Ba Loua z błyskawiczną weryfikacją. Występ w rezerwach dwa miesiące po transferze

Adriel Ba Loua budził pewne nadzieje u kibiców Lecha Poznań. Iworyjczyk, który kosztował wielkopolski klub w 2021 roku 1,2 miliona euro okazał się gigantycznym rozczarowaniem. Wielokrotny mistrz Polski po 3,5 roku pozbył się go bez żalu i trafił on do klubu Kyliana Mbappe. We Francji… już się na nim poznano. Właśnie zagrał w piątoligowych rezerwach.
Ba Loua, czyli wielki zawód po poznańsku
Gdy w sierpniu 2021 roku Lech ściągał iworyjskiego skrzydłowego, wielu kibiców miało nadzieję, że na ul. Bułgarską przychodzi ktoś z domieszką magii. Ktoś, kto da trochę frajdy kibicom, jakże wymagającym. Pech (ale nie tylko) chciał że były zawodnik Viktorii Pilzno okazał się jednym z największych flopów transferowych ostatniej dekady w PKO BP Ekstraklasie. Zaledwie pięć trafień w 77 spotkaniach to dorobek mizerny. Skrzydłowy był częściej widywany podczas imprez niż zanotował dobrych występów. Kibice z jego „zagrań” tworzyli prześmiewcze filmiki, stał się on uosobieniem mema.
Z odsieczą przybył…. Bruno Baltazar. Do niedawna trener Radomiaka został zatrudniony przez zespół Kyliana Mbappe, a że chciał on Iworyjczyka u siebie w Radomiu, to ściągnął go do Francji. Pech chciał, że ani jeden już tam nie pracuje, ani drugi na dobrą sprawę nie gra. Jak to nawet określił Bartosz Wieczorek z „TVP Sport”: – Największym wygranym w tym wszystkim okazał się budżet płacowy klubu z Poznania.
Merci pour tout Bruno Baltazar. Un vrai bilan d’agent secret : 0-0-7 pic.twitter.com/qISYGC6K74
— Fédé 🇫🇷 de la Lose (@FFLose) February 18, 2025
Adriel Ba Loua we Francji pojawił się pod koniec stycznia. Podpisał on umowę ze znajdującym się w złym położeniu SM Caen. W jednym ze spotkań Ba Loua… zmarnował świetną okazję, która mogła zapewnić punkt. W ostatnich minutach miał piłkę na wagę remisu z Annecy, ale spektakularnie spudłował. Klub, który przez kilka sezonów grał w Ligue 1 tym razem walczy rozpaczliwie o utrzymanie na drugim poziomie.
Jest z tym coraz gorzej, a kibicom jedynie dołożyła zmartwień kadencja Bruno Baltazara – siedem porażek w siedmiu meczach. Obecnie nie jest specjalnie lepiej – trener Michel Der Zakarian wygrał jeden mecz, zremisował trzy i trzy przegrał. Daje to… ostatnie, 18. miejsce w Ligue 2 i to ze stratą 13 punktów do bezpiecznej strefy. Drużynie pozostało liczyć na cud i baraże o utrzymanie.
Ba Loua w piątej lidze. Choć z golem
I tu trafiamy na… Iworyjczyka w rezerwach. Wystąpił na piątym poziomie nie z powodu powrotu do zdrowia i chęci złapania minut. Ba Loua prezentuje obecnie taki poziom, że nowy szkoleniowiec SM Caen czyli Michel Der Zakarian nie widzi go w ogóle w pierwszej drużynie. Ba Loua zagrał pięciokrotnie, zaliczył jedną asystę, ale trzy z tych występów były z ławki. Der Zakarian wykorzystał usługi skrzydłowego czterokrotnie. Po trzech kolejnych meczach poza składem meczowym drugoligowca w dole tabeli, przyszedł czas na przymusową zsyłkę na piąty poziom.
Beka Beka titulaire avec la réserve cet après-midi. Première fois depuis son retour au SMCaen. pic.twitter.com/qG1WIAWTX7
— 𝗦𝗔𝗗𝗜𝗢 (@sadio_dotte) April 12, 2025
W meczu Championnat National 3B, czyli piątego poziomu rozgrywkowego Adriel Ba Loua wystąpił od pierwszej minuty z FC Bastią-Borgo. Rezerwy drugoligowego klubu zremisowały 2:2. Iworyjczyk trafił do siatki w ichniejszej „okręgówce”. Wraz z nim na boisku wystąpił Alexis Beka Beka. Świat piłki nożnej zna go głównie z bardzo przykrego powodu. W czasach gry w OGC Nicei próbował on targnąć się na życie. Na szczęście udało się udzielić mu pomocy psychologicznej i powstrzymać go od desperackiego manewru.
FT 2-2
Match équilibré entre les deux équipes, le résultat nul est logique. Ça aurait pu basculer des deux côtés en seconde période avec un poteau pour Malherbe et un penalty raté pour Borgo.
— Nicolas Wagner (@FriulConnection) April 12, 2025
Fot. PressFocus