Wyróżnienia 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Jeśli użyjemy metafory prosto z torów Formuły 1, to miniona kolejka była ostatnim zakrętem przed metą, którą wszystkie zespoły miną za dwa tygodnie. Spytacie – czemu zakrętem? Ano dlatego, że zarówno Lech Poznań, jak i Raków Częstochowa mierzyli się z naprawdę trudnymi przeciwnikami. Rywalizacje te spowodowały przetasowania na fotelu lidera, która znów wrócił do stolicy Wielkopolski. Kto się wyróżnił?
Piłkarz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Tomas Huk (Piast Gliwice)
Rzadko zdarza się, żeby to defensywnie usposobiony piłkarz został zwycięzcą w tej kategorii. Tym razem jednak wybór mógł być w zasadzie tylko jeden, bo pomimo swojej pozycji lewy obrońca Piasta Gliwice ustrzelił dublet w zwycięskim 4:1, wyjazdowym spotkaniu z Motorem Lublin. Co ciekawe, gole te padły w przeciągu zaledwie trzech minut – pierwszy miał miejsce w 28. minucie, natomiast drugi, z rzutu karnego w 31. minucie.
Jednak dobry występ Huka to nie tylko gole. Według statystyk „SofaScore” Słowak zaliczył celność podań na poziomie 81% (29/36). Ponadto wygrał cztery z pięciu pojedynków z przeciwnikiem. Występ lewego obrońcy przeciwko Motorowi Lublin był dla niego prawdziwym dniem konia. Wcześniej, na przestrzeni całego sezonu, Huk nie strzelił bowiem żadnego gola oraz nie zgromadził asysty. Także Tomasa Huka byśmy się w tym wyróżnieniu kompletnie nie spodziewali, ale jest!
Ależ odpowiedź Piasta, a właściwie Tomasa Huka! Dwie bramki Słowaka w ciągu trzech minut sprawiają, że goście prowadzą! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/YBnPeOFr1O
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 9, 2025
Gol 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Ali Gholizadeh (Lech Poznań) vs Legia Warszawa
Tę bramkę wybieramy nie tylko ze względu na jej niewątpliwą urodę, ale także ogromną wagę. Gol Aliego Gholizadeha strzelony w spotkaniu przeciwko Legii Warszawa w przyszłości może się bowiem okazać kluczowym w kontekście ewentualnego sięgnięcia po mistrzostwo Polski przez „Kolejorza”. Podobnie było z defensywną interwencją Joela Pereiry, gdy wybił piłkę piętą. Wiadomo jednak, że częściej się będzie mówić o akcentach ofensywnych, a nie byłoby trzech punktów bez pięknego strzału Irańczyka.
Na razie skupmy się jednak na trafieniu, a nie jego możliwych konsekwencjach. Irański skrzydłowy, będący ostatnio w naprawdę kapitalnej formie, popisał się kapitalnym uderzeniem z lewej nogi prosto w okienko bramki strzeżonej przez Vladana Kovacevica. Golkiper Legii nawet nie drgnął, tylko się patrzył. To także świadczy o tym, jak precyzyjny był strzał Irańczyka. Zresztą, ten nie miał wcale dużo miejsca, zabawił się jak z dzieckiem z Luquinhasem. Nieprzypadkowa była także reakcja komentatorów Canal+ Sport, którzy od razu zauważyli podobieństwo bramki do tych Lamine’a Yamala.
𝐀𝐋𝐈 𝐆𝐎𝐋𝐈𝐙𝐀𝐃𝐄𝐄𝐄𝐄𝐇! ⚽ 𝐂𝐔𝐃𝐎𝐖𝐍𝐘 𝐆𝐎𝐋! 🥐 😍
Lech Poznań prowadzi w Warszawie! 🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/ZehPU5mVmy
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 11, 2025
Młodzieżowiec 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Dominik Sarapata (Górnik Zabrze)
O tym siedemnastolatku podczas minionego weekendu usłyszała cała piłkarska Polska. Dominik Sarapata już w ostatnich tygodniach regularnie występował w pierwszym składzie Górnika Zabrze, lecz dopiero teraz – w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław pokazał pełnię swoich możliwości.
Pomocnik strzelił bowiem swojego premierowego gola w dorosłej piłce. Dobrze odnalazł się w polu karnym i korzystając z podania Taofeeka Ismaheela podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Po drugiej straconej bramce rywal Górnika, czyli Śląsk Wrocław nie zdołał się już podnieść i strzelić choćby gola kontaktowego. Porażka klubu z Dolnego Śląska oraz późniejsze zwycięstwo Lechii Gdańsk oznacza, że nie ma on już nawet matematycznych szans na utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie. Śmiało można więc stwierdzić, że Sarapata wrzucił ten ostatni kamyczek do ogródka Śląska.
Wracając jednak do Sarapaty, w najbliższych miesiącach zdecydowanie warto zwrócić uwagę na jego rozwój. Kariera tego nastolatka nabrała mocnego rozpędu, wraz z którym prędzej czy później dojdą również oczekiwania. Oby pomocnik je wytrzymał, ponieważ jeśli utrzyma dobrą formę, to w przyszłości może stanowić o sile nie tylko młodzieżowych kadr narodowych, ale także i tej seniorskiej.
