Leeds United ma nowego bramkarza. Mocny ruch beniaminka

Jednym z trzech beniaminków Premier League w sezonie 2025/26 będzie Leeds United. Drużyna kojarzona z półfinału Ligi Mistrzów na początku XXI wieku wraca m.in. ze sponsorem w postaci Red Bulla, który posiada w samej drużynie także pakiet udziałów. Po wygraniu Championship pora na dokonanie korekt w składzie, by podnieść poziom. Nadeszło też długo oczekiwane podpisanie bramkarza.
„Leeds gra bez bramkarza”
Leeds United robi na pozycji bramkarza duży upgrade. Od dłuższego czasu niezbyt pewnym punktem jest Francuz Illan Meslier. Popełniał dużą liczbę błędów, które były kosztowne. Według FBRef – w każdym z ostatnich czterech sezonów wychodzi na minus co do tzw. goals prevented. Łącznie będzie to -32,1 (!) za ten czas. Średnio osiem goli wpuszczonych za dużo w tym okresie. Rzeczywiście poprawił się on na poziomie Championship, ale fani Premier League pamiętają go z niezbyt pewnych wyjść z bramki i robienia gaf. Niemal dwumetrowy bramkarz, który boi się pewnie wychodzić do dośrodkowań? Mogło to dziwić.
Błędy przeciwko Portsmouth (Meslier wybiegł z bramki, ale się cofnął), Sunderlandowi (wpuścił wstydliwego babola na 2:2 nawet dla bramkarza A Klasy), Preston North End (nie obronił strzału prosto w niego) i ten z Hull City kosztowały Leeds osiem punktów. Błąd Mesliera w 81. minucie z Hull wywołał wybuch złości u obrońcy Joe Rodona. Leeds prowadziło 3:1 w 80. minucie, a zremisowało 3:3. Meslier mógł się zachować lepiej przy każdej ze straconych bramek, a jedną totalnie zawalił. Jeden z komentarzy na X głosił: „Chyba nigdy wcześniej nie widziałem, żeby zawodnicy tak tłoczyli się przy swoim bramkarzu”.
Leeds United players were NOT happy with goalkeeper Illan Meslier as he let in another howler in yesterdays game against Hull City.
😅😅 #LUFC #HCAFC
pic.twitter.com/ErVeoAPgcu— The Ninety-Two (@TheNinetyTwo_) January 5, 2025
„Dajcie tego Brazylijczyka”
Nowy sezon Premier League to więc dobry czas, aby parafrazując Kasię Klich – zamienić Mesliera na lepszy model. No i nadszedł on, wprost z południowego wschodu Francji, z Lyonu. Lucas Perri po zaledwie jednym sezonie bycia jedynką w OL z racji skomplikowanej sytuacji klubu udał się do beniaminka najlepszej ligi świata. Jest to obydwu stronom na rękę – będący w finansowym kryzysie Lyon zarobi 16 milionów euro, a Perri trafi do Premier League.
✍️ 𝗪𝗲𝗹𝗰𝗼𝗺𝗲, 𝗟𝘂𝗰𝗮𝘀!#LUFC is delighted to announce the signing of Brazilian goalkeeper Lucas Perri, who joins from French Ligue 1 side Lyon
— Leeds United (@LUFC) July 26, 2025
Nie tak dawno Lyon był postawiony w sytuacji, w której został zdegradowany do Ligue 2. Na szczęście dla kibiców, John Textor oddał klub w ręce osób bardziej kompetentnych od siebie i tym oto sposobem pani Michele Kang wraz z pomocą Michaela Gerlingera udało się ocalić drużynę od sportowej katastrofy. Sam Perri zaskoczył swoją jakością i potwierdził ją wprost z brazylijskich boisk. W przeciwieństwie do Mesliera, w Leeds mogą spodziewać się teraz spokoju. Według FBRef bowiem Perri za każdy z ostatnich trzech sezonów w których grał, miał dodatnie goals prevented. 18,1 w ciągu 75 spotkań.
To oznacza, że uchronił zespół w wielu beznadziejnych sytuacjach. Robi wrażenie, ponieważ gdy podzielimy to na trzy sezony, oznacza to mniej więcej wybronienie „sześć bramek ekstra”. Leeds dostaje więc od Francuzów ręce, które bronią i gwarantują bezpieczeństwo między słupkami. Illan Meslier ma za rok koniec umowy, ale już teraz kibice mogą o nim powoli zapomnieć. Raczej pewne, że to Brazylijczyk będzie wkrótce jedynką.
Perri przybył do Lyonu zimą 2024 roku. Wtedy robił za zmiennika Anthony’ego Lopesa, którego klub powoli chciał się pozbyć, bo ten był drogi w utrzymaniu i niestabilny formą. Perri stał się świeżym powiewem chłodnego powietrza. W 33 meczach ligowych jego prevented goals wyniosło prawie plus cztery. Olympique Lyon zajął szóste miejsce w Ligue 1, choć był w walce zarówno o półfinał Ligi Europy, jak i ligowe podium. Koniec sezonu nie był dla OL dobry. „Les Gones” wypuścili prowadzenie w dogrywce rewanżu z Manchesterem United, a w lidze – na ostatnie pięć kolejek przegrali trzykrotnie.
Fot. PressFocus