Media kłamały w sprawie Feio? Asystent byłego trenera Legii zabrał głos

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 03 sierpnia 2025
feio ribeiro media

Goncalo Feio nie należy do najspokojniejszych ludzi ze świata piłki nożnej. Portugalski trener po niecałym miesiącu rozstał się z drugoligowym francuskim USL Dunkerque. Na ten temat padało wiele teorii. W ostatnim wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” nowe światło na sprawę rzuca asystent Feio, Emanuel Ribeiro. Czyżby francuskie media nie do końca mówiły prawdę o sytuacji?

Feio bez pracy dwukrotnie w krótkim czasie

20 czerwca w mediach społecznościowych USL Dunkerque z czołówki Ligue 2 (jednocześnie półfinalisty Pucharu Francji) zaskakująco zaprezentowano jako nowego trenera Goncalo Feio. Portugalczyk przy uzgodnionej nowej umowie w Warszawie z Legią chciał zmienić pewne detale porozumienia, co nie spodobało się osobom decyzyjnym w stolicy. Tym oto sposobem Feio pozostał bez pracy, ale nie trwało to długo. We Francji widzieli w nim profil, który rozwinie projekt Luisa Castro. On został „podebrany” przez FC Nantes należące do polskiego biznesmena Waldemara Kity. Sielanka nie trwała jednak długo.

Po 23 dniach ogłoszone zostało rozstanie za obopólną zgodą. Był to szok, choć… nie taki duży dla kibiców podchodzących do Feio z antypatią. Ma on bowiem za uszami wiele wybryków na polskim podwórku. Po meczu z Broendby pokazał kibicom z Danii w Warszawie środkowe palce. W Motorze Lublin kuwetką na dokumenty oberwał jeden z działaczy w klubie. Wiele razy też wypowiadał się arogancko. To niewątpliwie trener z trudnym charakterem.

 

Podczas ponad roku pracy w Legii wyprosił z ośrodka… trenera Pogoni Grodzisk Mazowiecki Marcina Sasala z jego drużyną, której użyczono Legia Training Center. Tym razem, krótko po odejściu Portugalczyka z francuskiego klubu, o sytuacji w zespole więcej napisało „L’Equipe”. Zasugerowano, że Feio odszedł z przyczyn osobistych. Inne plotki z kolei miały jednogłośnie jako winnego sytuacji stawiać byłego trenera Legii.

Miał być arogancki i „wywoływać ścisk w żołądku” u piłkarzy zachowaniem na treningach. Popisywał się, że pokonał Chelsea w europejskim meczu. Miał też wytykać przełożonym błędy podczas sparingu przegranego 1:5 z Boulogne. Piłkarze byli w szoku. Luis Castro otaczał ich iście „ojcowską troską” i prowadził bardzo życzliwie, rodzinnie. Był to drugi i ostatni mecz Feio w roli trenera USL Dunkerque, w którym to dyrektorem sportowym jest Demba Ba, piłkarzem Kay Tejan, a właścicielem Turek Yuksel Yildirim (ma też Samsunspor). Od kilku dni zespół z północy Francji prowadzi Albert Sanchez, były trener Barcelony B.

Ribeiro tłumaczy: „Umawialiśmy się na coś innego”

To była tylko relacja francuskich mediów. Jest jeszcze druga perspektywa. Emanuel Ribeiro, dotychczasowy asystent Feio w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” potwierdza, że przygotowania do sezonu szły zupełnie inaczej niż planowano. Nieporozumienia były jednak prawdziwym powodem rozstania: – Zaczęliśmy przygotowania do sezonu, które wyglądały zupełnie inaczej niż to, co wcześniej ustalaliśmy. (…) Byliśmy w Dunkierce, działaliśmy z zawodnikami, ze sztabem, z nowymi piłkarzami, którzy przychodzili i odchodzili. Usłyszeliśmy, że celem jest awans do Ligue 1, a klub zapewni nam do tego warunki. Było to jasne.

– Zaczęliśmy przygotowania i wyglądały zupełnie inaczej niż to, co ustalaliśmy. Spytaliśmy więc – dlaczego idzie to w tym kierunku? Bo to nie było to, co miało być. Powiedziano nam, że nie mogą oni zapewnić nam więcej. Co mieliśmy zrobić, skoro po 23 dniach klub mówi jedno, a później drugie?

– Czytałem już dwie czy trzy wersje wydarzeń, ale ostatecznie Dunkierka doceniała to, co Goncalo poukładał. Przyszedł i pomógł klubowi z organizacją transportu na treningi, z tym jak trawa ma być przycięta, jak poprawić jakość śniadań, obiadów. Każdy miał mieć też lepsze warunki pracy w biurze, lepiej je zorganizował. Od pierwszego dnia poprawił organizację i było to widać. Wszystkie historie pod kątem narzekań, skarg – to nieprawda.

USL Dunkerque rozpoczyna sezon drugiej ligi francuskiej 9 sierpnia. U siebie podejmie niedawnego jeszcze uczestnika Ligue 1 – zespół Clermont Foot. Do poprawienia z ubiegłych rozgrywek pozostaje dla klubu z północy czwarte miejsce.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Legia Warszawa - Arka Gdynia
Wygrana Legii (handicap 0:1)
kurs
2,01
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)