Wyróżnienia 24. kolejki Betclic 3. Ligi

Za nami kolejna seria gier w ramach Betclic 3. Ligi, która przyniosła nie tylko sporo pięknych trafień i ogromnych emocji, ale także kilka sensacyjnych wyników. Ze względu na liczbę drużyn nie łatwo jest wskazywać tych najlepszych, ale po raz kolejny postaraliśmy się wyróżnić zawodników, jak i drużyny w konkretnych kategoriach: piłkarz kolejki, młodzieżowiec kolejki, mecz kolejki oraz sensacja.
Piłkarz 24. kolejki Betclic 3. Ligi – Marcin Garuch (Miedź II Legnica)
Bywają kolejki, kiedy to jeden zawodnik trafia hat-tricka, do tego notuje kilka asyst i wybór MVP est po prostu łatwy. W przypadku 24. serii rozgrywek 3. ligi zadanie to nie należało do najprostszych. Jednak wydaje się, że wejście smoka Marcina Garucha z Miedzi II Legnica zasługuje na uznanie. Zawodnik z numerem 71 na plecach pojawił się na boisku w starciu z dobrze znanym w mainstreamie przez Łukasza Piszczka LKS-em Goczałkowice w 72. minucie. Wówczas gospodarze prowadzili już 2:1. Garuch dobił gości.
Doświadczony, bo już 36-letni zawodnik doskonale wprowadził się na murawę, czego idealnym dowodem było przepiękne trafienie w 81. minucie. Najpierw sam wygarnął futbolówkę rywalowi, a później niemalże z połowy boisko przelobował bramkarza LKS-u. Jednak nie spoczął na laurach i już w 85. minucie ponownie wpisał się na listę strzelców. Wykorzystał błąd golkipera i tuż zza pola karnego delikatną wcinką przerzucił piłkę, kompletując dublet. Przede wszystkim uroda bramek zadecydowała o tym, że Garuch otrzymał takowe wyróżnienie.
Młodzieżowiec 24. kolejki Betclic 3. Ligi – Jakub Zbróg (Legia II)
Podobnie jak w przypadku najlepszego zawodnika, wybór młodzieżowca także nie należy do najłatwiejszych. W 24. kolejce Betclic 3. ligi na wyróżnienie zasłużył zawodnik rezerw Legii Warszawa – Jakub Zbróg, pomocnik z rocznika 2007, który regularnie gra w kadrze Polski U18. Druga drużyna warszawskiego klubu znajduje się praktycznie na szczycie tabeli w I grupie rozgrywkowej, a we wspomnianej ostatniej kolejce nie miała łatwego zadania. Czekał ją bowiem wyjazd do Bełchatowa na mecz z miejscowym GKS-em, który miał chrapkę na sprawienie niespodzianki, tym bardziej po ostatnim remisie z ŁKS Łomża.
Zrównujemy się z liderem 🔥💪 | #3liga pic.twitter.com/20xlBlLkWS
— Akademia Legii (@Akademia_Legii) April 5, 2025
Jednak już w 5. minucie pojedynku 17-letni Jakub Zbróg zapisał się w protokole jako strzelec pierwszej bramki. Co prawda gospodarze szybko odpowiedzieli, bo już kilka minut później, natomiast Zbróg również nie pozostał dłużny. W 18. minucie po raz kolejny dał Legii prowadzenie, ustanawiając także wynik w pierwszej połowie. Jego znakomita dyspozycja sprawiła, że Legioniści mogli wyjść na drugą połowę z buforem bezpieczeństwa i większym luzem, czego efektem były szybkie dwie bramki i dużo spokojniejsze prowadzenie. Co prawda GKS później jeszcze strzelił drugiego gola, ale było to trafienie na otarcie łez.
Mecz 24. kolejki Betclic 3. Ligi – Lech II Poznań – Noteć Czarnków 2:2
Praktycznie w samo południe w ostatnią sobotę do Wronek przyjechała ekipa Noteci Czarnków, by zmierzyć się z rezerwami Lecha Poznań. Z jednej strony ekipa walcząca o powrót na szczebel ogólnopolski, a z drugiej typowy ligowy średniak.
