Luis Enrique stracił panowie nad sobą? Wytłumaczył pomeczową awanturę

Luis Enrique musiał przełknąć gorycz porażki po wielkim finale Klubowych Mistrzostwach Świata. Chelsea okazała się znacznie lepsza od Paris Saint-Germain, jednak ostatni gwizdek… wcale nie zakończył tego spotkania. Tuż po nim na środku murawy doszło do szarpaniny, w której trener PSG… uderzył Joao Pedro. Hiszpan próbował wytłumaczyć całą sytuację.
Luis Enrique nie utrzymał nerwów na wodzy?
Finał z natury jest starciem o podwyższonej temperaturze panującej na poziomie murawy, a sytuacja po ostatnim gwizdku pokazała, że to nie był dla gwiazd tylko turniej towarzyski. Wydawało się, że to Paris Saint-Germain, a więc tryumfator tegorocznej Ligi Mistrzów jest faworytem, szczególnie patrząc na ich poczynania na drodze do wielkiego finału. Świetny występ Cole’a Palmera, ale także całej drużyny Chelsea, sprawił, że to „The Blues” zostali Klubowymi Mistrzami Świata. Jako pierwsi wygrali KMŚ w całkowicie nowej formule z 32 zespołami.
Emocje były bardzo duże, co uwidoczniło się jeszcze mocniej na boisku, kiedy Joao Neves już po 80. minucie i przy stanie 0:3 pociągnął za włosy Marca Cucurellę. Za to zachowanie po analizie VAR wyleciał z boiska. Wydawało się, że po ostatnim gwizdku obie drużyny podadzą sobie ręce i zejdą do szatni w odmiennych nastrojach. Wtedy jednak na środku boiska wywiązała się spora szamotanina, w której początkowo uczestniczyli Gianluigi Donnarumma, a także Achraf Hakimi. Spięli się oni z Andreyem Santosem, a zaraz później dołączył do nich Joao Pedro.
Tension at the final whistle as Chelsea beat PSG 3-0 to win the #FIFAClubWorldCup pic.twitter.com/Oll9eZekkc
— TheSecretScout (@TheSecretScout_) July 13, 2025
Ku zaskoczeniu wszystkich, obok nich momentalnie zjawił się Luis Enrique, który ewidentnie odepchnął Joao Pedro w twarz, mimo iż był odciągany przez członków sztabu. Nowy nabytek Chelsea upadł na murawę, a po tym powstało jeszcze większe zamieszanie.
Trener chciał tylko rozdzielić zawodników?
Całe nagranie nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi, co tak naprawdę miał w głowie doświadczony trener paryskiego klubu. Wiemy tyle, że dołączył do kłócącej się grupki zawodników i wykonał wyraźny ruch odepchnięcia Joao Pedro, powodując jego upadek na murawę. Wszyscy dziennikarze czekali tylko na konferencję pomeczową, by zapytać, co tak właściwie się wydarzyło i dlaczego w ogóle Enrique znalazł się w tym miejscu.
To było całkowicie niepotrzebne, do uniknięcia. Moim celem zawsze jest rozdzielenie piłkarzy, unikanie eskalacji problemu. Było dużo napięcia, dużo presji i wiele osób taką presję wywoływało. Myślę, że wszyscy powinniśmy tego uniknąć, a to nie może się powtórzyć. Powtórzę, że moim celem było tylko rozdzielenie zawodników i uniknięcie pogorszenia sytuacji, taki był mój zamiar.
Trener PSG zajął dość jasne stanowisko w tej sytuacji, jednak czy to wyjaśnia całą sprawę? Nagrania z różnych perspektyw pozwalają raczej na odmienne interpretacje zachowania hiszpańskiego szkoleniowca. Na pewno w jednym ma rację, a więc że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Widać jednak, że ewidentnie atakuje twarz brazylijskiego zawodnika rywali.
Luis Enrique appeared to hit Joao Pedro in the face as PSG and Chelsea got into it after the final. pic.twitter.com/7C2a0Dpujp
— ESPN FC (@ESPNFC) July 13, 2025
W strefie dla mediów pojawił się także poszkodowany w całym tym zajściu i odpowiedział na pytania dziennikarzy dość krótko – To normalne, stary. Słuchaj, skoro wygrali Ligę Mistrzów – to my to rozumiemy. Gratulacje dla nich, w pełni zasłużone. Ale dzisiaj był inny mecz i to my go wygraliśmy. Muszą to zaakceptować. Po co tak prowokować? W końcu chciałem go tylko chronić [Andreya Santosa]. Na ten moment trudno przewidzieć, czy FIFA ukarze Enrique, natomiast na pewno ta sytuacja nie przyniosła mu pozytywnego rozgłosu.
Fot. screen/Twitter