10 000 ZŁ DO PODZIAŁU DLA WSZYSTKICH
Za Extra Pensję w BETFAN

„Gdzie są dziś?” odc. 7. – Błękitni Stargard z półfinału Pucharu Polski z 2015 roku

Napisane przez Mikołaj Duda, 10 sierpnia 2025
Błękitni

W 2015 roku drugoligowa drużyna ze Stargardu zadziwiła całą piłkarską Polskę. Błękitni pokonując m.in. Cracovię awansowali do półfinału krajowego pucharu, w którym byli o krok od wyeliminowania przyszłego mistrza Polski – Lecha Poznań. Mimo zwycięstwa 3:1 na własnym terenie to przy Bułgarskiej drużyna Macieja Skorży odwróciła losy dwumeczu i awansowała do finału. Piłkarze Krzysztofa Kapuścińskiego pucharu nie zdobyli, ale zaskarbili sobie sympatię kibiców.

My postanowiliśmy sprawdzić, co po 10 latach stało się z ówczesnymi zawodnikami rewelacji Pucharu Polski. Przy każdym zawodniku w nawiasie jest napisane w jakim klubie występuje obecnie lub jest zaznaczone, że zakończył już karierę.

ZOBACZ TEŻ: „Gdzie są dziś?” odc. 3. Reprezentacja Polski z MŚ U20 w 2019 roku

Bramkarze Błękitnych Stargard w półfinale Pucharu Polski w 2015 roku

Marek Ufnal (Piast Chociwel) – niezwykle doświadczony bramkarz, który w obu spotkaniach z Lechem Poznań był podstawowym wyborem trenera. Licząc oba podejścia w barwach Błękitnych występował przez ponad 10 lat. Niekwestionowana legenda klubu. Obecnie, mimo blisko 50 lat wciąż jest czynnym zawodnikiem. Jest bramkarzem występującego w klasie okręgowej Piasta Chociwel, w którym się wychował i zaczynał swoją piłkarską przygodę jeszcze w poprzednim stuleciu.

Andrzej Budnik (Korona Piaski) – zmiennik Marka Ufnala. Przez całą przygodę w Pucharze Polski ani razu nie stanął między słupkami, ale kilkukrotnie dostał szansę od trenera na poziomie 2. Ligi. W następnych sezonach występował w Gwardii Koszalin oraz aż przez osiem lat w Unii Swarzędz. Od początku minionych rozgrywek broni barw Korony Piaski z IV Ligi wielkopolskiej.

Obrońcy Błękitnych Stargard w półfinale Pucharu Polski w 2015 roku

Łukasz Kosakiewicz (ŁKS Łomża) – podstawowy prawy obrońca Błękitnych w dwumeczu z Lechem. W starciu przed własną publicznością strzelec jednego z goli, jednak w spotkaniu przy Bułgarskiej już w 29. minucie Paweł Gil pokazał mu drugą żółtą kartkę i Kosakiewicz musiał przedwcześnie opuścić boisko. W późniejszych latach grą w Chojniczance zapracował sobie na transfer do Korony Kielce, w barwach której na poziomie Ekstraklasy rozegrał ponad 50 meczów. Jego jedyny gol na najwyższym szczeblu rozgrywkowym to trafienie na wagę remisu przy Łazienkowskiej z Legią. Od wiosny tego roku 34-latek jest zawodnikiem pierwszego składu w ŁKS-ie Łomża z Betclic 3. Ligi.

Maciej Liśkiewicz (Błękitni Stargard) – podstawowy stoper w obu meczach półfinałowych z Lechem. Przez większość swojej piłkarskiej kariery związany z klubem ze Stargardu. W 2021 roku wrócił do Błękitnych po przygodzie w niższych ligach niemieckich. Obecnie dalej jest bardzo istotnym elementem defensywy i po rozegraniu ponad 220 spotkań nosi na ramieniu opaskę kapitańską.

Tomasz Pustelnik (Błękitni Stargard II) – niekwestionowany największy bohater pierwszego półfinałowego meczu z Lechem. Przed własną publicznością popisał się dubletem. W obu spotkaniach utworzył duet stoperów z Liśkiewiczem. Praktycznie przez całą karierę związany z klubem ze Stargardu. Obecnie ponad 40-letni stoper występuje w rezerwach, grających na piątym poziomie rozgrywkowym.