Sarapata na 2:0! Górnik coraz bliżej wygranej! ⚽
📺 Mecz trwa CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/tbktg9gRUy
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 9, 2025
Mecz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Lechia Gdańsk vs Korona Kielce (3:2)
Podczas 32. serii gier mieliśmy do czynienia z kilkoma hitami, takimi jak mecze Rakowa Częstochowa z Jagiellonią Białystok czy Legii Warszawa z poznańskim Lechem, natomiast obiektywnie – żaden z nich nie porwał. Nie będziemy oceniać samej wagi spotkania, a skupimy się na efektowności i czystym poziomie piłkarskim, a tu żaden potencjalny hit nie dorównał starciu dwóch zespołów ze środka i dołu tabeli.
Mecz pomiędzy Lechią Gdańsk a Koroną Kielce rozpoczął się wręcz idealnie dla gospodarzy, którzy za sprawą trafień Bohdana Wjunnyka (rzut karny) oraz Iwana Żelizko prowadzili już 2:0. Po zmianie stron sytuacja się zmieniła i to podopieczni Jacka Zielińskiego przejęli inicjatywę, która przerodziła się w dublet napastnika Wiktora Długosza w 10 minut. Po tym, jak na tablicy widniał wynik 2:2 mogło się wydawać, że oba zespoły będą zbyt bojaźliwe, aby spróbować powalczyć o pełną pulę. I właśnie wtedy, dokładnie w 90. minucie gola na wagę zwycięstwa strzelił Kacper Sezonienko.
W całym meczu sporo się działo. Był zwrot akcji, prawie udany comeback oraz 12 celnych strzałów z obu stron, które zadawały sobie wzajemne ciosy. Dla Lechii trafienie Sezonienki miało szczególną wagę, bowiem bezpośrednio zadecydowało o tym, że podopieczni Johna Carvera utrzymali się na najwyższym szczeblu. W tym miejscu należy docenić pracę brytyjskiego szkoleniowca, który wyciągnął swój zespół z ogromnych opresji i dał kibicom wiele radości.
Niespodzianka 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Zmiana lidera
Niespodzianka zawiera się w dwóch sytuacjach, które się na siebie nałożyły. Po pierwsze Raków stracił punkty u siebie z Jagiellonią, a po drugie Lech Poznań pojechał do Warszawy i przywiózł stamtąd trzy punkty. Obserwując dynamikę formy Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań można było przypuszczać, że prędzej czy później taka zmiana warty nastąpi, lecz jeszcze kilka tygodni temu chyba nikt nie przewidziałby, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek to właśnie „Kolejorz” będzie liderem tabeli z jednym punktem przewagi.
Piłka, a już szczególnie jej ekstraklasowe wydanie, bywa jednak przewrotna i po porażce 0:1 „Medalików” z Jagiellonią Białystok Lech stanął przed znakomitą szansą na dogonienie przeciwnika, który zdawał się odjeżdżać coraz bardziej. Do dopełnienia tej sztuki brakowało jednak zwycięstwa na gorącym terenie z Legią Warszawa.
PULULU PO RAZ DRUGI! JAGIELLONIA PROWADZI! ⚽
Co na to kibice z Poznania? 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/eYzIK4m4lQ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 10, 2025
W niedzielne popołudnie na stadionie przy Łazienkowskiej Lech długimi fragmentami cierpiał na boisku, był bliski straty bramki, lecz chyba w żadnym momencie nie stracił wiary w to, że losy spotkania mogą potoczyć się po jego myśli. Czekał na tę jedną akcję i ona nadeszła. W końcu kapitalnego (i wyróżnionego przez nas wyżej) gola strzelił Gholizadeh, który w ostatnim czasie pokazuje, że warto było długo czekać na to, aby w końcu odpalił. Cały zespół „Kolejorza” oddał zaledwie jeden celny, ale jakże ważny strzał!
Co by było, gdyby… 👀
Tego już się nigdy nie dowiemy, ale ta interwencja Joela Pereiry z pewnością będzie śnić się po nocach kibicom Le… Rakowa 😉
📺 Oglądajcie mecze @_Ekstraklasa_ w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/BGExbXH7Ip
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 12, 2025
Zwycięstwo 1:0 Lecha nad Legią oznacza, że na dwie kolejki przed końcem sezonu to „Niebiesko-Biali” są na pole position w walce o tytuł. W przyszły weekend udadzą się do Katowic, gdzie czeka ich starcie z GKS-em. Marek Papszun i jego żołnierze powędrują z kolei do Kielc, gdzie tanio skóry nie sprzeda im Korona. Wobec tego należy zadać kluczowe pytania – czy Raków zdąży jeszcze złapać oddech? A może sytuacja obróci się w drugą stronę i Lech już za tydzień zapewni sobie mistrzostwo? Na odpowiedzi musimy jednak poczekać do niedzieli – 18 maja, notabene także dnia pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Komplet wyników 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy:
- Motor Lublin vs Piast Gliwice – 1:4
- Górnik Zabrze vs Śląsk Wrocław – 2:0
- Radomiak Radom – Pogoń Szczecin – 2:0
- Zagłębie Lubin vs Widzew Łódź – 2:1
- Raków Częstochowa vs Jagiellonia Białystok – 1:2
- Lechia Gdańsk vs Korona Kielce – 3:2
- GKS Katowice vs Cracovia – 2:1
- Legia Warszawa vs Lech Poznań – 0:1
- Puszcza Niepołomice vs Stal Mielec – 2:3