Mistrz Europy z 2008 roku wciąż nie kończy kariery

Choć od największego sukcesu w jego karierze minęło już ponad półtorej dekady, tak były reprezentant Hiszpanii – mimo 45 lat na karku – wciąż nie zawiesił butów na kołku. Mistrz Europy z 2008 roku właśnie dopisał kolejny klub do swojej imponująco długiej piłkarskiej przygody.
Mistrz Europy z nowym klubem
Choć wielu jego rówieśników dawno zakończyło kariery, on wciąż wychodzi na boisko. Daniel Güiza, były reprezentant Hiszpanii i mistrz Europy z 2008 roku, nie przestaje zaskakiwać swoją pasją do futbolu. 45-letni napastnik dołączył właśnie do kolejnego zespołu – tym razem jest to CD Rayo Sanluqueño, czyli klub występujący w regionalnych rozgrywkach Andaluzji.
💙 D. Daniel Güiza, octavo fichaje del Rayo Sanluqueño para la 25/26.#BienvenidoGüiza pic.twitter.com/oeMhXiZuq8
— CD Rayo Sanluqueño (@CDRayo_ofi) July 29, 2025
Dla Güizy to już 17. klub w karierze, która rozpoczęła się jeszcze na przełomie wieków. Największe sukcesy święcił w barwach Mallorki i Fenerbahce, a jego doskonała forma w sezonie 2007/08 zapewniła mu miejsce w kadrze Luisa Aragonesa, która sięgnęła po złoto na mistrzostwach Europy w 2008 roku. Güiza strzelił nawet na tym turnieju dwa gole – w fazie grupowej przeciwko Grecji i w półfinale z Rosją. To właśnie z tamtymi mistrzostwami jest najbardziej kojarzony.
Od tamtej pory minęło wiele lat, ale jego miłość do piłki nie osłabła. W ostatnich sezonach występował głównie w niższych ligach hiszpańskich, stając się swego rodzaju lokalną legendą. Teraz, w barwach skromnego klubu z Andaluzji, zamierza dalej robić to, co kocha najbardziej – grać w piłkę.
Nie tylko Güiza. Inni też wciąż grają w piłkę
Choć od triumfu Hiszpanii na EURO 2008 minęło już 16 lat, Daniel Güiza nie jest jedynym piłkarzem z tamtej złotej drużyny, który nadal aktywnie gra. Wciąż na boiskach – choć nie tych największych – można zobaczyć chociażby Sergio Ramosa, który aktualnie występuje w meksykańskim CF Monterrey. Nie sposób zapomnieć też o Santim Cazorli, który od nowego sezonu znów będzie grał w La Liga. Jego Real Oviedo zapewnił sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej po blisko 25 latach przerwy od grania w niej.
Nie do końca jasny jest za to status Raula Albiola. 39-latek formalnie pozostaje bez klubu, odkąd na początku lipca rozstał się z Villarrealem. Na razie nie ogłosił, czy zamierza kontynuować karierę, czy też odwiesi buty na kołku. To samo się tyczy Juana Maty, któremu wygasł kontrakt z Western Sydneys. Jeszcze chwilę temu na boiskach Serie A grał Pepe Reina i to u trenera, który był jego kolegą z tamtej kadry – Cesca Fabregasa. Reina w maju 2025 roku ogłosił, że w wieku 42 lat kończy karierę i trzy dni później rozegrał 988. mecz. Otrzymał tam czerwoną kartkę w starciu z Interem.
Santi Cazorla could have retired comfortably but instead chose to return to his boyhood club Real Oviedo at 38 on a minimum wage contract. Now 40, he's just helped guide them back to La Liga for the first time in 24 years, scoring in both the playoff semi-final and final 💙 pic.twitter.com/g0VVMMsgSG
— Football on TNT Sports (@footballontnt) June 22, 2025
Przypadki te pokazują jednak, że nawet blisko czterdziestki (albo i po niej) można nadal grać w piłkę – czy to na najwyższym poziomie, czy kilka klas rozgrywkowych niżej. Choć ich kariery potoczyły się różnie, łączy ich jedno – pasja do piłki, która nie zgasła wraz z upływem czasu.
fot. screen YouTube