Pogoń rozprawiła się ze swoją „bestią negrą”. Pierwsza domowa wygrana z Rakowem w XXI wieku

Na ośmiu meczach zakończyła się seria Pogoni Szczecin bez zwycięstwa z Rakowem Częstochowa. Podopieczni Roberta Kolendowicza pokonali przed własną publicznością lidera PKO BP Ekstraklasy 1:0, odnosząc tym samym pierwsze zwycięstwo nad ekipą spod Jasnej Góry od ponad czterech lat. Była to także pierwsza domowa wygrana „Portowców” z Rakowem od sezonu 1995/96.
Raków zmorą Pogoni
Mało która drużyna tak nie leży Pogoni Szczecin, jak Raków Częstochowa. „Portowcy” nie wygrali żadnego z poprzednich ośmiu meczów przeciwko ekipie z Jasnej Góry, ponosząc przy tym sześć porażek. Kiedy „Medaliki” musiały uznać wyższość zespołu ze stolicy Pomorza Zachodniego, nie miały nawet na koncie rozegranego meczu w europejskich pucharach, a swoje domowe spotkania rozgrywały w Bełchatowie. Miało to miejsce w styczniu 2021 roku, a prowadzona wówczas przez Kostę Runjaicia Pogoń wygrała 1:0.
Z tamtej ekipy „Portowców” ostali się jedynie: Kacper Smoliński, Marcel Wędrychowski i Mariusz Malec, z czego ten ostatni był nieobecny z powodu kontuzji, a pozostała dwójka zaczynała ten mecz na ławce. Po stronie Rakowa ostali się zaś Marek Papszun (choć ten w międzyczasie miał roczną przerwę od trenowania), Fran Tudor i Ivi Lopez, którzy to starcie rozpoczęli w pierwszym składzie. Hiszpan przystępował zresztą do niego w świetnej formie, gdyż w pięciu z sześciu ostatnich występów notował m.in. jeden bezpośredni udział przy golu swojego zespołu.
Dla kogo sobota będzie wielka?#POGRCZ pic.twitter.com/lgJkVnushr
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) April 19, 2025
Szybka czerwona kartka dla lidera
Starcie najlepszej ofensywy z najlepszą defensywy PKO BP Ekstraklasy rozpoczęło się od mocnego uderzenia, bowiem już w 17. minucie czerwoną kartkę po analizie VAR za brutalny faul na Rafale Kurzawie obejrzał Erick Otieno. Nie w takich samych proporcjach, ale kilka minut później chamska zagrywka miała miejsce po stronie gospodarzy, bowiem Linus Wahlqvist po przepychance siłowej z Ivi Lopezem wdał się z nim w przepychankę słowną. Następnie „odmachnął się”, trafiając Hiszpana barkiem w szczękę.
Niestety, były to najważniejsze akcenty pierwszych 30 minut tej rywalizacji, bowiem dogodnych sytuacji na otwarcie wyniku brakowało. Po raz pierwszy groźnie zrobiło się dopiero w 33. minucie, gdy Kamil Grosicki z lewej strony pola karnego zagrał górą w kierunku Efthymisa Koulourisa, a ten wygarnął piłkę Zoranowi Arseniciowi. Następnie lider klasyfikacji strzelców tego sezonu PKO BP Ekstraklasy oddał strzał lewą nogą na bliższy słupek, ale futbolówkę nogą poza linię końcową odbił czujny Kacper Trelowski.
Nie no, to już jest wrestling.#POGRCZ pic.twitter.com/gBxEeWVnPv
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) April 19, 2025
Raków znów stracił bramkę jako pierwszy
Bramkarz reprezentacji Polski U21 nie dał już za to rady zatrzymać strzału głową, choć miał piłkę na rękach po strzale Linusa Wahlvista z 38. minuty. Oddał go po dośrodkowaniu z lewego sektora Rafała Kurzawy. Szwed strzelił tym samym czwartego gola w barwach „Portowców”, z czego drugiego w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Z kolei Raków już w drugim meczu z rzędu stracił bramkę jako pierwszy, co w tym sezonie przydarzyło się dopiero po raz drugi, a poprzednia taka sytuacja miała pod koniec sierpnia.
