10 000 ZŁ DO PODZIAŁU DLA WSZYSTKICH
Za Extra Pensję w BETFAN

Wisła Kraków znów zwycięska. Nerwowa końcówka z Pogonią Grodzisk, ale lider pozostał na miejscu

Napisane przez Krzysztof Małek, 10 sierpnia 2025

Wisła Kraków podtrzymuje znakomitą passę na starcie nowego sezonu Betclic 1. Ligi. W hicie 4. kolejki podopieczni Mariusza Jopa pokonali na własnym stadionie beniaminka i dotychczasowego wicelidera tabeli Pogoń Grodzisk Mazowieck – 3:2. Świetny bilans, dużo bramek i pewna gra sprawiają, że „Biała Gwiazda” wyrasta na jednego z głównych faworytów do awansu do Ekstraklasy.

Przed meczem

Wisła Kraków znakomicie rozpoczęła nowy sezon. W zespole prowadzonym przez Mariusza Jopa wszystko funkcjonuje jak należy. Po trzech kolejkach „Biała Gwiazda” przewodziła z kompletem zwycięstw, imponując przy tym bilansem bramkowym 13:3. Hiszpański napastnik Angel Rodado miał już pięć goli po trzech meczach. Nieco w tyle pozostawał Frederico Duarte, mogący pochwalić się trzema trafieniami i trzema asystami. W poprzedniej kolejce krakowianie rozegrali prawdziwy thriller z GKS-em Tychy – mimo prowadzenia 3:1 pozwolili rywalowi wyrównać, lecz w końcówce Lelieveld zapewnił im wygraną 4:3.

Świetny początek zanotował także beniaminek Betclic 1. Ligi – Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Zespół Piotra Stokowca przed starciem z Wisłą zajmował drugie miejsce w tabeli, mając na koncie dwa zwycięstwa i remis. Mogło to dziwić, bo Pogoń przeszła ogromną rewolucję kadrową i straciła najważniejszych graczy (Apolinarski, Niski, Odolak). W ostatnim meczu Pogoń rozbiła Miedź Legnica aż 4:0, przyczyniając się do zwolnienia Wojciecha Łobodzińskiego.

Na boisku wyróżniał się do tej pory m.in. Mateusz Szczepaniak, autor dwóch bramek, ale największą gwiazdą jest 41-letni bramkarz Paweł Kieszek, który po trzech latach wrócił do Polski. Co ciekawe, w sezonie 2021/22 występował on w barwach Wisły Kraków. Miał coś do udowodnienia, ponieważ w Krakowie spisywał się bardzo, bardzo słabo. Popełniał błędy i nie był wzmocnieniem klubu. Faworytem zapowiadanego hitu była Wisła, lecz kibice mieli prawo oczekiwać emocjonującego widowiska. Oba zespoły preferują ofensywny styl gry i doskonale wiedzą, jak zdobywać bramki.

Składy:

Wisła Kraków: K. Broda, J. Lelieveld, W. Biedrzycki, M. Kutwa, J. Krzyzanowski, C. Bellapart, K. Duda, M. Kuziemka, J. Ertlthaler, F. Duarte, A. Rodado,

Pogoń Grodzisk Mazowiecki: P. Kieszek, K. Kargulewicz, K. Noiszewski, A. Gajgier, B. Farbiszewski, O. Wypart, I. Korczakowski, K. Los, J. Adkonis, M. Szczepaniak, R. Adamski,

Kapitalny pierwszy kwadrans

Gospodarze pozwolili rywalowi na odważny początek. Już w 5. minucie groźną sytuację miał Rafał Adamski, który znalazł się w polu karnym Wisły, lecz nie trafił czysto w piłkę. Dzięki temu Kamil Broda nie musiał interweniować w szczególnie wymagający sposób.

Chwilę później podopieczni Mariusza Jopa wzięli sprawy w swoje ręce. W 9. minucie objęli prowadzenie, gdy Maciej Kuziemka sprytnie zgubił krycie w polu karnym, po czym huknął pod poprzeczkę, nie dając szans Pawłowi Kieszkowi. Dla 19-latka było to pierwsze trafienie w obecnym sezonie – wcześniej zapisał na swoim koncie cztery asysty. Mocno dał się we znaki zwłaszcza ŁKS-owi Łódź.