Co ciekawe to już trzecie wyróżnienie, w której biorą udział rezerwy jakiegoś klubu. Zajmujący czwartą pozycję „Kolejorz” był zdecydowanym faworytem tego starcia, jednak Betclic 3. Liga potrafi doskonale zaskoczyć. W tym spotkaniu było dosłownie wszystko: piękne trafienia, czerwona kartka, wstydliwie wykonany rzut karny, powrót z wynikiem i mnóstwo emocji. Lech miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale roztrwonił przewagę.
Pierwsza połowa przebiegła bez żadnych trafień, a obie drużyny mogły sobie zarzucać jedynie słabą skuteczność – zwłaszcza Kamil Jakóbczyk katastrofalnie wykonał rzut karny. Co ciekawe, ten zawodnik w poprzednim sezonie zmarnował dwie jedenastki, więc dziwne, że jest nadal do nich wyznaczany.
Szkoda. Kamil Jakobczyk ma ewidentnie problem z wykonywaniem rzutów karnych. W poprzednim sezonie zmarnował dwie jedenastki… pic.twitter.com/9gXQWjZtve
— Maksymilian Dyśko (@MaksDysko) April 5, 2025
Druga część gry rozpoczęła się także spokojnie, ale konkretnie do 65. minuty. Wówczas futbolówkę na skraju pola karnego otrzymał Jan Niedzielski i znakomitym uderzeniem w samo okienko otworzył wyniki. Lech II Poznań poczuł wiatr w żagle i Jakub Kendzia podwyższył prowadzenie już trzy minuty później. Gracze gości mieli ogromne pretensje do sędziego, a w szczególności Jakub Złoch, który za zbyt mocne słowa zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Kolor czerwieni podziałał na przyjezdnych niczym płachta na byka i Noteć ruszyła do natarcia. Kibice raczej nie spodziewali się tego, co miało nadejść. 82. minuta spotkania i Szymon Rola miękkim i technicznym uderzeniem pokonał bramkarza. Dosłownie 180 sekund później szok w szeregach Lecha, ponieważ Arkadiusz Kaczmarek wyrównał stan rywalizacji. Do końca wynik się już nie zmienił, a Noteć pokazała, że wynik 2:0 jest zawsze niebezpieczny, nawet gdy masz przewagę jednego zawodnika.
Sensacja 24. kolejki Betclic 3. Ligi – Unia Skierniewice – ŁKS Łomża 0:1
Kolejny raz w tej kategorii nie prezentujemy meczu, w którym drużyna z dołu tabeli pokonuje przedstawiciela czołówki. Natomiast o spotkaniu ŁKS-u Łomża z Unią Skierniewice pisaliśmy w naszej zapowiedzi 24. kolejki Betclic 3. Ligi, ponieważ było przeczucie niespodzianki. I tak się właśnie stało! Unia Skierniewice w ostatnich trzech spotkaniach nie straciła żadnej bramki, strzelając do tego aż 12 goli. Po trzech zwycięstwach z rzędu, zważając przy okazji na mieszaną dyspozycję ŁKS-u, trudno było nie stawiać Unii w roli faworyta. W dodatku mecz odbywał się w Skierniewicach.
Przebieg tego spotkania nie był niczym filmowy scenariusz, jak w spotkaniu Lecha z Notecią, natomiast dla ŁKS-u najważniejszy był związany z nim wynik. Ósma minuta i bramka, która przesądziła o tym, kto zgarnie w tym starciu trzy punkty. Jej autorem był Hubert Antkowiak i stał się bohaterem drużyny. Unia przeważała, ale nie była w stanie strzelić gola wyrównującego. Tym samym po 24 spotkaniach lider ma na koncie 51 punktów, a więc tyle samo, co rezerwy Legii Warszawa. W dodatku Legia ma jeszcze jeden mecz mniej, a więc fotel, na którym zasiada Unia, jest mocno zagrożony.
🤍❤️ Wygrywamy z liderem! 💪 pic.twitter.com/uHOEx9GBOG
— ŁKS Łomża (@lkslomza) April 4, 2025
Zawsze kiedy przegrywa lider, to mamy do czynienia z niespodzianką. Tu uległ jednak trzeciej ekipie w ligowej tabeli, do tego niepokonanej na wiosnę, więc jest to może niespodzianka mniejszego kalibru, niemniej spowodowała ona, że Legia II już zaciera ręce na bezpośredni awans.