Górnik Zabrze znów kupuje. Tym razem mistrza Polski

Górnik Zabrze w letnim oknie transferowym 2025 stał się prawdziwym zakupoholikiem. Nie każdy jest fanem tak obfitej polityki kupowania zawodników, ale prawdopodobnie na Śląsku obudziły się dodatkowe pokłady motywacji związane z dwiema polskimi drużynami w eliminacjach Ligi Mistrzów już w sezonie 2026/27. Jedenaste (!) wzmocnienie składu Michala Gasparika wkrótce stanie się faktem.
Górnik Zabrze znów wywęszył dobrą okazję
Po prawie tygodniowych negocjacjach z Lechem Poznań udało dopiąć się sprawę transferu. Środkowy obrońca Maksymilian Pingot trafi na Roosevelta już wkrótce. Podpisze on dwuletnią umowę według informacji Tomasza Włodarczyka z „Meczyków”. Pingot szkolił się w akademii Lecha od 13. roku życia, a wcześniej grał w rodzinnym Koninie (Sparta Konin). Przy optymalnym rozwoju ma szansę stać się kolejnym zawodnikiem, który po jakimś czasie wróci do Wielkopolski. Świetnym przykładem jest tu bowiem wracający do Poznania Mateusz Skrzypczak.
Gdy „Skrzypa” odchodził z Lecha, nie miał tam szans na grę i wybrał krok w tył, jakim była wtedy przeprowadzka na Podlasie. Tam rozwinął się wraz z drużyną, a przede wszystkim trener Maciej Stolarczyk zmienił mu pozycję z defensywnego pomocnika na środkowego obrońcę w trójce. Początkowo nie lubił tej pozycji, lecz z czasem tak się rozwinął pod wodzą Adriana Siemieńca, że został Obrońcą Sezonu na Gali Ekstraklasy, a nawet trafił do kadry. Maks Pingot jednak już jest formalnie środkowym obrońcą i gra na tej pozycji od dawna. To jednak jest przykład, który może działać na wyobraźnię młodszych kolegów.
🚨Maksymilian Pingot zostanie zawodnikiem Górnika Zabrze. W środę opuścił obóz Lecha Poznań. Dziś wybiera się na testy medyczne.
Transfer definitywny. 22-latek podpisze z Górnikiem trzyletni kontrakt.
▶️ https://t.co/yRpg3CBuNm pic.twitter.com/QNOYNbWJWP
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) June 26, 2025
Maksymilian Pingot w minionym sezonie Ekstraklasy zagrał dla „Kolejorza” tylko siedem razy i głównie przesiadywał na ławce rezerwowych. Dało mu to zaledwie ok. 210 minut ligowych. Zdobył jednak mimo małego wkładu w Poznaniu tytuł mistrza Polski. Pingot ma jednak nieco więcej doświadczenia zarówno w klubie z Poznania, jak i rozgrywkach ligowych. Pierwsze szanse w seniorach otrzymywał jeszcze w sezonie 2022/23. Trener John van den Brom niespodziewanie grał nim jako podstawowym obrońcą w parze z… Alanem Czerwińskim przez chwilę.
Pingot jednak nie mógł się przebić na stałe. Uzbierał 13 meczów ligowych w barwach Lecha (łącznie) i kolejnych 14 w Stali Mielec (za sezon 2023/24), co daje blisko 30 ligowych występów w najwyższej lidze. Pograł też pół roku w Odrze Opole w I lidze. Niels Frederiksen nie widzi go blisko wyjściowej jedenastki, więc tym bardziej trzeba było znaleźć sobie rozwiązanie, a bez sensu grać kolejny rok w III-ligowych rezerwach. Mowa w końcu o piłkarzu 22-letnim, więc w tym wieku dla piłkarza granie i zdobywanie minut jest aspektem kluczowym dla rozwoju.
Lato na bogato na Śląsku
Górnik Zabrze ściągając do siebie Pingota czyni transfer numer 11 w letnim oknie. Łukasz Milik i jego współpracownicy zrobili już takie ruchy oraz wypożyczenia: Theodoros Tsirigotis, Gabriel Barbosa, Jarosław Kubicki, Michal Sacek, Wiktor Nowak, Natan Dzięgielewski, Young-jun Goh, Bastien Donio, Tomasz Loska oraz Marcel Łubik. Całkiem imponujące było wyciągnięcie dwóch filarów mistrza Polski 2023/24 z Jagiellonii. Szykuje się prawdziwa kadrowa rewolucja.
Górnik Zabrze w minionym sezonie zajął 9. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Do ligowego podium stracił 14 punktów, a do mistrza z Poznania 23 oczka. Wszystko przez bardzo kiepską końcówkę.
Fot. PressFocus