Nowa szansa dla niewypałów Legii Warszawa. Zagrali w sparingu i znaleźli się w kadrze na obóz

Lato to okres ruchów transferowych, ale też i powroty z wypożyczeń zawodników, których kluby chciałyby się na stałe pozbyć. Dwa wielkie niewypały Legii Warszawa otrzymały jednak kolejną szansę i bilet na zgrupowanie w Austrii.
Dwa niewypały Legii z kolejną szansą?
Legia Warszawa już przygotowuje się do nowego sezonu pod wodzą nowego szkoleniowca Edwarda Iordanescu i ma wyruszyć na obóz do Austrii. W kadrze na ten wyjazd znalazły się dwa wielkie transferowe niewypały, czyli Migouel Alfarela i Jean-Pierre Nsame. Obaj wrócili z wypożyczeń i dostali już szansę w pierwszym letnim sparingu z Wisłą Płock. Legia przegrała 1:2, a trener Iordanescu zdecydował się na wystawienie dwóch różnych jedenastek w obu połowach. Alfarela i Nsame rozegrali po 45 minut w pierwszej części. Francuz strzelił nawet gola po dośrodkowaniu Wahana Biczachczjana.
Migouel Alfarela po dośrodkowaniu Wahana Biczachczjana
Skrót meczu z Wisłą Płock ➡️ https://t.co/MpJtCt0hGu pic.twitter.com/gNELfVVbUv
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) June 21, 2025
Legia spędzi w Austrii 10 dni. Tak wygląda cała kadra na zgrupowanie:
Bramkarze: Kacper Tobiasz, Gabriel Kobylak, Marcel Mendes-Dudziński, Wojciech Banasik
Obrońcy: Artur Jędrzejczyk, Steve Kapuadi, Jan Ziółkowski, Radovan Pankov, Ruben Vinagre, Marco Burch, Sergio Barcia, Patryk Kun, Paweł Wszołek
Pomocnicy: Claude Goncalves, Maximillian Oyedele, Rafał Augustyniak, Kacper Chodyna, Wahan Biczachczjan, Ryoya Morishita, Wojciech Urbański, Bartosz Kapustka, Juergen Elitim, Pascal Mozie, Jakub Żewłakow
Napastnicy: Marc Gual, Ilia Szkurin, Migouel Alfarela, Jean-Pierre Nsame
Udane i nieudane wypożyczenie
Jean-Pierre Nsame był zapowiadany jako nowa gwiazda. W końcu nie byle kto jest trzykrotnym zdobywcą korony króla strzelców ligi szwajcarskiej. Legia mocno się przeliczyła i już po pół roku wypożyczyła go do St.Gallen występującego w lidze szwajcarskiej, którą Kameruńczyk doskonale zna. W 23. kolejce jego nowa drużyna mierzyła się na wyjeździe z FC Zurich. 31-latek zasiadł na ławce rezerwowych, jednak wszedł na boisko w 65. minucie i… potem strzelił dwa gole. Nsame miał doskonały start, ale to okazały się miłe złego początki. Potem nic nie strzelał, aż wreszcie stracił miejsce w składzie.
Jean-Pierre Nsame wyrównał rekord Marco Strellera!
Strzelił dzisiaj gole numer 110 i 111 w lidze i razem ze Szwajcarem jest najlepszym strzelcem w historii Super League! 🫡
Jeszcze jeden gol i będzie samodzielnym liderem. https://t.co/SKKCt0DkrP— Szwajcarska Piłka (@szwajcarska) February 9, 2025
Kameruńczyk okazał się wielkim niewypałem w drużynie Goncalo Feio i zanotował jedynie dwie bramki w 12 meczach. Złożyło się to na nieco ponad 400 minut gry. Debiutanckie trafienie zdobył w wyjazdowym spotkaniu w eliminacjach Ligi Konferencji przeciwko słabeuszowi z Walii. W Ekstraklasie pokonał bramkarza w wysoko wygranym meczu z Motorem Lublin i to było na tyle od snajpera wybitnego w skali ligi szwajcarskiej. Zdaje się, że Iordanescu chce dać mu drugą szansę i zobaczyć go na obozie.
Alfarela miał już całkowicie inne wypożyczenie. Stał się gwiazdą greckiej Kallithei, bo strzelił aż dziewięć goli. Trochę czasu potrzebował na rozkręcenie się, ale od marca złapał kapitalną formę. Nie pomogło to jednak w wywalczeniu utrzymania, bo jego zespół zajął przedostatnie miejsce. W grupie spadkowej trzeba było rozegrać jeszcze z każdym mecz i rewanż – w sumie 10 spotkań. Alfarela strzelał jak szalony. Wpisał się na listę w siedmiokrotnie w sześciu meczach, a tylko w czterech nie trafił do siatki. Zabrakło jednak tylko punktu do Panserraikosu. Alfarela grał o tak:
Alfarela with another banger.#AKFC66 pic.twitter.com/8PtzEBRAyJ
— Athens Kallithea FC (@AKFC66) April 29, 2025
W związku z tym on także wraca do Legii, by otrzymać szansę od Iordanescu. Francuski snajper trafił do „Wojskowych” przed sezonem 2024/25 z rywalizującej w Ligue 2 Bastii, natomiast w PKO BP Ekstraklasie zupełnie nie podołał wyzwaniu. W 13 ligowych potyczkach strzelił zaledwie jednego gola, dorzucając do niego dwie asysty. Potem skreślił go Goncalo Feio.
Fot. PressFocus