Grał przeciwko Jagiellonii w Lidze Konferencji. Teraz zakończył karierę, by… wystartować w wyborach

Piłkarz jednego z rywali Jagiellonii Białystok w ostatniej edycji Ligi Konferencji zdecydował się zakończyć karierę. Powód tej decyzji jest dość zaskakujący, gdyż zawodnik zdecydował się odwiesić buty na kołku przez… wybory do parlamentu. Niedawno ogłosił on bowiem, że będzie startował z listy partii obecnie urzędującej prezydent.

Piłkarz rywala Jagiellonii wystartuje w wyborach

W poprzednim sezonie Jagiellonia Białystok pierwszy raz w swojej historii zakwalifikowała się do fazy zasadniczej europejskich pucharów. Pierwszym rywalem, którego mistrzowie Polski ugościli na podlaskiej ziemi w fazie zasadniczej był jej odpowiednik z Mołdawii – Petrocub. Klub, który na 30-lecie swojego istnienia zdobył pierwsze mistrzostwo kraju, przegrał w Białymstoku 0:2 po dublecie Afimico Pululu.

Oprócz wyjściowej jedenastki w kadrze Petrocubu na to spotkanie znalazło się jeszcze ośmiu graczy, a jednym z nich był Maxim Potirniche. Czterech rezerwowych w trakcie meczu pojawiło się na białostockiej murawie, ale 35-letni stoper od szkoleniowca drużyny z Hîncești szansy nie otrzymał, choć dzień wcześniej pojawił się na konferencji prasowej. Szanse otrzymywał za to w pozostałych czterech meczach fazy ligowej, gdzie nie tylko wrócił do pierwszego składu, ale nawet nie opuścił ani minuty. Ostatecznie Petrocub okazał się najgorszą drużyną fazy ligowej, zdobywając w sześciu meczach ledwie dwa punkty, z czego jeden udało się wyszarpać przeciwko Basaksehirowi Krzysztofa Piątka.

Po pożegnaniu się z Ligą Konferencji drużynie z Hîncești pozostało tylko mierzyć się na krajowym podwórku, gdzie jednak tytułu mistrza kraju obronić się nie udało. Mimo zajęcia premiowanego grą w eliminacjach Ligi Konferencji czwartego miejsca po zakończeniu sezonu doszło do zmiany szkoleniowca. Drużynę przejął Gruzin Shota Makharadze i niemal z marszu przystąpił do kolejnego sezonu mołdawskiej ekstraklasy, który wystartował już w drugiej połowie czerwca. Swoją kadencję 45-letni trener zaczął od domowego remisu 1:1 z Balti.

W doliczonym czasie Makharadze wpuścił na plac gry Potirniche’a, który notabene dziewięć dni wcześniej świętował 36. urodziny. Kilka minut przeciwko Balti było jego ostatnimi w karierze. Później jeszcze trzy mecze spędził na ławce rezerwowych, a w międzyczasie ogłosił, że wystartuje w wyborach parlamentarnych, które odbędą się 28 września. Kandydować będzie z listy centroprawicowej i liberalnej Partii Akcji i Solidarności, założonej dziewięć lat temu przez urzędującą od 2020 roku prezydent Maię Sandu. Jak tłumaczył, powodem jego startu w wyborach jest chęć walki z dezinformacją i działanie na rzecz wejścia Mołdawii do Unii Europejskiej.

Nie urodziłem się politykiem, nie marzyłem, by trafić do parlamentu, nie uczyłem się w tym kierunku. Ale ostatnio nie mogę już spokojnie patrzeć, jak kłamstwa i dezinformacja zatruwają umysły ludzi. Chcę dostać się do parlamentu nie dla immunitetu, ale też po to, by kiedyś powiedzieć – byłem jedną z osób, która przyczyniła się do przystąpienia Mołdawii do Unii Europejskiej.

Zawodowa kariera Maxime’a Potirniche’a trwała aż 17 lat i w tym czasie reprezentował on barwy siedmiu klubów, z czego pięciu mołdawskich. W swojej ojczyźnie grał także dla Sheriffa Tiraspol, Zimbru Kiszyniów, Iskry-Stal Rîbnița i Akademii Kiszyniów. Za granicą zaś występował w białoruskiej Biełszynie Bobrujsk oraz ROW-ie 1964 Rybnik. Piłkarzem klubu ze Śląska był wiosną 2014 roku i grał z nim na poziomie II ligi. Do tego ma na koncie 14 występów w kadrze Mołdawii, gdzie zadebiutował w sierpniu 2011 roku, a ostatni raz zagrał w styczniu 2022 roku.

fot. PressFocus