Szybki atak Genku w meczu o mistrza zatrzymany przez… członka sztabu rywala

KRC Genk w świątecznym hicie ligowym podejmował Royale Union SG. Było to spotkanie na samym szczycie, ponieważ w walce o mistrzostwo Belgii zostały trzy ekipy. W doliczonym czasie gry, przy stanie 1:2, zespół Genk chciał szybko ruszyć z atakiem, by wywalczyć remis, ale został on zatrzymany… przez obecność drugiej piłki na murawie. Wrzucił ją… członek sztabu gości.
Polak w sztabie szkoleniowym Genku
Kiedy myślimy o zespole Genku, od pewnego czasu bez wątpienia w głowie mamy postać Przemysława Łagożnego, który prosto sprzed mikrofonu „Polsatu Sport” trafił do sztabu szkoleniowego czołowego belgijskiego klubu. Co więcej, ostatnio cały sztab KRC Genk otrzymał nowe kontrakty na czele oczywiście z dowódcą tej bandy, doświadczonym Thorstenem Finkiem.
Była to nagroda znakomitą formę zespołu, bowiem w okresie między 18 stycznia a 6 kwietnia drużyna z polskim asystentem w składzie prezentowała się wybornie i nie jest to określenie na wyrost. W tym czasie „Smerfy” rozegrały 12 meczów, nie ponosząc ani jednej porażki, a aż dziewięć razy wygrywając.
🆕🚨 Thorsten Fink, a także Przemysław Łagożny, Sebastian Hahn oraz Goran Kontic przedłużyli kontrakty w Genku.
Smerfy to obecnie najlepszy zespół i faworyt do końcowego triumfu w belgijskiej Jupiler Pro League. 🇧🇪 pic.twitter.com/steCw75Fmn
— Norbert Niebudek (@_niebudek_) March 27, 2025
Jednak ostatnie dwie kolejki to bardzo mocne ciosy dla klubu i kibiców. Przed tygodniem nieznacznie, bo 0:1, podopieczni Finka przegrali z Clubem Brugge, a więc bezpośrednim rywalem w walce o tytuł mistrzowski. Z kolei tydzień później mierzyli się z kolejną ekipą walczącą o mistrzostwo Belgii i w tym starciu – lekko mówiąc – zawrzało.
Członek sztabu wylatuje z boiska, za… przerwanie gry
Spotkania na szczycie automatycznie generują emocje i podwyższone ciśnienie. Często piłkarze nie trzymają nerwów na wodzy, ale zdarza się to również w przypadku trenerów, a w szczególności u członków sztabu. Mecz Genku z Royale Union od początku nie układał się po myśli gospodarzy. Już w 50. minucie Promise David skompletował dublet, sprawiając, że Genk czuł coraz większą presję. Druga z rzędu porażka pozbawiała ich bowiem fotelu lidera. W tamtym momencie było 2:0 dla gości.
Genk odpowiedziało w 93. minucie i od razu chciało ruszyć z kolejnym szybkim atakiem, by wywalczyć remis. Wznowili akcję od bramki, szybko zagrali do boku, po czym obrońca został… trafiony piłką wrzuconą spoza boiska. Była to o tyle kuriozalna sytuacja, że futbolówkę na murawę wrzucił członek sztabu gości, przez co arbiter był zmuszony przerwać grę. Sędzia szybko ukarał sprawcę tego zajścia czerwonym kartonikiem, a jego karygodne zachowanie wyprowadziło gospodarzy z rytmu.
😯🇧🇪 Meanwhile in Belgium… A Union Saint-Gilloise staff member kicked a ball onto the pitch to stop Genk from attacking in the last minute of the match!
The staff member was sent off. 🔴‼️ pic.twitter.com/Urz3G2V8rY
— EuroFoot (@eurofootcom) April 21, 2025
Sprawcą zamieszania miał się okazać Ibrahim Fadili, a więc kitman drużyny Royale Union SG. Co ciekawe, wspominaliśmy o polskim asystencie w barwach Genku, natomiast nie sposób pominąć polski akcent w drużynie, która ostatecznie wygrała. Asystentem trenera klubu spod Brukseli – Sebastiena Pocognoliego jest bowiem Artur Kopyt. Oczywiście, zwycięstwo ucieszyło gości, lecz zachowanie z ostatnich minut pozostawiło spory niesmak.
Fot. screen/Twitter