PSV o krok od transferu mistrza Niemiec

PSV Eindhoven w ramach letniego okienka transferowego straciło czołowego zawodnika i numer jeden w bramce − Walter Benitez na zasadzie wolnego transferu trafił do Crystal Palace. I choć Holendrzy pozyskali już nowego golkipera, to kierownictwo sportowe klubu z Eindhoven postanowiło zakontraktować jeszcze jednego zawodnika na tę pozycję.
PSV nowym pracodawcą mistrza Niemiec
Matej Kovar, 25-letni czeski bramkarz występujący dotychczas w Bayerze Leverkusen, jest o krok od transferu do PSV Eindhoven. Jak donosi m.in. „Kicker”, kluby osiągnęły pełne porozumienie w sprawie warunków transakcji – PSV zapłaci za zawodnika pięć milionów euro plus dwa miliony euro w bonusach. W umowie znajdzie się również klauzula odsprzedaży, co zapewni Bayerowi udział w potencjalnym przyszłym transferze bramkarza.
Dla Kovara to koniec dwuletniej przygody w Niemczech, gdzie nie udało mu się przebić do wyjściowego składu Leverkusen. Po transferze z Manchesteru United w 2023 roku – za podobną kwotę, jaką obecnie uzgodniono z PSV – Czech miał być jednym z kandydatów do objęcia pozycji numer 1, jednak szybko został zepchnięty na dalszy plan. Leverkusen od początku tego lata ma już skompletowaną obsadę bramki – nowym numerem jeden został doświadczony Holender Mark Flekken sprowadzony z Brentford. Do tego dochodzą kapitan zespołu Lukas Hradecky oraz Niklas Lomb, którzy zapełniają kolejne miejsca w hierarchii bramkarzy.
🇨🇿 | Bayer Leverkusen's Matěj Kovář (25) is set to join PSV for a reported €7m including bonuses, according to Kicker.
🏆 He featured in all but one game during their historic Europa League run.#Bayer04 | #DieWerkself pic.twitter.com/npkDAhQ5PH
— Get German Football News (@GGFN_) July 5, 2025
Nowy numer jeden w PSV
W związku z tym jasne było, że Matej Kovar nie ma już przyszłości w Bayerze. Klub nie znajdował się też w korzystnej pozycji negocjacyjnej – wszystkie miejsca w kadrze były już obsadzone, a zawodnik wyraźnie sygnalizował chęć zmiany otoczenia, by grać regularnie. Z tego względu transfer do PSV wydaje się być logicznym i korzystnym rozwiązaniem dla wszystkich stron.
Dla samego zawodnika jest to szansa, by wreszcie pełnić rolę pierwszego bramkarza w poważnym europejskim klubie. PSV Eindhoven, obecni mistrzowie Holandii, potrzebowali nowego numeru jeden – wcześniej rozważali sprowadzenie Daniela Peretza z Bayernu, ale finalizacja umowy z Kovarem przesądza, że ten ruch nie dojdzie do skutku. Kovar ma pełnić w Holandii kluczową rolę i rozwijać się pod wodzą Petera Bosza – trenera preferującego grę od tyłu, w której bramkarz aktywnie uczestniczy w rozegraniu.
🚨🔴 Bayer Leverkusen’s Matej #Kovar is now on the verge of joining PSV Eindhoven!
Full agreement reached between the clubs: €5m fee + €2m in bonuses, with a sell-on clause included.
❌ The deal means FC Bayern’s Daniel #Peretz will not join #PSV.@LucaBendoni |… pic.twitter.com/yuA8ctKrgv
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) July 5, 2025
To szczególnie istotne, ponieważ właśnie gra nogami uznawana jest za jeden z największych atutów Czecha. Choć nadal musi popracować nad lepszą oceną ryzyka w trudnych sytuacjach, to jego profil dobrze pasuje do systemu taktycznego PSV. Dla Mateja to także szansa na umocnienie pozycji w reprezentacji Czech, gdzie rywalizacja o miejsce między słupkami wciąż jest otwarta. Zagrał tam 13 spotkań. Co prawda to on jest „jedynką” od roku i gra tam non stop, ale lepiej byłoby jednak regularnie w klubie grać.
Matej Kovar za dużo w Niemczech nie pograł
Matej Kovar jest wychowankiem 1. FC Slovacko, skąd w 2018 roku trafił do akademii Manchesteru United. Choć nie zadebiutował w pierwszym zespole „Czerwonych Diabłów”, występował regularnie w drużynach młodzieżowych oraz był wypożyczany – m.in. do Swindon Town i Burton Albion. Największy rozwój nastąpił w sezonie 2022/23, gdy trafił do Sparty Praga. W barwach czeskiego klubu rozegrał 32 spotkania ligowe, zdobywając mistrzostwo kraju.
Dzięki świetnym występom trafił do Bayeru, gdzie jednak nie przebił się do składu – w ciągu dwóch lat zanotował w sumie 32 występy. Szczególnie dużo mógł sobie pograć w sezonie 2023/24. „Aptekarze” doszli do finału Ligi Europy, a on wystąpił 12 razy, łącznie z finałem. W sezonie 2024/25 Xabi Alonso stosował z kolei rotację w Champions League, więc Kovar wystąpił przeciwko Interowi czy Atletico, ale zawalił pierwszy ćwierćfinał z Bayernem, wpuszczając „babola” na 0:2. Alonso był wtedy krytykowany, że nie powinien tak rotować bramkarzami.
fot. PressFocus