OFICJALNIE: Stal Stalowa Wola z kolejnym wzmocnieniem. To (znów) spadkowicz z Ekstraklasy

Stal Stalowa Wola będzie w najbliższym sezonie pełnić rolę spadkowicza z Betclic 1. Ligi. Na Podkarpaciu bowiem nie udało się bowiem kontynuować pozytywnego trendu zapoczątkowanego jeszcze na trzecim poziomie z Ireneuszem Pietrzykowskim za sterami. Nie oznacza to jednak, że w Stalowej Woli stanowczo osłabił się zespół. Nadszedł właśnie ruch piłkarza, który też spadł z ligi, ale w Ekstraklasie.
W Stalowej Woli stawia się na doświadczenie wysokiego poziomu
Stal Stalowa Wola zatrudniła Mateusza Radeckiego. Ostatni rok spędził on w Puszczy Niepołomice i z końcem sezonu 2024/25 spadł z PKO BP Ekstraklasy. Podpisując latem 2024 umowę klub z rodzinnego miasta Michała Pazdana miał opcję jej przedłużenia, ale z niej nie skorzystał. Radecki osiągnął wraz z drużyną historyczny rezultat, jakim był półfinał Pucharu Polski. Rozegrał on w Ekstraklasie łącznie 72 spotkania, a aż 134 na poziomie Betclic 1. Ligi. Czyni to 32-latka bardzo doświadczonym zawodnikiem.
🟢⚫ 𝐌𝐚𝐭𝐞𝐮𝐬𝐳 𝐑𝐚𝐝𝐞𝐜𝐤𝐢 𝐰 𝐒𝐭𝐚𝐥𝐢
✅ Doświadczony pomocnik Mateusz Radecki będzie w nadchodzącym sezonie reprezentował zielono-czarne barwy. 32-letni zawodnik podpisał ze Stalą dwuletnią umowę.
To piłkarz z dużym ligowym doświadczeniem-rozegrał 134 mecze na… pic.twitter.com/C0OMFEv80k
— Stal Stalowa Wola PSA (@StalPsa) July 12, 2025
Mateusz Radecki zasili „Stalówkę” w rozgrywkach Betclic 2. Ligi na mocy dwuletniej umowy. Grał on w PKO BP Ekstraklasie nie tylko w barwach Puszczy Niepołomice, ale także Radomiaka Radom. To właśnie on zasłynął w barwach radomian w meczu z Lechem totalnie nieudaną próbą strzału na bramkę rywala. Warto to sobie odświeżyć.
Kolejny spadkowicz jakiego zatrudnia podkarpacki klub
W ostatnim czasie do klubu poza Mateuszem Radeckim przyszedł też inny spadkowicz z Ekstraklasy – Krystian Getinger. Stało się to z powodu wygaśnięcia kontraktu w Mielcu, gdzie jest legendą czasów współczesnych. W styczniu 2024 roku wraz z dwoma innymi zawodnikami Getinger dumnie pozował z koszulką symbolizującą przedłużenie umowy do 2026, jednak okazało się inaczej.
Jacek Klimek, prezes Stali Mielec z kolei w jednej z wypowiedzi był dumny z tego, że klub mimo słabych wyników sportowych ma dobre finanse – zostało to skrytykowane w dobie nikłych szans na utrzymanie w Ekstraklasie. Z drugiej strony, w jednej z internetowych wymian uprzejmości zasugerował kibicowi, że prowadzenie klubu wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje i kibic nie dałby rady trzymać nad tym piecze osobiście przez trzy miesiące.
Między wierszami można więc zrozumieć, że kontrakt Getingera był kosztowny dla klubu, ale też, że Klimkowi mogła zarówno osoba jak i jej gaża bardzo nie pasować. Prawdy się zapewne nigdy nie dowiemy. Dla Getingera jest to powrót do „Stalówki” po ponad dekadzie.
Fot. PressFocus