego. Casemiro sugerował, że został kopnięty przez Mateo Kovacicia, choć sędzia John Brooks od razu pokazał, że o „jedenastce” nie ma mowy. Sytuacja ta nie była długo roztrząsana i szybko wróciliśmy do gry. Gry, której obraz się nie zmienił i tak oto po czterech minutach doliczonego czasu, wreszcie, dobrnęliśmy do końca. Po raz pierwszy od grudnia 2020 roku derby Manchesteru zakończyły się wynikiem 0:0.
Słowa uznania za to „widowisko” należą się jedynie Casemiro, który jako pierwszy w tym sezonie w jednym meczu Premier League wykonał aż 11 udanych odbiorów. To najlepszy pod tym względem wynik piłkarza Manchesteru United w rozgrywkach ligowych od 2008 roku. Jako ostatni przed Brazylijczykiem tak dużo udanych odbiorów zaliczył Patrick Evra przeciwko Portsmouth. Co więcej, w ciągu ostatnich 10 sezonów żadnemu zawodnikowi „Czerwonym Diabłom” nie udało się w jednym meczu tyle razy odebrać rywalowi piłki.
🦵 | You shall not pass!
• First Manchester United player with more than 10 tackles in one match over the last ten seasons
• Only the third player with more than 10 tackles made without being dribbled past once in a Premier League match over the last ten seasonsCasemiro's… pic.twitter.com/bzNff4TNNO
— Sofascore Football (@SofascoreINT) April 6, 2025
fot. PressFocus