Kolejny polski bramkarz zagra w Azerbejdżanie. Za sobą ma debiutancki sezon w Ekstraklasie

Jeszcze do niedawna mieliśmy jednego reprezentanta Polski w azerbejdżańskiej ekstraklasie – Mateusza Kochalskiego. Nawet jeśli już po jednym sezonie były bramkarz Stali Mielec odejdzie z Karabachu Agdam, Polska dalej będzie miała swojego przedstawiciela w tej lidze. Również będzie to golkiper, który do Azerbejdżanu przeniósł się po debiutanckim sezonie w PKO BP Ekstraklasie.
Kolejny polski bramkarz zagra w Azerbejdżanie
Przed rokiem Mateusz Kochalski został pierwszym polskim piłkarzem od 5,5 roku, który zagrał w azerbejdżańskiej ekstraklasie. Poprzednim był Jakub Rzeźniczak, który przez półtora roku występował w koszulce Karabachu Agdam. Również Kochalski związał się z Karabachem, a azerski/azerbejdżański (oba terminy poprawne) dominator zapłacił Stali Mielec za tego bramkarza około 900 tysięcy euro. Wychowanek Legii Warszawa podpisał trzyletni kontrakt, ale jego przygoda z „Ogierami” może się zakończyć już po jednym sezonie. Pod koniec maja w rozmowie z „tvpsport.pl” mówił:
– Nie wiem, co wydarzy się w najbliższych tygodniach. Może nie będę mówił, co osobiście czuję. Będę przygotowany na takie rozwiązanie, aby pomóc drużynie w europejskich pucharach, ale też takie, aby latem odejść. Chyba każdy marzy o graniu w najlepszych europejskich ligach. Nie będzie nic złego, jeśli powiem, że taki jest mój cel – mówił podczas czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski.
Nawet jeśli Kochalski już po roku opuścił azerską ekstraklasę, w tym sezonie także będziemy mieli w niej polskiego przedstawiciela i znów będzie nim bramkarz. Roczną umowę z Kapazem Gandża podpisał bowiem Kacper Rosa, który po zakończeniu poprzedniego sezonu odszedł z Motoru Lublin. To w koszulce tego klubu w sezonie 2024/25 w wieku 30 lat zadebiutował w polskiej Ekstraklasie. Choć wcześniej był piłkarzem ekstraklasowej Lechii Gdańsk, Jagiellonii i Wisły Kraków, w żadnym z tych klubów nie zaliczył ani jednego występu.
Kacper Rosa zamienił Motor Lublin na Kapaz Gandża 🇦🇿
Mamy drugiego Polaka w Azerbejdżanie. Pierwszym jest Mateusz Kochalski z Qarabagu, ale ptaszki ćwierkają, że on intensywnie myśli o zmianie otoczenia. pic.twitter.com/9qqjA8lNOE
— Krystian Juźwiak (@krystianoo96) July 25, 2025
Debiut w Ekstraklasie jako 30-latek
Podobnie jak podczas swojego pierwszego roku gry w Motorze, Rosa sezon rozpoczął na ławce, ale jesienią wskoczył do bramki lubelskiego klubu. Tuż przed wyjazdowym meczem 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Lechem Poznań poważnej kontuzji kolana (która finalnie wykluczyła go do końca sezonu) nabawił się Ivan Brkić. Rosa musiał więc awaryjnie stanąć między słupkami, bowiem Mateusz Stolarski w odwodzie miał jedynie nastolatków. Motor niespodziewanie wygrał w Poznaniu 2:1, a 30-latek swoim występem zapracował na utrzymanie się w składzie.
Wystąpił w pozostałych siedmiu meczach Motoru w rundzie jesiennej i w pierwszych dziewięciu meczach rundy wiosennej, mimo że w trakcie zimowego okienka transferowego lublinianie sprowadzili Gaspara Tratnika. Historia zatoczyła jednak koło, bo tak jak Rosa wskoczył do bramki Motoru przed pierwszym meczem z Lechem, tak na rewanż to Słoweniec został wystawiony w pierwszym składzie i utrzymał w nim miejsce do dziś. Zmiana w bramce i tak nastąpiła aż miesiąc po koszmarnym występie Rosy przeciwko Legii (3:3), w którym zawalił dwa gole.
KURIOZALNY gol w Lublinie! Marc Gual wykorzystał nieuwagę całej defensywy rywala i… tak po prostu trafił do siatki 🫣
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/ty1wupm0V6
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 10, 2025
Festiwalu prezentów dla Legii w Lublinie ciąg dalszy! Tym razem nieuwagę bramkarza Motoru wykorzystał Kacper Chodyna ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/8770cQUuhN
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 10, 2025
Rosa przesiedział na ławce ostatnie siedem meczów Motoru w sezonie 2024/25, a po zakończeniu zmagań w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy, poinformowano że jego wygasająca w czerwcu umowa nie zostanie przedłużona. To bramkarz, który budził pewne podziały. Wielu mówiło, że PKO BP Ekstraklasa to dla niego za wysokie progi – przeplatał fatalne mecze jak ten z Legią czy Cracovią, ale potrafił też wybronić całkowicie mecz z Radomiakiem, notując 8/8 obron. Długo czekał na pierwsze czyste konto w Ekstraklasie – siedem meczów (właśnie starcie z Radomiakiem).
Fani będą mu jednak pamiętać baraże o awans, a zwłaszcza półfinał z Górnikiem Łęczna i obronę jedenastki Daniela Dziwniela. Do azerbejdżańskiego Kapazu przeniósł się na zasadzie „wolnego transferu”. W nowym klubie przyjdzie mu się bić o utrzymanie w ekstraklasie, gdyż ostatnie dwa sezony Kapaz kończył na ostatnim bezpiecznym miejscu, choć z kolejno dziewięcio- i dziesięciopunktową przewagą nad miejscem spadkowym.
fot. PressFocus