Boniek zaskakuje ws. dawnego klubu: „Zrobiłbym to w rok”

Zbigniew Boniek to jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii polskiego futbolu. W swoim CV ma on na koncie choćby brązowy medal mistrzostw świata, a także grę dla dwóch włoskich gigantów: Juventusu oraz Romy. Po karierze piłkarskiej zdecydował się on na przygodę trenerską, ale ciężko mówić na tym polu o większych sukcesach legendy polskiej piłki. Mimo upływu lat, Bońkowi nie brakuje jednak pewności siebie.
Boniek z odważną tezą pod kątem swojego dawnego klubu
70-krotny reprezentant Polski udzielił wywiadu portalowi „Tutto Bari”. Wspominał stare czasy i odnosił się też do czasów teraźniejszych. Nie zabrakło też z jego strony deklaracji dotyczącej przyszłości. Można się domyślić, że nieco żartobliwej, ale z pewnością siebie dawnego prezesa PZPN-u wcale być tak nie musi. Nigdy bowiem nie gryzie się on w język. Wspomniał między innymi co zdecydowało o spadku drużyny z ligi w 1992 roku.
– Poprosiłem wtedy o dobrego oraz o młodego napastnika. Brakowało nam jakości na tej pozycji. Wymieniłem im dwa nazwiska: Zamorano oraz Weah. Ten drugi nie był wtedy znany. Żaden nie przyszedł. Na koniec sezonu spadliśmy z ligi.
Pierogi >>> Orecchiette @BoniekZibi ti prego sono in ginocchio 🙏🙏🙏 pic.twitter.com/FfpERo5jzW
— FERRAGOSTO A SAN SIRO (@frabari92) June 7, 2025
Na trybunach swego czasu kibice Bari wywiesili transparent „Jesteśmy w Serie B, ale przynajmniej z Zibim”. Miało to świadczyć o tym jak bardzo kibice zżyli się z polską legendą. Boniek we Włoszech jest bardzo rozpoznawalny i szanowany. Wydaje się, że mimo spadku ligę niżej – bardzo szanuje się jego postać także w Bari. W Apulii, gdzie bardzo wielu Polaków podróżuje na wakacje, pracował w latach 1992-93 i był trenerem klubu w Serie A. Miał on pod swoimi skrzydłami choćby Zvonimira Bobana, który stał się późniejszą legendą Milanu. Boniek jako trener w Serie A miał średnią punktową 0,90 punktu na mecz.
Boniek – trener
Kariera trenerska „Zibiego” to pole wielu porażek. Spadek z Lecce w 1991 roku, rok później z Bari, a do tego niesławna jest też jego porażka z Łotwą w eliminacjach do Euro 2004, po której wkrótce postanowił podać się do dymisji i dać spokój z „trenerką”. W 1995 z Avellino pod koniec sezonu, gdy objął ten zespół wywalczył awans do Serie B – to jedyny jego sukces w tej roli. Boniek – trener zdecydowanie nie dorósł do poziomu Bońka – piłkarza. Zdecydowanie lepiej szło mu w korkach niż w garniturze.
W trakcie sezonu 1992/1993 objął Sambenedettese. Parę miesięcy później został zwolniony. Pod koniec sezonu 1994/1995 objął Avellino, z którą w tym samym sezonie awansował do Serie B przez baraże. Jednak już we wrześniu pożegnał się z posadą. pic.twitter.com/uTPJ6dVESK
— Nikodem Cygan | CYG (@NikodemCygan) January 20, 2025
Na temat obecnej sytuacji SSC Bari powiedział:
– Wiem, że teraz jesteście trochę odnogą Napoli, nie podoba mi się to. Za dużo jest tu wypożyczeń. Kibicom też się to nie podoba. Nie zasługujecie na to – miejsce Bari jest w Serie A. Tam nie można bazować tylko na wypożyczeniach. Na koniec dodał, że z nim za sterami, klub w rok wróciłby do włoskiej elity: – Zawsze kibicuję zespołom, z którymi miałem do czynienia, także tak jest w przypadku Bari. Czy wróciłbym tutaj? Nawet jako prezydent. Gwarantuję Wam, w ciągu roku bylibyśmy znów w Serie A.
SSC Bari po raz ostatni w Serie A zagrało w 2011 roku. Od tamtej pory klub zbankrutował, wylądował nawet w czwartej lidze i z powrotem udało mu się (wraz z pomocą rodziny De Laurentiis, właścicieli Napoli) awansować na poziom Serie B. Wydaje się jednak co nieco, że drużyna z Apulii trochę utknęła na drugim poziomie – mają oni dużą bazę kibiców, spory stadion (gościł finał Pucharu Europy 1991), więc w teorii niczego tam nie brakuje.
Fot. PressFocus