Poznaliśmy drugiego spadkowicza z Premier League. Wyrównali swój niechlubny rekord

Choć do końca rozgrywek Premier League pozostało jeszcze pięć kolejek, znamy już dwie drużyny, które w przyszłym sezonie występować będą w Championship. Do Southampton dołączyło Leicester City, których losy zostały przesądzone porażką z Liverpoolem. Spadkiem na pięć kolejek przed końcem sezonu „Lisy” wyrównały swój niechlubny rekord.
Leicester City drugim spadkowiczem z Premier League
Przed swoim meczem Leicester City do bezpiecznej strefy traciło 18 punktów, więc matematycznie wciąż miało szanse na utrzymanie. W praktyce były one jednak znikome, bowiem brany pod uwagę w pierwszej kolejności bilans bramkowy „Lisy” miały znacznie gorszy niż zajmujące ostatnie miejsce nad kreską West Ham. Bilans „Młotów” to -18, podczas gdy bilans Leicester przed meczem z Liverpoolem wynosił -45. Ich spadek z Premier League był więc nieunikniony, a jedynie mógł zostać odroczony w czasie poprzez pokonanie „The Reds”.
Tak się jednak nie stało i to Liverpool postawił kolejny krok na drodze do 20. w historii, a pierwszego od pięciu lat mistrzostwa Anglii. Podopieczni Arne Slota wygrali na King Power Stadium 1:0 po bramce Trenta Alexandra-Arnolda, który zaledwie pięć minut przed wpakowaniem piłki do siatki zameldował się na placu gry. Co więcej, był to jego pierwszy występ od 11 marca, gdy doznał kontuzji kostki w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain (0:1 w rewanżu, 1:1 w dwumeczu, 1:4 w serii rzutów karnych).
Trent Alexander-Arnold's first ever left-footed goal of his senior career means Liverpool are now just one win away from their 20th top-flight league title.
Hang it in the Louvre. 🎨 pic.twitter.com/Mb5tJwEQGQ
— Squawka (@Squawka) April 20, 2025
Trzeci w karierze wychowanka „The Reds” gol strzelony na King Power Stadium pogrążył drużynę prowadzoną przez Ruuda van Nistelrooy’a. 18 punktów do bezpiecznej strefy na pięć kolejek przed końcem sezonu sprawia, że Leicester nie ma już matematycznych szans na utrzymanie w Premier League. Tym samym mistrzowie Anglii z 2016 roku już po jednym sezonie wracają do Championship. To ich trzeci w historii spadek z Premier League już po jednym sezonie. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w 2004 i 1995 roku.
Wyrównany niechlubny rekord
Co więcej, w 1995 roku „Lisy” matematyczne szanse na utrzymanie straciły na pięć kolejek przed końcem sezonu, więc po równo 30 latach wyrównały swój niechlubny rekord. Wtedy jednak spadek Leicester został „przyklepany” po 37. kolejce, bowiem sezon 1994/95 był trzecim i ostatnim sezonem Premier League z 42 kolejkami. Teraz ekipa ze środkowej Anglii szanse na utrzymanie straciła w 33. kolejce. To także szósty przypadek w historii tych rozgrywek, gdy klub jest pewny spadku już na pięć kolejek przed końcem sezonu.
W historii Premier League tylko pięciokrotnie klub spadał do niższej dywizji szybciej – czterokrotnie na sześć kolejek, a raz na siedem kolejek przed końcem rozgrywek. Dodajmy, że ten niechlubny rekord został ustanowiony w tym sezonie, gdyż Southampton szanse na utrzymanie straciło już po 31. kolejce. „Święci” będą zresztą najbliższym domowym rywalem i być może w tym meczu „Lisy” przełamią katastrofalną serię, którą od ponad czterech miesięcy „szlifują”.
Today’s result means our place in the 25/26 Championship has been confirmed. pic.twitter.com/dIooOPVSRa
— Leicester City (@LCFC) April 20, 2025
Leicester jest bowiem pierwszym klubem w historii Premier League, który w tych rozgrywkach przegrał dziewięć domowych meczu z rzędu i w żadnym z nich nie strzelił ani jednego gola. Ostatni raz w lidze beniaminek przed własną publicznością bramkę zdobył 8 grudnia ub. roku w zremisowanym 2:2 meczu z Brighton. Z kolei pięć dni wcześniej „Lisy” odniosły ostatnie ligowe zwycięstwo u siebie – 3:1 z West Hamem. W międzyczasie podopieczni Van Nistelrooy’a rozbili 6:2 QPR, ale było to w Pucharze Anglii.
Oprócz Southampton Leicester w tym sezonie u siebie podejmie jeszcze Ipswich, które także lada moment spadnie. Na pięć kolejek przed końcem „The Tractor Boys” do bezpiecznej strefy tracą 15 punktów. W następnej serii gier zespół Kierana McKenny zmierzą się na wyjeździe z walczącym o Ligę Mistrzów Newcastle, które w lidze wygrało cztery poprzednie domowe mecze. Wszystko więc wskazuje, że los Ipswich zostanie przesądzony już w następny weekend. Tym samym drugi sezon z rzędu cała trójka beniaminków już po roku wróci do Championship.
fot. PressFocus