W Chelsea miał być drugim Hazardem. Jako 28-latek właśnie ogłosił koniec kariery

Kto grał w tryb kariery menedżera w FIFIE 17 czy 18, ten z pewnością pamięta „wonderkida”, którego miała Chelsea. Lewy skrzydłowy z Belgii, a więc zarówno pozycja, jak i narodowość pokrywała się z ówczesną największą gwiazdą „The Blues” – Eden Hazardem. Niestety, podobnie, jak Hazard, również i on dość wcześnie odwiesił buty na kołku.
Niespełniony „wonderkid” Chelsea
13 lat temu pochodzący z Brukseli Charly Musonda wraz z dwójką swoich kolegów zamienił miejscowy Anderlecht na Chelsea. Jesienią 2013 roku podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt, a niecałe półtora roku później związał się z „The Blues” umową aż do 2019 roku. Zaledwie 18-letni wówczas Belg występował już w drużynie U21, z którą w 2015 roku sięgnął po młodzieżowy Puchar Anglii i młodzieżową Ligę Mistrzów. Grali tam: Dominic Solanke, Ruben Loftus-Cheek, Andreas Christensen, czy Tammy Abraham, Rok później Chelsea drugi raz z rzędu wygrała, ale Musonda grał na wypożyczeniu w Betisie.
Już w drugim występie dla „Verdiblancos” zdobył swoją pierwszą bramkę w dorosłej piłce i – jak się później okazało – gol przeciwko Deportivo La Coruna był… jego zaledwie jednych z dwóch na seniorskim poziomie. Drugi i ostatni raz trafił półtora roku później w meczu Pucharu Ligi przeciwko Nottingham. Wygrany przez podopiecznych Antonio Conte 5:1 mecz 1/16 finału był zresztą dla Belga jednym z raptem siedmiu występów dla seniorów Chelsea i zarazem jednym z dwóch, który zaczął w wyjściowym składzie. Ostatni raz w pierwszym zespole klubu z zachodniego Londynu zagrał na początku stycznia 2018 roku.
Charly Musonda scored his first Chelsea goal when the Blues beat tomorrow's opponents Nottingham Forest last season! 👌 #CHEFOR #FlashbackFriday pic.twitter.com/bDkKxmGxhI
— Chelsea FC (@ChelseaFC) January 4, 2019
Ciężka kontuzja i koniec kariery w wieku 28 lat
Z kolei w końcówce tamtego miesiąca został wypożyczony do Celtiku, a przed sezonem 2018/19 trafił na półtoraroczne wypożyczenie do ówczesnego klubu filialnego Chelsea – holenderskiego Vitesse. To właśnie podczas jego pobytu w Arnhem miało miejsce wydarzenie, które zatrzymało jego karierę. Już tydzień po rozpoczęciu okresu wypożyczenia doznał kontuzji więzadła krzyżowego tylnego, przez co w sezonie 2018/19 rozegrał tylko 14 minut i to dopiero tydzień przed końcem rozgrywek Eredivisie.
– Jeśli poddasz się operacji PCL, może to zmienić mechanikę kolana, możesz nie wrócić taki sam. Może to całkowicie zmienić twoją grę – opowiadał w „The Athletic” w 2023 roku. Dlatego bał się podjąć próby i wolał, by zagoiło się naturalnie. Czekał z operacją aż rok! – Nie było to całkowicie wyleczone i w 100% zdrowe, nawet latem, ale czułem, że jest lepiej. Mogłem sprintować. Nadal odczuwałem trochę bólu, ale myślałem, że w końcu wracam do zdrowia. Moje kolano puchło po każdej sesji. Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale desperacko chciałem grać.
Football was effortless for Musonda!
Injuries 🤯https://t.co/0FmA7FZLBD pic.twitter.com/qWGVeznXGm
— TheSecretScout (@TheSecretScout_) August 10, 2020
Zaledwie dwa tygodnie po rozpoczęciu drugiego wypożyczenia do Holandii poczuł, że podczas gry w popularnego „dziadka” poczuł, jak ugina mu się kolano: – Straciłem piłkę i wszedłem na środek, nie mogłem się ruszyć. Nie mogłem nic zrobić, moje kolano było po prostu spuchnięte, więc wróciłem do Chelsea. Nie wiedziałem, co robić… ale byłem w takim momencie, że moje kolano było całkowicie opuchnięte za każdym razem, gdy grałem, więc myślałem, że nie ma wyjścia. Powiedzieli mi, że jeśli przejdę operację, to będzie to 10 do 12 miesięcy rehabilitacji, czyli w sumie dwa lata poza piłką nożną.
Zatem po rozegraniu w sierpniu 2019 roku trzech meczów Musonda przeszedł operację, a jego szansę na powrót do profesjonalnej piłki lekarze oceniali na zaledwie 20%. Nie miał zamiaru się poddawać i po żmudnej rehabilitacji na przełomie 2020 oraz 2021 roku wrócił do treningów z drużyną. Na boisko wrócił dopiero pod koniec września 2021 roku i to w rezerwach Chelsea. Tydzień później zaliczył ostatni występ aż do września 2022 roku i zarazem ostatni w koszulce „The Blues”. Wraz z końcem sezonu 2021/22 jego kontrakt z klubem ze Stamford Bridge wygasł, a o tym, że nie zostanie on przedłużony, wiadomo już było w listopadzie.
Charly Musonda has been in for surgery in Belgium. He has been struggling with injury for the passed year while on loan at Vitesse. Get well soon. #CFC pic.twitter.com/Gpv2buJ4LI
— Nizaar Kinsella (@NizaarKinsella) October 9, 2019
Nowego pracodawcę Musonda znalazł dopiero pod koniec letniego okienka transferowego i był nim świeżo upieczony spadkowicz z La Liga – Levante. Choć z klubem z Walencji podpisał dwuletni kontrakt, to został on rozwiązany już rok przed końcem jego obowiązywania. Również po zaledwie roku zakończyła się jego przygoda z cypryjskim Anorthosisem Famagusta, choć związał się z nim trzyletnią umową. Ostatni raz w barwach tego klubu zagrał pod koniec stycznia 2024 roku i jak się okazało, był to jego ostatni występ w profesjonalnej piłce.
Od czasu rozstania z Anorthosisem wraz z końcem sezonu 2023/24 Musonda pozostawał bez klubu. Teraz, po niemal półtora roku od momentu rozegrania ostatniego meczu Belg zdecydował się zakończyć karierę w wieku 28 lat. O swojej decyzji poinformował w rozmowie dla youtube’owego kanału Rising Ballers. 51-krotny reprezentant belgijskiej młodzieżówek powiedział, że nadal będzie zaangażowany w futbol, ale teraz w roli, która pomoże graczom wyrazić siebie i pokazać, jak dobrzy są.
🚨 BREAKING: Charly Musonda has announced his retirement from football in an exclusive interview with @RisingBallers_
It’s sad to see how his career has been derailed by injuries. One of the OG wonderkids. He will always have a special place in Chelsea fan’s hearts 💙 pic.twitter.com/yJ1gi9os2f
— Ishan Shah (@ishan04shah) June 30, 2025
fot. PressFocus