Polak z pierwszym golem po egzotycznym transferze

Patryk Klimala po bardzo nieudanej przygodzie w końcu definitywnie opuścił Śląsk Wrocław i wyjechał do Korei Południowej. Polak niemal z miejsca zaczął być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz. W końcu przy swoim trzecim występie strzelił debiutanckiego gola i mocno pomógł swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Odbudowa w Australii po nieudanym powrocie do ojczyzny
Patryk Klimala po odejściu z Jagiellonii Białystok zebrał spore doświadczenie międzynarodowe. Występował w Celtiku, czy bardzo udanie radził sobie w New York Red Bulls, gdzie w 59 meczach na poziomie Major League Soccer zdobył 13 bramek. Później Polak przeniósł się do Hapoelu Beer Shewa, jednak po ponad roku spędzonym w Izraelu przez zaogniający się konflikt zbrojny zdecydował się rozwiązać kontrakt.
Po napastnika zgłosił się Śląsk Wrocław i finalnie Klimala podjął decyzję, że wraca do Polski, i podejmie walkę o miejsce w składzie z Erikiem Exposito. Przygoda byłego młodzieżowego reprezentanta Polski w Ekstraklasie zakończyła się kompletnym niepowodzeniem. Do dzisiaj we Wrocławiu pamiętane jest jego pudło, które zabrało drużynie Jacka Magiery remis z Ruchem Chorzów i końcowo mistrzostwo kraju. Po tym pudle… został przesunięty już do III-ligowych rezerw i więcej w pierwszym zespole nie wystąpił. Ile strzelił dla niego goli? Otóż zero.
JAK on tego nie strzelił? 🤯🤯🤯
Patryk Klimala miał na nodze piłkę na remis, ale… musicie to sami zobaczyć 👇 pic.twitter.com/qXL15sXbhS
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 27, 2024
Po zakończeniu tamtego sezonu jasne się stało, że Polak nie ma przyszłości w Śląsku, więc zdecydował się na wypożyczenie i to aż do odległej Australii. W Sydney FC poszło mu o wiele lepiej. W 21 ligowych spotkaniach strzelił 11 goli i zaliczył dwie asysty, jednak klub nie zdecydował się na skorzystanie z opcji wykupu opiewającej na około 200 tysięcy euro.
Polak zaczął strzelanie w Korei Południowej
Raczej oczywiste było, że mimo udanych miesięcy w Australii Klimala nie będzie dłużej zawodnikiem Śląska Wrocław, tym bardziej że klub spadł z PKO BP Ekstraklasy. Za około 300 tysięcy został sprzedany do południowokoreańskiego FC Seoul. Tam bardzo szybko zaczął walczyć o miejsce w składzie. Już przy okazji drugiego meczu od przenosin zadebiutował, wchodząc z ławki rezerwowych na ostatnie pół godziny. Zanotował wtedy asystę na wagę remisu, jednak na pierwsze trafienie w nowych barwach musiał czekać do trzeciego występu.
Drużyna Polaka przed własną publicznością mierzyła się z Pohang. Klimala na placu gry zameldował się w 63. minucie przy wyniku 3:0 dla swojej drużyny, zmieniając przy tym strzelca jednego z goli – Marko Dugandzicia. Goście niedługo później zmniejszyli straty, jednak ostatnie słowo należało do napastnika sprowadzonego ze Śląska Wrocław. Na pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry po świetnym podaniu prostopadłym od jednego z koreańskich kolegów wyszedł na pozycję sam na sam. Klimala nie pozostawił szans i pewnym uderzeniem ustalił wynik na 4:1 dla zespołu z Seulu.
Patryk Klimala with his first goal for FC Seoul. A brilliant finish, celebrated with a roar in front of the loyal but subdued Seoul supporters.pic.twitter.com/tjukl5Clge https://t.co/qXESWlAr1x
— Willy (@begalracer) June 29, 2025
Teraz drużynę Polaka czeka krótka przerwa od zmagań ligowych, podczas której zagra w ćwierćfinale krajowego pucharu z liderem i faworytem do mistrzostwa – Jeonbukiem. Po wznowieniu K League pierwszym przeciwnikiem FC Seoul będzie Ulsan HD, czyli uczestnik klubowego mundialu i zarazem klub byłego kapitana Korony Kielce – Miłosza Trojaka oraz pomocnika Puszczy Niepołomice – Lee Jin-Hyuna.
fot. PressFocus