„Polski Messi” przypomniał o sobie kibicom. Trafił do siatki w europejskich pucharach

„Polski Messi” to określenie kiedyś wymyślone przez angielskie media na ówczesnego zawodnika akademii Liverpoolu, Mateusza Musiałowskiego. Kariera Polaka do końca nie potoczyła się tak jak się spodziewano i obecnie do seniorskiego futbolu próbuje przebijać się na Cyprze. Dobrym prognostykiem może być gol w europejskich pucharach, którym pogrążył przeciwnika swojej Omonii.
Debiut pod wodzą Jurgena Kloppa
Mateusz Musiałowski za czasów gry w młodzieżowych drużynach Liverpoolu był uznawany za wielki talent. W Internecie krążyły krótkie filmiki z jego spektakularnymi bramkami. Polak potrafił przebiec połowę boiska, mijając przy tym kolejnym przeciwników niczym pachołki treningowe. Jego talent doceniał także Jurgen Klopp, który wielokrotnie zapraszał go na treningi z pierwszą drużyną. Polski skrzydłowy był niezwykle efektowny w swoich rajdach.
Takiego gola sobie sieknął Mateusz Musiałowski przeciwko Hercie w Premier League International Cup. pic.twitter.com/PT5tP40vlJ
— Mateusz Janiak (@eMJot23) February 3, 2023
W pewnym momencie wydawało się, że Musiałowski może w Liverpoolu zrobić większą karierę. Do Polski płynęły głosy zachwytu nad jego potencjałem. Z dużym zniecierpliwieniem czekano na jego debiut w drużynie seniorskiej. Gdy miało to nastąpić w meczu pucharu Anglii, to w ostatniej chwili ofensywny pomocnik doznał urazu. Finalnie udało mu się otrzymać szansę od Jurgena Kloppa. Zagrał blisko 20 minut w meczu Ligi Europy przeciwko Sparcie Praga. Jak się okazało, był to zarazem pierwszy i ostatni występ w barwach „The Reds”.
Trudne początku na Cyprze
W pewnym momencie jasne się stało, że Polak musi sobie szukać nowego klubu. Mówiło się o powrocie do Polski, były plotki choćby o Jagiellonii, jednak on sam wolał przenieść się na Cypr. Został nowym piłkarzem klubu z cypryjskiej stolicy – Omonii. Tam jego kariera nie rozwinęła się w najlepszym kierunku. W debiutanckim sezonie w nowych barwach w 12 spotkaniach zagrał ledwo ponad 300 minut i strzelił jednego gola. W lidze był głównie rezerwowym, a do fazy ligowej Ligi Konferencji nawet nie został zgłoszony.
And here's the goal! https://t.co/0teuq4EQDE pic.twitter.com/rQw4vRCOop
— THIS IS MAPPA: CYPRUS FOOTBALL PODCAST (@ThisIsMappa) November 10, 2024
Polak z pięknym golem na wagę awansu
Mimo słabego początku na Cyprze, Henning Berg wciąż wierzy w 22-latka i w trakcie przygotowań regularnie dawał mu szansę na grę. W oficjalnych meczach siedział tylko na ławce rezerwowych, aż w końcu dostał 45 minut w rewanżowym starciu III rundy eliminacji Ligi Konferencji z azerskim Arazem. Omonia pierwsze spotkanie wygrała 4:0, a w rewanżu, gdy Musiałowski meldował się na placu, to już prowadziła 4:0. Wszedł więc już przy stanie 8:0 w dwumeczu.
Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Polak ruszył z akcją. Niczym za swoich najlepszych czasów w młodzieżowych drużynach Liverpoolu minął przeciwnika i huknął z dystansu. Zrobił to w kapitalny sposób. Trafił tuż pod poprzeczkę i ustalił wynik meczu na 5:0. Co ciekawe, w tym samym momencie na boisku pojawił się Mariusz Stępiński, który miał przejść do Widzewa, jednak wciąż występuje w tym cypryjskim klubie. Omonia łącznie w dwumeczu wygrała aż 9:0, a w fazie play-off o awans do fazy ligowej Ligi Konferencji zmierzy się z austriackim Wolfsbergerem.
Musialowski's goal to make it 5-0.@JamesCranford89 we're finally starting to see what the lad can do! pic.twitter.com/6UsNNlOYST
— THIS IS MAPPA: CYPRUS FOOTBALL PODCAST (@ThisIsMappa) August 14, 2025
Fot. screen YouTube/ Matiz