Nie poszło mu w Turcji. Trafi teraz do Pogoni Szczecin

Napisane przez Mariusz Orłowski, 14 lipca 2025
Jan Biegański

Pogoń Szczecin niedługo powinna potwierdzić pozyskanie polskiego pomocnika, który ma za sobą bardzo trudno okres pod względem sportowym, jak i życiowym, a od 1 lipca pozostaje bez klubu. 

Pogoń Szczecin z nowym pomocnikiem

Portal „PogonOnline.pl” donosił już 12 lipca, że na testy do Szczecina przyjechał Jan Biegański, który od 1 lipca jest bez klubu po nieudanej rocznej przygodzie w zagranicznej piłce. Robert Kolendowicz był gościem w „Kanale Sportowym” i potwierdził, że jest blisko, żeby za chwilę Biegański dołączył do „Portowców”. Występuje on jako defensywny pomocnik, ktoś w rodzaju łącznika pozycji nr 6 i nr 8, bardziej jednak skupiony na odbiorze, przecinaniu i oddawaniu piłki, nie na strzelaniu goli. Świadczy o tym pięć trafień w sześć sezonów, choć nie zawsze był też pierwszym wyborem do składu.

Dla Pogoni Szczecin będzie to ważne uzupełnienie luki. Joao Gamboa wybrał kierunek azjatycki. Był on bardzo istotnym elementem składu Roberta Kolendowicza. Wybiegał blisko 2000 minut we wszystkich rozgrywkach sezonu 2024/25. Występował tu przez dwa lata i rozegrał w sumie 75 spotkań. Strzelił tylko dwa gole, ale jednego z nich wielu fanów „Portowców” zapamięta do końca życia. Był to gol strzelony na ul. Bułgarskiej w ćwierćfinale Pucharu Polski 2023/24 i to w 119. minucie dogrywki. Wyeliminował nim Lecha z rozgrywek.

Oprócz tego Pogoń Szczecin straciła też innego piłkarza, który był solidnym uzupełnieniem środka pola – Kacper Łukasiak przeniósł się do GKS-u Katowice, gdzie prawdopodobnie otrzymał obietnicę tego, że będzie znaczył w zespole więcej, choć 1500 minut i naprzemienna rola podstawowego/rezerwowego piłkarza w PKO BP Ekstraklasie to nie jest znów tak mało. W każdym razie środek pola „Portowców” ulegnie całkowitej zmianie. Pozostanie tam tylko Fredrik Ulvestad. Nie ma też już w klubie Rafała Kurzawy.

Nowym defensywnym pomocnikiem jest za to Mor Ndiaye, który w swoich początkach był cztery lata w strukturach FC Porto. Po roku w juniorach przez trzy lata grał w drugiej drużynie. W swoim CV ma także występy w Estoril Praii i greckiej Kallithei. W tym drugim klubie był kolegą… Migouela Alfareli, ale nie można nazwać Senegalczyka graczem podstawowej jedenastki. O ile w rundzie jesiennej był podstawowym zawodnikiem, tak wiosną grał już niewiele, a w decydujących meczach o utrzymaniu albo wchodził z ławki, albo wcale.

Biegański miał trudny rok

Latem ubiegłego roku 37-krotny wówczas reprezentant polskich młodzieżówek pierwszy raz w swojej karierze związał się z zagranicznym klubem. Jan Biegański został sprzedany przez Lechię Gdańsk do tureckiego Sivassporu, a ówczesny beniaminek PKO BP Ekstraklasy na tej transakcji zarobić miał nawet 700 tysięcy euro.

Jego transfer do Turcji był zaskakujący. Kiedy słyszy się o braku możliwości gry w beniaminku polskiej Ekstraklasy, na myśl przychodzi głównie odejście do Betclic 1. Ligi czy jednak trochę słabszej niż Turcja ligi. Biegański miał wtedy zapytania z GKS-u Katowice, a tu podpisał umowę z zespołem, który świeżo wtedy zajął 7. miejsce w Super Lig i niewiele brakło mu do awansu do pucharów. Było to zaskakujące, bo nie odchodził jako ligowa rewelacja, a w rundzie wiosennej zagrał wówczas tylko… trzy razy, z czego raz wszedł na minutę, a raz na pięć.

Biegańskiemu w Sivassporze jednak nie poszło – rozegrał zaledwie 540 minut we wszystkich rozgrywkach. Tylko trzykrotnie w Super Lig i dwukrotnie w Pucharze Turcji znalazł się w pierwszym składzie. Pierwotnie podpisany na trzy lata kontrakt został rozwiązany już po roku za porozumieniem stron. W opublikowanym przez Sivasspor na portalu X lakonicznym komunikacie znaleźć możemy sporo komentarzy fanów, którzy nie są nie zadowoleni z decyzji władz klubu. Według nich 22-latek powinien otrzymać dodatkową szansę po naznaczonym problemami zdrowotnymi, a także prywatnymi sezonie.

Z powodu urazów pauzował łącznie przez dwa miesiące, w tym w końcówce sezonu, a na początku 2025 roku nie grał przez miesiąc z powodu rodzinnej tragedii, jaką była śmierć występującego w Kotwicy Kołobrzeg jego brata – Aleksandra. To Janek zresztą poinformował o śmierci brata w mediach społecznościowych. 24-latek zmarł nagle. Potem wyszło na naw, że z powodu zakażenia malarią po powrocie z wakacji na Zanzibarze. Umarł tuż po przylocie z Wyspy. Poświęcono mu nawet odcinek programu interwencyjnego „Uwaga”, gdzie mama zawodnika mówiła o zaniedbaniach lekarzy.

Co więcej, nie była to pierwsza rodzinna tragedia Biegańskich. Cztery lata wcześniej w wypadku motocyklowym zmarł inny brat – Dawid, o czym wspomniał Jan Biegański na Instagramie: – Cztery lata temu zmarł nasz brat Dawid i już wtedy nie wiedzieliśmy, jak mamy iść przez życie, bez tego najstarszego, co wskazywał kierunek życia… Dzisiejszej nocy drugi najstarszy mój brat – Olek zmarł, zostawiając całej naszej rodzinie pustkę w sercu, której nikt już nie wypełni. Bóg dał mi jeszcze siostrę, teraz będąc tym jedynym będę dbał o nią jak i skarb. Pilnujcie nas z góry i chrońcie przed złem. Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków. Amen. 

[AKTUALIZACJA] Biegański już oficjalnie

Pogoń niedługo później oficjalnie zaprezentowała swojego nowego piłkarza, który podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok.

Fot. PressFocus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Aktobe - Legia Warszawa
Wygrana Legii
kurs
1.66
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)