Selekcjoner reprezentacji Angoli skrytykował Pululu. Napastnik Jagiellonii nie dotrzymał słowa?

Mimo dobrych występów na europejskiej scenie i urodzenia w Luandzie, Afimico Pululu ani razu w swojej karierze nie reprezentował kadry Angoli. Tożsamość narodowa gwiazdy Jagiellonii nie jest łatwa, ponieważ rozmywa się ona aż na trzy obywatelstwa będące w jego posiadaniu. Nieco innego zdania jest selekcjoner Angoli, który wyraźnie skrytykował Pululu za brak gry dla prowadzonej przezeń drużyny.
Wielonarodowościowe dzieciństwo Pululu
Przy okazji nakreślania kontekstu „ciętych” słów, których dopuścił się Pedro Goncalves, sporą ignorancją byłoby pominięcie multikulturowych wątków, które są nieodłącznym elementem wczesnego życia Pululu. Bo choć obecny napastnik Jagiellonii Białystok urodził się w stolicy Angoli – Luandzie, to w tym momencie jego związki z tym państwem w zasadzie się kończą. Rodzice Pululu pochodzą bowiem z Demokratycznej Republiki Konga, a jakby tego było mało, młody Afimico dorastał we Francji, co tłumaczy fakt posiadania przez niego również francuskiego obywatelstwa.
Afimico Pululu, en la convocatoria para debutar con Angola🇦🇴
👉Partidos CLAVE de clasificación para el Mundial 2026, contra Libia🇱🇾 (20 marzo) y Cabo Verde🇨🇻 (25 marzo)
Necesitamos al bueno de Afimico en un MUNDIAL pic.twitter.com/AfvbE1KeVW
— Víctor Romero (@Futbolconkarma) March 11, 2025
Wydawało się, że Pululu postanowił grać dla Angoli… przynajmniej na samym początku. Napastnik mistrza Polski 2024 został powołany przez selekcjonera Pedro Goncalvesa na mecze eliminacji MŚ z Libią oraz Republiką Zielonego Przylądka pod koniec marca. W rozmowie z „Goal.pl” Pululu zdradził, że przekonywano go do opcji angolskiej od 2020 roku. Mógł wybierać, ponieważ nie ma ani jednego występu w żadnej narodowej reprezentacji. W marcu wydawało się, że zagra dla Angoli, bo tam dużo bardziej się o niego starali, a selekcjoner był z nim w indywidualnym kontakcie.
Na zgrupowaniu reprezentacji Angoli się jednak nie stawił – przynajmniej oficjalnie z powodu kontuzji. Okazało się jednak później, że Pululu… niespodziewanie zmienił decyzję i wygrał grę dla kraju, z którego wywodzą się jego rodzice, czyli Demokratycznej Republiki Konga. W maju decyzja co do wyboru reprezentacji została oficjalnie przedstawiona przez „Goal.pl”, gdzie w komentarzu dla tejże redakcji stwierdził on, że to już „ostateczna decyzja”. Jeśli chodzi o poziom, to wybrał dużo lepszą opcję – DRK zajmuje 61. miejsce w rankingu FIFA, a Angola dopiero 85. miejsce.
Angola ma żal
Wybór Pululu, poza oczywistą chęcią gry dla kraju, z którym czuje się najbardziej związany można więc także argumentować pragmatyzmem, skoro jego „nowa kadra” jest o wiele lepszym zespołem niż Angola. Prawie trzy miesiące po oficjalnie zakomunikowanej decyzji portugalski selekcjoner „Czarnych Antylop” Pedro Goncalves poruszył temat króla strzelców zeszłorocznej edycji Ligi Konferencji, który z pewnością byłby sporym wzmocnieniem zespołu. W rozmowie z portalem „AfrikFoot szkoleniowiec stwierdził:
– Od 2020 roku miałem kontakt z Afimico Pululu (…) Po pewnym czasie to on sam się odezwał i wyraził chęć dołączenia do reprezentacji, co bardzo mnie ucieszyło. Wówczas zrobiliśmy wiele, by włączyć go do kadry. Wszystko było gotowe – został powołany teraz w marcu, ale nie pojawił się na zgrupowaniu z powodu kontuzji. Głęboko żałuję całej tej sytuacji, byłem wtedy bardzo zaskoczony – po tym, co mówił, nie tylko mi, ale też prezesowi federacji podczas naszej wspólnej rozmowy, w trakcie której zadeklarował chęć reprezentowania Angoli.
– Wszyscy byliśmy bardzo zdziwieni, gdy ogłosił chęć gry dla DR Konga. Oczywiście szanuję jego wybór, po prostu żałuję, że najpierw powiedział nam, iż chce do nas dołączyć, a potem nie dotrzymał słowa. Życzę mu jak najlepiej, chociaż nie potraktował nas w sposób fair. Nie zasłużyliśmy na takie podejście, ale nie żywię urazy – powiedział Goncalves.
Afimico Pululu na premierowym zgrupowaniu kadry DR Kongo 🇨🇩😎 pic.twitter.com/Mo2OkeUrxn
— Jakub Śliżewski (@jakub_slizewski) June 2, 2025
Na debiut w kadrze Demokratycznej Republiki Konga Pululu jeszcze poczeka. Mimo obecności na czerwcowym zgrupowaniu zawodnik „Jagi” przez uraz nie zaliczył bowiem ani minuty w barwach „Lampartów”. Kolejna okazja, aby Pululu w końcu zagrał dla reprezentacji już we wrześniu, gdy kadra DRK będzie kontynuowała zmagania w ramach eliminacji do przyszłorocznego mundialu. 3 sierpnia Demokratyczna Republika Konga rozpocznie co prawda walkę w Mistrzostwach Narodów Afryki, natomiast jest to turniej tylko dla afrykańskich ligowców.
fot. PressFocus