Ariel Wawszczyk (koniec kariery) – podstawowy lewy obrońca w drużynie Krzysztofa Kapuścińskiego. Wiele lat spędzonych w Błękitnych, jednak w międzyczasie zdążył zagrać w Olimpii Grudziądz czy Motorze Lublin. Na ostatnie lata swojej przygody wrócił do Stargardu, gdzie po zakończeniu ostatniego sezonu zdecydował się na zakończenie kariery w klubie, w którym rozegrał blisko 200 meczów.

Pomocnicy Błękitnych Stargard w półfinale Pucharu Polski w 2015 roku

Wojciech Fadecki (Błękitni Stargard) – podstawowy skrzydłowy drużyny Krzysztofa Kapuścińskiego w obu półfinałowych starciach z Lechem. Przy Bułgarskiej opuścił na boisko na początku dogrywki. W późniejszych latach występował w Warcie Poznań czy Polonii Warszawa, jednak od obecnego sezonu już po raz trzeci będzie grał w klubie ze Stargardu. Pierwszy mecz nowych rozgrywek spędził na ławce rezerwowych. Łącznie w barwach Błękitnych Fadecki ma rozegrane ponad 200 spotkań i strzelonych 45 goli.

Rafał Gutowski (Bizon Cerkwica) – wychowanek Pogoni Szczecin był drugim zawodnikiem, grającym na flance w dwumeczu o finał Pucharu Polski z „Kolejorzem”. Po pięciu latach w Stargardzie i epizodzie w Kotwicy Kołobrzeg przez ponad dwa lata pozostawał bez zatrudnienia. W końcu przeniósł się do rezerw Vinety Wolin, a ostatni sezon spędził w Bizonie Cerkwica, gdzie zaczynał swoją przygodę z piłką nożną. To beniaminek zachodniopomorskiej klasy okręgowej, który wywalczył awans z A klasy.

Bartłomiej Poczobut (Polonia Warszawa) – lider środka pola Błękitnych, który w następnych latach zrobił największą karierę z całej drużyny. Po występach na pierwszoligowych boiskach w barwach Widzewa Łódź i później Stali Rzeszów trafił do ówczesnego beniaminka Ekstraklasy – Puszczy Niepołomice. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym ma rozegrane 20 spotkań i może się pochwalić zdobytą bramką w meczu z Koroną Kielce. Od zeszłego sezonu Poczobut jest filarem Polonii Warszawa, mającej spore ambicje, by po wielu latach tułaczki wrócić do grona najlepszych krajowych drużyn. Od momentu przenosin do stolicy poza meczami, w których musiał pauzować za kartki praktycznie nie opuszcza boiska.

Piotr Wojtasiak (KS Wołczkowo) – razem z Poczobutem współtworzył środek pola w obu meczach z drużyną Macieja Skorży. W rewanżu przy Bułgarskiej strzelił jedynego gola dla swojego zespołu. Po rozegraniu ponad 100 spotkań dla Błękitnych grał także w Kotwicy Kołobrzeg, Świcie Szczecin i Kluczevii Stargard, a po dłuższym czasie, gdy nie miał klubu od tego roku występuje w KS Wołczkowo. To również klub z zachodniopomorskiej klasy okręgowej. Na tym poziomie może spotkań kilku kolegów z zespołu, który w 2015 roku był o krok od wielkiego finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym.

Bartosz Flis (Rurzyca Nawodna) – zawodnik z przeszłością w europejskich pucharach jako młodzieżowiec Ruchu Chorzów w starciu w Stargardzie nie znalazł się w kadrze meczowej, jednak na rewanż przy Bułgarskiej wyszedł w podstawowym składzie. Dla Błękitnych 116 spotkań i 13 goli. Później epizod w Stilonie Gorzów oraz w niższych ligach niemieckich. Od kilku lat Flis występuje w Rurzycy Nawodnej, czyli kolejnym klubie z zachodniopomorskiej klasy okręgowej.

Patryk Baranowski (Kluczevia Stargard) – w obu spotkaniach półfinału Pucharu Polski z Lechem zmiennik, który meldował się na boisku w drugiej części rywalizacji. Dla Błękitnych rozegrał ponad 100 spotkań, jednak co ciekawe jeszcze wcześniej miał epizod w Norwegii. Od dwóch lat Baranowski jest zawodnikiem Kluczevii Stargard, występującej na poziomie Betclic 3. Ligi.