Pogoń nie zamierzała się wycofywać po stracie gola. Najpierw dogodnej okazji nie wykorzystał Kacper Duda, który uderzał spod pola karnego, ale później wypożyczony z Legii Mateusz Szczepaniak spróbował szczęścia strzałem zza „szesnastki”. Kilkanaście sekund później goście dopięli jednak swego. W 12. minucie, po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, Aleksander Gajgier skutecznym strzałem głową pokonał Kamila Brodę, doprowadzając do remisu.

Początek spotkania był pełen energii i wydawało się, że remis 1:1 jedynie podkręci tempo wymiany ciosów. Stało się jednak inaczej – Wisła Kraków szybko wrzuciła wyższy bieg. W 14. minucie Kacper Duda zagrał prostopadle do Juliusa Ertlthalera, a Austriak pewnym strzałem pokonał wychodzącego z bramki Pawła Kieszka, przywracając gospodarzom prowadzenie. To się nazywa odpowiedź. Wisła potrzebowała raptem 25 sekund, żeby odzyskać prowadzenie! Co istotne, zdecydowanie poprawiła skuteczność, z którą różnie bywało. Tutaj dwie świetne okazje oznaczały dwa trafienia.

Wisła ma to pod kontrolą

Po golu na 2:1 gospodarze jeszcze podnieśli jakość swojej gry. Coraz aktywniejszy stawał się Frederico Duarte, który wspierał ofensywne akcje, odciążając Juliusa Ertlthalera i Macieja Kuziemkę. Po pół godziny gry mało widoczny był natomiast Angel Rodado – hiszpański snajper głównie poruszał się w środkowej strefie boiska, rzadko sprintował i sporadycznie pojawiał się w polu karnym Pogoni.

Jego koledzy w ofensywie radzili sobie jednak znakomicie. W 31. minucie Wisła strzeliła trzeciego gola – Wiktor Biedrzycki precyzyjnym strzałem głową zamknął dośrodkowanie Duarte, a Portugalczyk dopisał do swojego dorobku kolejną asystę w tym sezonie.

Pogoń po stracie trzeciej bramki straciła animusz, którym imponowała na początku meczu. Wydawało się, że podopieczni Piotra Stokowca czekają już na przerwę, zdając sobie sprawę, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Pytanie tylko było takie, czy beniaminek dysponuje wystarczającą jakością, by podjąć walkę z tak wymagającym rywalem. Wisła Kraków oddała cztery strzały celne, a po trzech z nich piłka zatrzepotała w siatce. Rywale też mieli swoje okazje. To nie tak, że zostali w pełni zdominowani. Skuteczność była jednak po stronie „Białej Gwiazdy”.

Jeden moment

Przy wyniku 3:1 wydawało się, że Wisła Kraków ma mecz pod pełną kontrolą i jest o krok od kolejnego zwycięstwa. Najwyraźniej podobne wrażenie mieli też niektórzy zawodnicy gospodarzy, bo druga połowa przez długi czas nie stała na wysokim poziomie. Pogoń jakby trochę się bała, że jak się odsłoni, to dostanie jeszcze większe baty.

Piłka bywa jednak bezlitosna – czasem wystarczy jeden moment, by spokojne spotkanie przerodziło się w nerwową końcówkę. W 73. minucie Pogoń zdobyła bramkę kontaktową, ale nie po jakiejś składnej akcji. Po rzucie rożnym główkował Rafał Adamski (któremu pierwotnie zapisano gola), a piłka odbiła się jeszcze od Stanisława Gieroby i wpadła do siatki. 18-latek wpisał się na listę strzelców zaledwie kilka minut po wejściu na boisko, a Wisła sama sprowokowała rywala swoją zbytnią opieszałością.

Niestety dla trenera Stokowca, to był jedyny dobry moment wart uwagi w tej drugiej połowie. Obejrzeliśmy w sumie dwa strzały celne. Goście nie dali już rady doprowadzić do remisu. Tym sposobem gracze Pogoni przegrali pierwsze spotkanie w tym sezonie. Z kolei Wisła zanotowała czwartą wygraną w czwartym meczu i umocniła się na prowadzeniu w Betlic 1. lidze, choć to zwycięstwo nie było już takie pewne. Niektórym kibicom „Białej Gwiazdy” mógł spaść kamień z serca. Może jeszcze za wcześnie na takie słowa, ale Ekstraklasa staje przed krakowianami otworem. Muszą tylko utrzymać dobrą formę.

fot. screen TVP SPORT

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

10 000 zł do podziału
za Extra Pensję
Crystal Palace - Liverpool
Wygrana Liverpoolu
kurs
1.59
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)