Z kolei ani razu w tym sezonie „Medaliki” nie przegrywały jeszcze różnicą dwóch bramek. Blisko tego było w 50. minucie po rzucie wolnym niedaleko linii bramkowej – Kamil Grosicki wystawił piłkę Leo Borgesowi, a ten oddał potężny strzał, po którym futbolówkę przed siebie „wypluł” Trelowski. Bramkarz kadry do lat 21 po chwili się poprawił, gdy obronił dobitkę Joao Gamboy. Pięć minut później popisał się kolejną ważną interwencją, bowiem końcami palców sparował na słupek uderzoną przez Kamila Grosickiego sprzed pola karnego piłkę. Miał świetny dzień i trzymał Raków w grze.
Pogoń jeszcze w pierwszej połowie wykorzystuje grę w przewadze! Wahlqvist strzałem głową daje prowadzenie ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/6prqJffEPU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 19, 2025
Koniec fatalnej serii „Portowców”
Po kolejnych pięciu minutach Trelowski wykonał kolejną znakomitą paradę, gdy odbił do boku piłkę po mocnym strzale z powietrza Leo Koutrisa ze skraju linii pola karnego. Dodajmy, że futbolówka pod nogami Greka znalazła się po zamieszaniu w polu karnym Rakowa, które miało miejsce po centrze z rzutu wolnego z prawego sektora Grosickiego. Ciąg zdarzeń jest taki, że został on podyktowany po faulu Stratosa Svarnasa na Adrianie Przyborku, za który filar defensywy „Medalików” obejrzał żółtą kartkę, wypisując się z domowego starcia jego zespołu ze Śląskiem Wrocław.
Nie tylko Svarnas, ale także Ivi Lopez oraz Jean Carlos opuszczą mecz ze Śląskiem, bowiem przeciwko „Portowcom” oni także obejrzeli oznaczającą zawieszenie żółtą kartkę. Słabo dysponowany tego wieczora Ivi zresztą już w 60. minucie został odesłany na ławkę, co było jego najkrótszym występem od niemal pół roku. Zmienił go Jesus Diaz, który w końcówce doliczonego czasu gry miał „piłkę meczową”. Po nieudanej interwencji Wojciecha Lisowskiego futbolówka trafiła pod nogi Kolumbijczyka i po strzale z dystansu przeleciała tuż obok bramki.
That was close!#POGRCZ pic.twitter.com/oiy7KGyTUZ
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) April 19, 2025
W 26. w historii starciu tych drużyn o punkty Pogoń odniosła dopiero szóste zwycięstwo. Przerwała serię ośmiu meczów bez wygranej z Rakowem (w tym sześciu porażek), a także po raz pierwszy w XXI wieku pokonała „Medaliki” u siebie. Poprzednim razem szczecinianie przed własną publicznością częstochowian pokonali w sezonie 1995/96 (2:1). W międzyczasie na stadionie Pogoni Raków wygrał aż siedmiokrotnie, a dwa razy zremisował, zdobywając przy tym 14 bramek i tracąc zaledwie sześć.
Po raz pierwszy w 2025 roku podopieczni Marka Papszuna stracili punkty na przestrzeni dwóch z trzech ostatnich meczów. Potknięcie w stolicy Pomorza Zachodniego sprawia, że jeśli Lech pokona u siebie Cracovię, zrówna się punktami z Rakowem, choć de facto będzie miał umowny punkt straty ze względu na gorszy bilans meczów bezpośrednich. Z kolei domowa wygrana Jagiellonii z Zagłębiem Lubin sprawi, że mistrzowie Polski do lidera z Częstochowy tracić będą już tylko punkt, a w odwodzie jeszcze bezpośrednia rywalizacja tych drużyn.
fot. screen Canal+Sport