Bartłomiej Zdunek (Błękitni Stargard) – mecz z Lechem w Stargardzie spędził na ławce rezerwowych, a w rewanżu przy Bułgarskiej znalazł się poza kadrą meczową. 38-latek praktycznie przez całą karierę związany z klubem ze Stargardu. Mimo sporego doświadczenia wciąż gra w pierwszej drużynie na poziomie Betclic 3. Ligi. Co ciekawe jego siostra – Emilia to była reprezentantka Polski.

Maciej Więcek (Unia Dolice) – oba spotkania z Lechem przesiedział na ławce rezerwowych. W barwach klubu ze Stargardu rozegrał blisko 150 spotkań. Przygodę z piłką zaczynał jeszcze w ubiegłym stuleciu w Amice Wronki i przez te ponad 20 lat zdążył zagrać w wielu klubach z niższych lig wielkopolskich czy zachodniopomorskich. Od ostatniego sezonu, mimo blisko 50 lat reprezentuje barwy Unii Dolice z klasy okręgowej, w której ma okazję spotykać wielu byłych kolegów z zespołu Krzysztofa Kapuścińskiego.

Oskar Fijałkowski (Siedenbollentin) – w meczu w Stargardzie z drużyną Macieja Skorży znalazł się poza kadrą meczową, a w rewanżu w Poznaniu całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Jedyny piłkarz z tamtej ekipy Błękitnych, który obecnie gra poza Polską. Były zawodnik Pogoni Szczecin od siedmiu lat występuje w różnych klubach z niższych lig niemieckich. W tym sezonie zamienił TSG Neustrelitz na Siedenbollentin.

Napastnicy Błękitnych Stargard w półfinale Pucharu Polski w 2015 roku

Radosław Wiśniewski (Prawobrzeże Świnoujście) – przeciwko Lechowi w domowym spotkaniu wyszedł w podstawowym składzie jako jedyny napastnik, a w rewanżu przy Bułgarskiej na boisku zameldował się po wejściu w drugiej połowie. Były młodzieżowy reprezentant Polski w barwach Pogoni Szczecin rozegrał 17 meczów na poziomie Ekstraklasy. Jeszcze przed dołączeniem do Błękitnych miał epizod w hiszpańskim klubie La Hoya Lorca. Od początku tego roku występuje w Prawobrzeżu Świnoujście, również na poziomie zachodniopomorskiej klasy okręgowej.

Kamil Zieliński (bez klubu) – w obu spotkaniach Pucharu Polski w 2015 roku siedział na ławce rezerwowych. Od trenera Krzysztofa Kapuścińskiego nie dostał nawet minuty, by pokazać się na tle przeciwnika z Ekstraklasy. Wychowanek Pogoni Szczecin w Błękitnych miał zaledwie półroczny epizod. Od wielu lat gra w niższych ligach niemieckich. Ostatnio grał w Siedenbollentin, czyli obecnym klubie Fijałkowskiego, jednak po zakończeniu minionego sezonu pozostaje bez klubu.

Sebastian Inczewski (Unia Dolice) – oba mecze z Lechem zaczynał na ławce rezerwowych, jednak w drugiej połowie meldował się na boisku, przy czym w Poznaniu dopiero w dogrywce. Wychowanek Błękitnych, który wiele lat spędził w tym klubie. Minionej jesieni wrócił do niego na pół roku, jednak tylko do rezerw. Od tego roku razem z Maciejem Więckiem gra w Unii Dolice z zachodniopomorskiej klasy okręgowej.

Robert Gajda (koniec kariery) – w obu meczach wyszedł w podstawowym składzie, jednak w rewanżu przy Bułgarskiej opuścił boisko jeszcze w pierwszej połowie, na co wpływ miała czerwona kartka zainkasowana przez Łukasza Kosakiewicza. Praktycznie przez całą karierę związany z Błękitnymi. Przez wiele lat występował najpierw w pierwszej drużynie, a w późniejszym czasie w klubowych rezerwach. Kilka lat temu właśnie tam zdecydował się na zakończenie kariery.

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

10 000 zł do podziału
za Extra Pensję
Crystal Palace - Liverpool
Wygrana Liverpoolu
kurs
1.59
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)