KMŚ 2025: Otwarcie na zero. Bramkarze bohaterami ciekawego spotkania

KMŚ jako impreza nigdy nie cieszyły się wielką popularnością. Ten stan rzeczy postanowiła zmienić FIFA, której jak wiadomo – pieniędzy i meczów nigdy za wiele. 32 drużyny z całego świata na podstawie rankingów za ostatnich kilka sezonów spotka się w Stanach Zjednoczonych. Jesteśmy już po meczu otwarcia KMŚ i… nadal musimy poczekać na pierwszego gola turnieju.
KMŚ 2025 – amerykański cyrk na kółkach czas zacząć
KMŚ 2025 wśród sympatyków futbolu nie cieszą się zbytnim zainteresowaniem. Turniej po sezonie, niejednokrotnie dla drużyn mocno wyniszczającym, do tego dla wielu zespołów to podróż przez pół świata. Jedynym wynagrodzeniem wydają się być nagrody pieniężne, które gwarantują choćby 50 milionów dolarów za zwycięstwo w nowym formacie turnieju.
Kluby dostały także nowe, krótkie okno do transferów pomiędzy 1 a 10 czerwca, aby uzupełnić ewentualne braki kadrowe. Nie wszyscy bowiem piłkarze z kontraktami do 30 czerwca zostali w klubach na turniej. Przed turniejem mówiono choćby o tym, że czołowy newsman na świecie Fabrizio Romano z racji nikłego zainteresowania imprezą ma bardzo dużo mówić o tym u siebie w mediach społecznościowych. Padały też informacje, że lokalne uczelnie i szkoły mają otrzymywać sporo biletów, byle zapełniać widoczne pustki na trybunach. Cóż – FIFA postarała się o to, aby nudy nie było i tematów nie zabrakło.
FIFA partners with PIF for Club World Cup and per @martynziegler Fabrizio Romano is being paid to promote the tournament too. pic.twitter.com/PFTqHCVdJJ
— Kieran Maguire (@KieranMaguire) June 7, 2025
Przed meczem otwarcia mieliśmy ceremonię i występy muzyczne. Miesiąc przed imprezą nie wiedzieliśmy jeszcze kto tak naprawdę wystąpi na imprezie. Rozchodziło się o uczestnika numer 32 – wszystko z powodu konfliktu interesów na linii Club Leon i Pachuca.
Pozbawiono przez to udziału Club Leon, a w barażu o miejsce na turnieju zagrało Los Angeles FC z Club Americą. Górą okazali się piłkarze z Kaliforni. Z kolei Inter Miami otrzymał wg wielu slot w imprezie z uwagi na to, aby obecność Lionela Messiego przykuła uwagę widowni i przyciągnęła sponsorów do imprezy.
Bramkarze gwiazdami nocy na Florydzie
Bohaterem pierwszej połowy był 38-letni Oscar Ustari. Starsi kibice piłkarscy mogą go pamiętać z obecności w składzie Argentyny na MŚ 2006. Był wtedy trzecim golkiperem kadry „Albicelestes” prowadzonej przez Jose Nestora Pekermana, zaraz za Roberto Abbondanzierim oraz Leo Franco. Obronił sytuację sam na sam w ósmej minucie. Po trzydziestu minutach, kapitalne uderzenie z rzutu wolnego także nie było dla niego problemem, a po kilkudziesięciu sekundach – główkę po rożnym z bliska.
Jego koledzy nie popisali się w 41. minucie, przez co Egipcjanie zyskali rzut karny. W Miami na Hard Rock Stadium w 43. minucie Ustari obronił rzut karny i dobitkę wykonywaną przez znanego egipskiego zawodnika Trezegueta. Można by rzec – pewne rzeczy się nie zmieniają. W końcu pewien Francuz na ww. mundialu także nie trafił jedenastki, choć w finale imprezy.
📸 – AL AHLY MISSES THE PENALTY !!!!!!!!!! pic.twitter.com/HHNosDZMuJ
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) June 15, 2025
Ustari w pierwszej połowie robił co mógł i robił to skutecznie. Druga połowa należała z kolei do mundialowego bramkarza Egiptu z 2018 roku, Mohameda El Shenawy’ego. Golkiper w 51. minucie okazał się lepszy od Tadeo Allende, także dzięki pomocy swojego obrońcy. Po godzinie gry, swoją świetną szansę miał Lionel Messi. Z wolnego, podkręcił jak Beckham i niektórzy kibice myśleli, że wpadło… a to była boczna siatka.
Na pięć minut przed końcem El Shenawy ponownie wykazał się sprawnością umysłu, bowiem interwencja z kilku metrów zapobiegła prowadzeniu piłkarzy z Florydy. W ostatniej minucie (95′) cudowną próbę oddał Messi, ale El Shenawy skierował piłkę na poprzeczkę w rozpaczliwej interwencji. Argentyńczyk mógł już w pierwszym meczu zdobyć gola turnieju.
W kolejnym spotkaniu KMŚ Inter Miami podejmie FC Porto, a Al Ahly brazylijskie Palmeiras. Finał turnieju o KMŚ 13 lipca na MetLife Stadium w East Rutherford.
Fot. screen X/ DAZN