Piast pokonał Górnika w śląskim starciu. Gole obrońców zapewniły zwycięstwo

Patrząc na tabelę PKO BP Ekstraklasy, na dwie kolejki przed końcem sezonu obie ekipy znalazły się w tak zwanej „martwej strefie”, natomiast sam prestiż i antagonistyczne nastroje towarzyszące rywalizacji Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze spowodowały, że tego popołudnia nikt nie zamierzał odstawiać nogi. W śląskim starciu rozgrywanym tym razem na stadionie przy ulicy Okrzei ostatecznie zwyciężyli gospodarze, którzy pokonali zabrzan 2:0.
Huk dał prowadzenie gospodarzom
Nie będziemy czarować – pierwsze fragmenty spotkania Piast – Górnik były zwyczajnie nudne. Gra toczyła się w środku pola, zespoły nie oddawały w zasadzie żadnych strzałów, a wysoka częstotliwość popełnianych fauli tylko uwypuklała odczucie słabych zawodów.
Niewiele działo się mniej więcej do 20. minuty, gdy coraz bardziej napierać zaczęła ekipa Piasta. Chwilę później gospodarze wywalczyli piłkę na mniej więcej 30. metrze, co – jak się okazało – przełożyło się na pierwszą bramkę w tym meczu. Jej zdobywcą był niezawodny ostatnio lewy obrońca Tomas Huk, który skorzystał z dośrodkowania innego bocznego obrońcy – Akima Zedadki i precyzyjnym strzałem z główki pokonał Filipa Majchrowicza.
Przy stracie tego gola w szeregach Górnika szczególną winę ponosi defensor Kryspin Szcześniak. Ewidentnie to on nie poradził sobie z kryciem Słowaka, dla którego trafienie to było już trzecim na przestrzeni ostatnich dwóch meczów. Tydzień temu znalazł się w naszych wyróżnieniach 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Huk ustrzelił dublet w spotkaniu przeciwko Motorowi Lublin, więc uznaliśmy, że zasłużył na MVP całego weekendu.
Tomas Huk nie przestaje strzelać! 😎 Piast pożegna się ze swoim stadionem w tym sezonie zwycięstwem? ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/8fOUCktwui
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 17, 2025
Po objęciu prowadzenia Piast nie zamierzał się zatrzymywać, co poskutkowało kolejnymi sytuacjami na polu karnym rywala. Najlepszą z nich zdecydowanie miał Michał Chrapek, który w prostej sytuacji się pomylił i oddał średniej jakości strzał, ostatecznie wybroniony przez Majchrowicza.
Pod koniec pierwszej części spotkania w końcu do głosu doszedł Górnik, który na rozmaite sposoby próbował rozprawić się i znaleźć lukę w nisko ustawionej linii obrony Piasta. Mimo, że początkowe 45 minut nie przyniosło gościom wyrównania, to taki dobry fragment zdecydowanie dawał nadzieję na ciekawą drugą połowę. Górnik dominował w posiadaniu piłki, ale przełożyło się to na raptem jeden celny strzał. Nie była to za ciekawa połowa.
Pragmatyczny Piast zdołał poprawić wynik
Po zmianie stron sytuacja na boisku nie uległa zmianie, ponieważ znów mieliśmy deficyt w zasadzie jakichkolwiek sytuacji pod obiema bramkami. Taki stan rzeczy, co oczywiste, bardziej odpowiadał Piastowi, który zamiast na poprawie wyniku zdecydowanie bardziej skupił się na obronie dotychczasowego rezultatu.
Wraz z upływającym czasem tymczasowy trener Górnika Piotr Gierczak, zdecydował się na podwójną zmianę, w ramach której na murawie Stadionu Miejskiego w Gliwicach pojawili się Sondre Liseth oraz Yosuke Furukawa. Ławka rezerwowych powitała z kolei zawodników, którzy zdecydowanie zawodzili – Lukę Zahovicia oraz Kamila Lukoszka.
Roszady te nie dały jednak wiele, ba – w krótkiej perspektywie pogorszyły sytuację Górnika. W 73. minucie piłkarze Piasta znów bowiem mocniej przycisnęli przeciwnika, co poskutkowało podwyższeniem prowadzenia. Bramka znów padła łupem obrońcy, jednak tym razem nie był nim Tomas Huk, lecz stoper – Jakub Czerwiński. Gol ten był naprawdę niezłej urody, a rotacja nadana piłce po strzale głową oraz zachowana przy niej dokładność mogła zrobić spore wrażenie. W szeregach Górnika znów zawiodło krycie.
Czerwiński na 2:0! Obrońcy Górnika zostawili kapitanowi rywali zdecydowanie za dużo miejsca 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/0ujd2Si5ES
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 17, 2025
82. minuta meczu mogła być punktem zwrotnym i zalążkiem efektownej „remontady” zabrzan. To właśnie wtedy stuprocentową sytuację na strzelenia gola kontaktowego miał Ousmane Sow. Senegalczyk jednak jakby nie zorientował się, że piłka znalazła się pod jego stopami i oddał strzał ze znacznym spóźnieniem. Sytuację dobitką próbował jeszcze ratować Furukawa, jednak ta również okazała się nieskuteczna.
Chwilę później mecz został przerwany, ponieważ agresywne zachowanie kibiców gości – zdaniem sędziego głównego – Jarosława Przybyła uniemożliwiło kontynuowanie zawodów. Kibole Górnika zaczęli bowiem rzucać przedmioty na murawę, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia piłkarzy. W powietrzu wisieć zaczął walkower, który przez kilka minut wydawał się być naprawdę realnym scenariuszem.
🔥🔥 Dymy na trybunie gości w Gliwicach‼️#PIAGÓR pic.twitter.com/wLQ4WVgspK
— Ekstraklasowe Przemyślenia (@EPrzemyslenia) May 17, 2025
Po kilkunastominutowej przerwie mecz został jednak wznowiony i już do samego jego końca na murawie nie działo się wiele. Trzy punkty zostały więc w Gliwicach. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Aleksandara Vukovicia zbliżyli się do Górnika w tabeli. Dystans między śląskimi zespołami wynosi na ten moment tylko jeden punkt.
Otwarta wciąż pozostaje więc rywalizacja o najlepszą śląską drużynę na przestrzeni całego sezonu. Trochę niespodziewanie do walki o to miano włączył się także beniaminek – GKS Katowice, który punktowo równa się z Piastem.
Niebiesko-Czerwoni! Mamy to! DERBY dla Piasta! 💙❤️
Wygraliśmy RAZEM! Dziękujemy za komplet i wsparcie na #Okrzei20! 👏🏻👏🏻#PIAGÓR 2-0 pic.twitter.com/dBWqcc7r0o
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) May 17, 2025
fot. PressFocus